(1)

22.9K 1K 346
                                    

– Kupiłam wczoraj świetne buty! W kolorze turkusowym! Mówię wam, są cudne! – zaczęła nawijać. Siedziałyśmy na stołówce całą paczką, która liczyła pięć osób plus drugie połówki dwójki z nas. A konkretniej mówiąc, do paczki należałam ja, Becca, Amanda, Lara i Thea. Becca i Lara mają drugą połówkę. A ta, o tych butach co nawija, to nikt inny jak Amanda. Blondynka z pustą główką i dużymi cyckami. Dziwny stereotyp, nieprawdaż?

– Maddy chyba odleciała – zaśmiał się Hubert. Od razu spojrzałam na nich, nie wiedząc, o co im chodzi.

– Masz – Becca podała mi lakier do paznokci. – Pomaluj je i dadzą ci dziesięć do kobiecości.

– Dzięki. – Żeby się wpasować, trzeba tańczyć, jak zagrają.

– W ogóle! – krzyknęła Thea. – Co się stało z Maddy? – spytała, jakby mnie nie było. – Wygląda jak duch. Zero makijażu, stylu... UGH! – Często to słyszałam, bo coraz częściej przestawałam się przejmować wyglądem.

– Gorszy tydzień – odpowiedziałam, malując mały paznokieć.

– Chyba miesiąc – poprawiła mnie Lara. Spojrzałam na nią, a ona jedynie się smutno uśmiechała.

– Nie rozumiem? – ściągnęłam brwi.

– No bo patrz – Thea siedząca koło mnie, odwróciła się tak, że siedzę bokiem do jej klatki piersiowej. – Od miesiąca chodzisz coraz gorzej ubrana, uczesana i pomalowana.

– To chłopak? – spytała nagle Amanda.

– Co? Nie! – Nie wiedziałam, kiedy jakiegoś miałam. Och, no tak. Nigdy. Ale to nie znaczyła, że byłam, dziewicą. Jak mówiłam, trzeba się było umieć wpasować.

– No to dlaczego tak wyglądasz? – dociekała Thea.

– Po prostu... W domu mam ostatnio dziwne awantury i... – Z opresji uratował mnie dzwonek na lekcje.

***

Po powrocie do domu czekała mnie kolejna awantura rodziców. Albo mi się wydaje, ale pomiędzy nimi było coraz gorzej. Cicho poszłam na górę i zamknęłam się w pokoju. Jakie były minusy tej kłótni? Często matka wyżywała swoją frustrację na mnie lub na mojej młodszej siostrze. Stara krowa. 

Zasiadłam przed komputerem i odwiedziłam wszystkie portale oprócz jednego. Twittera. Po mojej ostatniej jeździe... Bałam się tam zajrzeć. Dlaczego pisałam do tego kogoś w ogóle?! Przecież to było takie idiotyczne! Jeszcze ewidentnie nie chciał ze mną rozmawiać. Jestem czasem taka głupia, że aż mnie ta głupota boli. Ale z drugiej strony... Nie mogłam się bać tylko dlatego, że napisałam do jednego twitterowicza. Zablokuje go i tyle będzie mnie widział. O! To jest myśl!

Weszłam niepewnie na portal i zalogowałam się. Kilkanaście powiadomień to nie nowość. Mój twitter bywał dosyć popularny. Jedynie moje przyjaciółki nie znały mojego nick'u i nigdy go nie poznały. To mój pamiętnik i w większości pisze tam o tym, jak bardzo było mi ciężko nadal się z nimi przyjaźnić, ale nie miałam nikogo oprócz nich. Tylko one. Zostanie samej, przerażało mnie. 

Moje rozmyślanie przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości na twitterze*. Weszłam lekko przestraszona w wiadomość. O. Mój. Boże. To ten ktoś... Spokojnie, zablokujesz go i nie musisz się o nic więcej martwić.

penguinboy:
Um... Hey :)

O Bożenko! On do mnie napisał 'hey'! Spokojnie, on na pewno robi sobie jakieś jaja czy coś. Przecież nie mógł ot tak zmienić postanowienia, prawda?

penguinboy:
Przecież widzę, że odczytujesz. Odpisz, proszę?
Patrz ty mnie prosiłaś bym popisał z Tb i spełniam twą prośbę to może ty teraz spełnisz moją?

awenaqueen:
Och...

penguinboy:
A spróbuj gdzieś iść!

awenaqueen:
Niezbyt mam dokąd.

penguinboy:
Czyli popiszemy :)

awenaqueen:
Nie, ja myślę że...
Nie musisz pisać.
Nie.
Jest ok.

penguinboy:
Ok?
Chyba nie myślisz, że piszę bo czuję się winien czy coś?
Proszę cię XD
Nie z tej grupy ludzi jestem.

awenaqueen:
A z jakiej?

penguinboy:
Z tej... No nie ważne. Jak mija dzień, hm?

awenaqueen:
Dobrze, dzięki.
A tobie?

penguinboy:
W miarę dopóki nie dostałem laski od własnej matki.

awenaqueen:
To trochę przerażające.

penguinboy:
Hahaha! Nie mówię o takiej lasce xd
Chodziło mi o ocenę w szkolę.

awenaqueen:
Aa. Twoja mama ciebie uczy?

penguinboy:
Tsa. Matmy.

awenaqueen:
Ja uwielbiam matmę!
Jak mogłeś dostać 1?!

penguinboy:
Moja matka cię zesłała czy co?

awenaqueen:
Raju! Taki prosty przedmiot i mieć jeszcze prywatnego nauczyciela w domu!

penguinboy:
-,-
Jakiego przedmiotu zatem nie lubisz?

awenaqueen:
Ugh
Chemia, Fizyka, HISTORIA!

penguinboy:
Historia?! HISTORIA?!
Przecież to jest proste ;-;

awenaqueen:
Tak jak matma :')

penguinboy:
Dobra, nie było tematu.
Muszę iść. Do potem :)

awenaqueen:
Yhym. Papa.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

*Modyfikuję na potrzeby książki twittera :) nie znam się za bardzo na nim, więc jeżeli coś się nie zgadza to po prostu to zignorujcie i pomyślcie, że to nowy tt :D



Talks With Stranger//5sos//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz