Siedziałam na kanapie w moim salonie z Avą i Mią. Luke tego dnia nie przyszedł do szkoły, więc Roberts przeżywała całą sytuację jeszcze bardziej. Chłopak nagle wyparował z jej życia, zostawiając ją z setką pytań bez odpowiedzi.
Kiedy w szkole zaproponowałam Boomin spotkanie, od razu się zgodziła. Pewnie poczuła ulgę na myśl, że znowu zaczniemy się spotykać, jakby nigdy nic się nie wydarzyło.
Nie mogłam w pełni rozluźnić się w jej towarzystwie, nawet jeśli starałam się udawać, że jest inaczej. Czułam jakby zawisło nad nami pewne napięcie.
Roberts siedziała po drugiej stronie kanapy i nerwowo bawiła się sznurkiem od bluzy. Jej oczy były czerwone od płaczu, który mimo wszystko starała się powstrzymać.
– Myślicie, że on się jeszcze odezwie? – zapytała zmartwionym głosem Mia.
– Szczerze wątpię. – odparłam, nie chcąc dawać jej fałszywej nadziei. – Ale przecież w końcu będzie musiał przyjść do szkoły. Nie może ukrywać się w nieskończoność.
Ava pokiwała głową, choć jej wyraz twarzy pozostał nieco zamyślony.
– A jeżeli zmienił szkołę? – spytała Mia z obawą w głosie. – Albo gdzieś wyjechał?
– To znajdziemy go i damy mu wpierdol – rzuciłam półżartem, żeby rozluźnić atmosferę. – No, może nie my... ale zatrudnimy kogoś, kto to zrobi.
Ava zaśmiała się cicho, a Mia spojrzała na mnie zaskoczona, ale potem, również się uśmiechnęła.
– Spotkałyśmy się tutaj, żeby odciągnąć cię od myślenia o nim. – przypomniała Ava. – Dlatego zróbmy coś, co faktycznie nam w tym pomoże.
– Proponuję wino i serial. – dodałam, widząc jak atmosfera zaczyna się rozluźniać.
Mia, choć wyraźnie zmęczona emocjami, uśmiechnęła się szerzej. – Dobra... – powiedziała w końcu. – Mogę się na to zgodzić.
– To ja zajmę się winem, a wy poszukajcie jakiegoś serialu. – powiedziałam z entuzjazmem, wstając z kanapy. – Tylko nie żaden dramat, a coś, co nas rozśmieszy.
Poszłam do kuchni w poszukiwaniu białego wina i trzech kieliszków. Przeszukałam szafki, aż w końcu znalazłam butelkę, która wydawała się idealna na tę okazję.
W tym momencie usłyszałam nieoczekiwane pukanie do drzwi.
– Ja się nikogo nie spodziewam. – powiedziałam w kierunku dziewczyn.
Ava i Mia spojrzały na mnie z zaskoczeniem, ale także ciekawością.
Odłożyłam butelkę wina na blacie i szybko ruszyłam w stronę drzwi.
Kiedy je otworzyłam, ujrzałam Maxa i resztę naszej grupy.
– Miało cię tu dziś nie być – powiedziałam, starając się utrzymać spokój. – Mówiłam, że będą u mnie dziewczyny.
Max wyglądał na nieco zakłopotanego. – Wiem, ale nie możemy zostać u Jaya. Jego rodzice mają jakieś ważne spotkanie w domu.
Wyraźnie rozdrażniona, odsunęłam się od drzwi. – Dobra, jeśli już przyszliście, to wejdźcie.
Nie chodziło o to, że nie chciałam ich w domu. Bardziej obawiałam się, jak Mia zareaguje na tę niespodziewaną zmianę planów. Spodziewała się spokojnego wieczoru w gronie moim i Avy, a z resztą przyjaciół raczej nie było mowy o takim spotkaniu.
Od razu podeszłam do przyjaciółek, żeby dowiedzieć się, co sadzą o całej sytuacji.
– Zostawmy im już ten salon. – powiedziałam, lekko podirytowana. – Obejrzymy serial w moim pokoju.
CZYTASZ
Brighton School
Teen FictionŻycie w Brighton School, szkole dla bogatych i rozpuszczonych dzieciaków, dla których każdy dzień to pokaz mody i luksusowych przyjemności. Valentine, pełna nadziei na nowy start, dołącza do grona uczniów, gdzie już uczy się jej brat Max. Na jej dro...