Rozdział 44

6.3K 227 62
                                    

Podjechałam pod szkołę, a moje spojrzenie od razu zatrzymało się na stojących przed nią Kyle'u, Avie, Mii i Aidenie.  Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę grupki. Kiedy Mia mnie zauważyła, jak zawsze, podbiegła w moją stronę i mocno mnie przytuliła.

– Muszę ci coś powiedzieć – zaczęła, a w jej głosie brzmiała taka ekscytacja, że od razu poczułam, że to coś ważnego.

– No dawaj – odparłam, patrząc na resztę grupy. Ava rozmawiała z Lucasem, śmiejąc się z czegoś, a Aiden stał oparty o mur szkoły, obserwując mnie spod zmrużonych oczu.

– Jeszcze nie teraz. Ava chciała być przy twojej reakcji, więc musimy do niej podejść – dodała Roberts, po czym pociągnęła mnie w stronę pozostałych.

Kiedy stanęłyśmy przy reszcie, Boomin od razu powiedziała:

– Zgadnij, kto dołączył do naszej szkoły.

– Nie wiem – zaśmiałam się nerwowo – Powiedzcie to wreszcie, bo się stresuję.

Ava wymieniła szybkie spojrzenie z Mią, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

– Ethan Harrington – odparła, a ja poczułam, jak moje serce na chwilę przestaje bić.

– Co?! – rzuciłam, a mój głos zadrżał, nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszałam

– Ten Ethan Harrington? – spytał, równie zaskoczony, Kyle, na co Ava kiwnęła głową.

– Kto to jest? – odezwał się Edwards, który, pomimo swojego zimnego tonu głosu, nagle zaczął wyglądać na zainteresowanego.

– To chłopak, którego Val poznała w te wakacje, gdy była na Korfu – zaczęła Ava, a w jej głosie słychać było nutkę rozbawienia. – Miała na jego punkcie obsesję. Spotykali się, ale nasze gołąbeczki uznały, że odległość jest zbyt wielka, więc nie było sensu tego ciągnąć. 

– Z tą obsesją to przesada. – wtrąciłam, podirytowana słowami Avy.

– Nie powiedziałbym, że to przesada – zaśmiał się Kyle. – Nie dało się wtedy do ciebie dodzwonić, bo ciągle byłaś z nim. Pamiętam, że kiedy raz odebrałaś, usłyszałem głos Ethana, który powiedział mi, że jesteś zajęta.

Tak Cassie, nie byłaś pierwsza.

– Albo jak codziennie stalkowałaś jego profil na Instagramie i za każdym razem, gdy kogoś nowego zaobserwował, z niepokojem sprawdzałaś, czy to nie jakaś dziewczyna – dodała Ava z uśmiechem.

– Lub gdy... – zaczęła Mia, ale szybko jej przerwałam.

– Ty już lepiej nie dokańczaj. – odparłam, czując, jak złość narasta we mnie z każdą chwilą, gdy przypominali mi, jak żenująco się zachowywałam.

– Teraz nie będzie problemu z odległością – dodała Mia, a jej głos miał w sobie coś, co sprawiło, że podniosłam spojrzenie na Aidena. Patrzył na mnie i wyraźnie zaciskał szczęki, ale milczał.

Westchnęłam, wciąż nie mogąc uwierzyć, że on naprawdę tu był. – Muszę iść do łazienki – powiedziałam szybko, pragnąc uciec od tej niespodziewanej sytuacji.

– Nie możesz iść sama – stwierdziła Ava, z determinacją w głosie.

– Tak, potrzebujesz wsparcia duchowego po takiej informacji – dodała Mia, prędko podążając za mną i  Boomin.

Szybko znalazłyśmy się w toalecie, a ja wcale nie zamierzałam wchodzić do kabiny. Spojrzałam w lustro, a potem na dziewczyny i zapytałam:

– Skąd wy wiecie, że on tu jest?

Czułam się zmieszana przez jego przyjazd. Z Harringtonem spędziłam miesiąc wakacji, i choć nie był to długi czas, wtedy spędzaliśmy ze sobą każdą możliwą chwilę.  W tamtym okresie oddałabym wszystko, żeby był ze mną w Londynie, ale teraz nie potrafiłam się cieszyć z jego obecności.

– Ethan spotkał Maxa, gdy przyjechał dziś pod szkołę, więc to całkiem świeża informacja – odpowiedziała Ava.

– To był przypadek, że on tu się znalazł, czy specjalnie wybrał Brighton? – zapytałam, obawiając się odpowiedzi.

– Maxowi powiedział, że niby przypadek, ale tylko on wie, jak było naprawdę.

– Dziwne, że miałby zamieszkać w Londynie i nie napisał do ciebie – zauważyła Mia.

Ethan pochodził z Anglii, ale kiedy miał 13 lat, przeprowadził się do Grecji. Teraz najwyraźniej wrócił na stare tereny.

– Strasznie to wszystko dziwne – westchnęłam, czując ciężar emocji. – Pogodziłam się z tym, że nie może być w moim życiu, a teraz... Nie wiem, co będzie. Nie wiem, czy w ogóle go tu chcę.

– Val, to, że tu przyjechał, nie oznacza, że musicie próbować od nowa. Minęło dużo czasu, odkąd się spotykaliście – powiedziała Ava, starając się mnie uspokoić. 

– I pamiętaj, że jest ktoś, komu obecność Ethana będzie szczególnie przeszkadzać – zachichotała Mia.

– Widzieliście, jak cała jego postawa się zmieniła, gdy wspomniałam o tym chłopaku? On jest strasznie zazdrosny – zauważyła Ava, unosząc brwi z uśmiechem.

Normalnie byśmy się tak nie zachowywały, ale musiałyśmy z Avą trochę go podjudzić – dodała Mia. Jej spojrzenie mówiło, że dobrze się bawią, ale ja teraz nie miałam humoru na żarty.

– Mam to w dupie, co on sobie myśli – rzuciłam ostro. – Chodźmy stąd. Chcę mieć już za sobą to pierwsze spotkanie z Ethanem.


Brighton SchoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz