Podjechałam pod szkołę nie do końca gotowa na dzisiejsze lekcje. Spodziewałam się, że ludzie będą na mnie szczególnie zwracać uwagę, ze względu na to co wydarzyło się wczoraj. Miałam tylko nadzieję, że większość nie wiedziała o tym, co zrobił Aiden, gdy wrócił do klubu.
Zatrzymałam się przy jednej z kolumn przed szkołą, planując przeszukać torbę i sprawdzić, czy muszę iść do szafki po książki. Stałam tam, gdy nagle usłyszałam swoje imię. Od razu spojrzałam w stronę głosów i dostrzegłam Lizę i Emmę po drugiej stronie kolumny.
Postanowiłam nie wychylać się bardziej, żeby podsłuchać co miały do powiedzenia, dopóki jeszcze mnie nie zauważyły.
– Musiała oczywiście zwrócić na siebie uwagę Aidena. – powiedziała Liza, z wyraźnym przekąsem.
– Mógł ją tam zostawić. – rzuciła Emma, po czym obie zaczęły się śmiać.
– Ciekawe kiedy mu się znudzi. – dodała Liza. – Daje mu miesiąc, zanim zacznie ją ignorować.
Miesiąc to mi dał Max, że będziemy razem, ty idiotko.
– Aiden nie jest typem, który długo trzyma się jednej dziewczyny. – odparła z takim przekonaniem, jakby go znała.
– Wiesz, on może mieć dosłownie każdą. Może to dlatego wybrał sobie najtrudniejszy cel. Siostrę swojego najlepszego przyjaciela. – Liza zachichotała, a Emma szybko do niej dołączyła.
Nie mogłam już dłużej słuchać ich rozmowy. Przez moment przeszło mi przez myśl, żeby wyjść do nich i powiedzieć, że przez cały czas stałam obok, ale coś mnie powstrzymało. Zamiast tego ruszyłam zdecydowanym krokiem w stronę bufetu, gdzie spodziewałam się znaleźć resztę grupy.
Nigdy nie przejmowałam się plotkami ani tym, co inni o mnie mówili. Ale tym razem, słowa Lizy i Emmy uderzyły mnie mocniej, niż chciałam to przed sobą przyznać. Zaczęłam zastanawiać się, czy nie miały chociaż odrobiny racji.
Idąc korytarzem, czułam na sobie wzrok innych ludzi. Postanowiłam to zignorować i przyspieszyłam kroku, starając się nie zwracać uwagi na szeptane za plecami komentarze.
Weszłam na stołówkę i rozglądając się, szybko zauważyłam stolik, przy którym siedzieli Ava, Max, Mia, Kyle i Lucas. Gdy tylko przyjaciółki mnie zobaczyły, od razu wstały i pobiegły w moją stronę.
– Boże, Val! – zaczęła Mia, przytulając mnie mocno, jakbyśmy nie widziały się od miesięcy. – Jak się czujesz?
– Ciężko powiedzieć... – westchnęłam, próbując się uśmiechnąć, co wychodziło mi nieudolnie.
– Myślałam, że nie przyjdziesz do szkoły. – rzuciła Ava, z wyraźnym zaniepokojeniem. – Max mówił, że jak wychodził, to jeszcze spałaś, więc nie chciał cię budzić. Mieliśmy do ciebie pisać, żeby zapytać, czy możemy później przyjść.
– Nie chciałam opuszczać szkoły. Więcej ludzi by się zainteresowało tym tematem, a tak to może szybciej ucichnie. – powiedziałam, gdy zbliżyłyśmy się do stolika.
– Siadaj tu obok mnie. – krzyknął Kyle, wskazując miejsce blisko siebie.
Usiadłam na krześle przy Adamsie, kiedy Max się odezwał:
– Dowiedziałem się w ogóle, co to za skurwysyn. Nie chodzi z nami do szkoły, a na imprezę dostał się przez znajomych.
– Dlaczego akurat Val? – zapytał Lucas, marszcząc brwi.
– Wątpię, żeby to była zaplanowana akcja. Podobno od początku zaczepiał dziewczyny, a na dodatek widziano, że coś brał.
– Skoro już wcześniej zaczepiał innych, to czemu nikt z tym nic nie zrobił? – dopytał Kyle.
CZYTASZ
Brighton School
Teen FictionŻycie w Brighton School, szkole dla bogatych i rozpuszczonych dzieciaków, dla których każdy dzień to pokaz mody i luksusowych przyjemności. Valentine, pełna nadziei na nowy start, dołącza do grona uczniów, gdzie już uczy się jej brat Max. Na jej dro...