Małe przeziębienie okazało się zapaleniem oskrzeli. Cały tydzień spędziłam w domu, naprzemiennie oglądając seriale i śpiąc. Po tym czasie postanowiłam, że już czuję się lepiej i to pora, żeby wrócić do szkoły. Na bieżąco nadrabiałam materiał, więc chyba pierwszy raz w swoim życiu nie musiałam uzupełniać wszystkiego dzień przed.
Nawet cieszyłam się, że wracam do Brighton. Przez cały tydzień praktycznie z nikim się nie widziałam, starając się nie zarażać innych. Jedynie Max czasami przychodził do mojego pokoju, żeby zrelacjonować, co działo się w szkole i pomóc mi utrzymać kontakt z rzeczywistością.
Dużo rozmawiałam też z Avą i Mią przez telefon. Roberts opowiadała mi o Smerfie, z którym relacja zaczęła iść w dobrą stronę. Słysząc jej szczęście, czułam się naprawdę zadowolona, że wszystko się u niej układa.
Po tak długim okresie nicnierobienia trudno było mi wstać i wrócić do rutyny. Miałam wrażenie, że każda czynność zajmowała mi dwa razy więcej czasu niż zwykle.
Nie zdążyłam zjeść śniadania, więc wrzuciłam je szybko do torby i w końcu wyszłam z domu. Kiedy usiadłam w samochodzie, przypomniałam sobie, jak przytulne było moje łóżko, i zaczęłam żałować, że tak cieszyłam się z powrotu.
Wysiadając z auta, znów poczułam ten sam stres, widząc budynek szkoły. Zaczęłam iść w kierunku wejścia, rozglądając się w poszukiwaniu przyjaciół.
Nagle poczułam jak ktoś mnie zatrzymał, łapiąc za mój nadgarstek. Spojrzałam na Aidena, którego twarz była napięta i pełna gniewu.
– Co tym razem zrobiłam? – zapytałam, z lekkim uśmiechem, próbując złagodzić napięcie.
– To nie jest zabawne, Valentine. – odparł, a jego oczy wpatrywały się we mnie z wyraźną wściekłością. – Dlaczego ktoś z twojej klasy wiedział o moich problemach z bratem?
Edwards trzymał mnie mocno za rękę, a ja poczułam, jak serce zaczyna mi szybciej bić.
– Co? Nie rozumiem, o czym mówisz – odpowiedziałam, próbując zachować spokój. – Myślisz, że to ja powiedziałam o twoich sprawach?
– Jak to możliwe, że ta osoba mogła wiedzieć takie rzeczy, jeśli nie od ciebie? – zapytał, a jego ton był pełen oskarżeń.
– Ale ja nic nie mówiłam. – wykrztusiłam, czując, jak w moim głosie pojawia się desperacja. – Nie rozumiem, czemu od razu zakładasz, że ode mnie. Dlaczego miałabym to robić?
– Nie obchodzi mnie, dlaczego. – warknął, a jego głos był zimny i stanowczy. – Tylko tobie o tym powiedziałem.
– Nie wiem, co się stało, ale jeśli naprawdę chcesz obwiniać mnie za coś, czego nie zrobiłam, to nie ma sensu dalej rozmawiać.
– Widzę, że ktoś z twojego kręgu ma informacje, których nie powinien znać, i to wystarczy, żeby wzbudzić moje podejrzenia. – rzucił, zaciskając szczękę.
– Skoro wolisz myśleć, że kłamię, to nie zamierzam cię przekonywać na siłę.
Patrzyłam na niego, czekając na jakąkolwiek reakcję. Jego twarz była zacięta, ale nie odpowiedział. Kiedy ręka Aidena powoli opadła, odwróciłam się i ruszyłam w stronę szkoły. Czułam, jak adrenalina opada, zostawiając mnie z uczuciem frustracji i bezradności.
Mimo że odeszłam od Edwardsa, on i tak śledził mnie na każdym kroku. Idąc korytarzem, jego twarz była wszędzie – na plakatach, które wisiały na ścianach, przyklejona do drzwi szafek, a nawet na oknach.
Usiadłam w ławce przed lekcją angielskiego naprawdę poddenerwowana. Nie rozumiałam jak Aiden mógł oskarżyć mnie o coś, czego nie zrobiłam. Nawet jeśli wszystkie fakty wskazywały na mnie, mógł normalnie ze mną porozmawiać, zamiast zachowywać się jak skończony idiota.
CZYTASZ
Brighton School
Fiksi RemajaŻycie w Brighton School, szkole dla bogatych i rozpuszczonych dzieciaków, dla których każdy dzień to pokaz mody i luksusowych przyjemności. Valentine, pełna nadziei na nowy start, dołącza do grona uczniów, gdzie już uczy się jej brat Max. Na jej dro...