(49)

9.5K 580 19
                                    

*RONI*

~Tweet~
@ilovesleepx Niall rzyga, ja wychodzę, YOLO bracie ;* @iloveeatx *załącznik*

~Komentarze~
@iloveeatx @ilovesleepx Pewnie, zostaw mnie, umrę w samotności. ZAPAMIĘTAM TO SOBIE!

@awenaqueen zaczął Cię obserwować!
@awenaqueen lubi twojego Tweeta!
@awenaqueen podał dalej twojego Tweeta!

Ściągnęłam brwi, widząc trzy powiadomienia od tego samego użytkownika. Awena? Powinnam ją znać? Zablokowałam telefon i schowałam do tylnej kieszeni spodni. Byłam zła na Nialla, że tak zdupił moje dzisiejsze wyjście do skateparku. Zeżarł coś po powrocie do Stanów i teraz cierpiał. A mówiłam mu tyle razy, że ta knajpa jest niepewna, to nie. Po co słuchać siostry?

– Roooni? – Zawył z góry.

Warknęłam pod nosem i poszłam na górę, biorąc po dwa schodki. Wbiłam do łazienki bez pukania.

– Czego? – Splotłam ręce.

Siedział przed kiblem z telefonem w dłoni i był blady jak ściana.

– Gówna psiego. – Jeszcze miał siłę się przekomarzać, wiec nie było tak źle. – Mogłabyś skoczyć do apteki?

– Jesu! – Złapałam się za serce. – Nie gadaj!

– Co? – Zaczął rozglądać się dookoła, jakby doszukiwał się malutkiego pająka, których to panicznie się boi.

– Mam wołać testy ciążowe dla mężczyzn?! – Pochylił się nad muszlą, ale raczej nie z przyczyny mdłości.

– Jak tylko odzyskam siły, to tak ci nakopie, że się nie pozbierasz krasnalu! – Spojrzał na mnie gniewnie. – Chwileczkę... Czy ta bluza nie jest przypadkiem moja?

– Już późno. Pójdę lepiej po te testy, ciao – pomachałam i zbiegłam na dół.

– Oberwiesz za to Veronico Dino Horan! – Wzdrygnęłam się, słysząc, jak mnie nazwał.

Nie daruje mu tego... Pożałuje!

Do domu wróciłam troszkę później, niż planowałam, bo po drodze zaczepił mnie mój znajomy, a właściwie przyjaciel, Brian. Wyszło, jak wyszło, że w domu byłam dopiero po dwudziestej. Przekraczając próg, troszkę się przeraziłam. Ciemno jak w nie powiem gdzie i bardzo cicho. Normalnie Niall zawsze jęczał, by go pół osiedla słyszało.

– Niall? – Zawołałam, ale zero odzewu.

Dobra, przestraszyłam się. Co jak mu się coś stało? Cholera, nie powinnam była go zostawiać samego w takim stanie!

Pobiegłam szybko schodami na górę i wbiłam do łazienki, ale tam nie było truchła. Ok. Następne w kolejce były pokoje. Najpierw jego, choć bardzo często sypiał w moim. Otworzyłam drzwi i zapaliłam średnie światło. Spał wtulony w poduszkę, a przy łóżku stała miska. Odetchnęłam z ulgą. Podeszłam do niego i sprawdziłam, czy z nim wszystko w porządku, ale okazało się, że tak. Upadłam na podłogę, ciesząc się, że nic mu nie jest. Może i był starszy, ale byliśmy rodzeństwem, mieliśmy tylko siebie. Nie wyobrażałam sobie utraty brata.

– Roni? – Wychrypiał, otwierając jedno oko.

– Jestem – objęłam kolana ramionami.

W tej chwili po prostu potrzebowałam posiedzieć i na niego popatrzeć.

– Gdzie byłaś?

– Spotkałam Briana i zeszło trochę. Byłam w aptece i kupiłam jakieś witaminy, ale polecano mi, by wysłać cię do lekarza, skoro to trwa już dwa dni.

– Nic mi nie jest. Już mi przeszło, teraz po prostu jestem słaby, to wszystko – uśmiechnął się lekko. – Nie martw się, Roni – wtulił się bardziej w poduszkę.

Westchnęłam i wstałam, przykrywając go kocem.

– Nie strasz mnie tak – poklepałam go lekko po ramieniu i wyszłam z pokoju, gasząc światło.

Oparłam się o drzwi i stałam tak chwilę, dopóki nie wybił mnie z tego amoku dzwonek telefonu.

rainbow.unicorn:
Powiedz, że jesteś, bo wszyscy na mnie zlewają :(

ilovesleepx:
Jestem.

rainbow.unicorn:
Jak tam Niall?

ilovesleepx:
Lepiej. Muszę go jeszcze poniańczyć jutro, a po jutrze mogę spokojnie zająć się resztą wakacji <3

rainbow.unicorn:
Wgl jaka akcja. Ashley spadła z krzesła, wpadła na Cal'a, który stłukł talerz, który zrobił krzywdę Ashtonowi, a temu wszystkiemu przyglądałem się ja, a Luke tylko na chwilę oderwał wzrok od fona i pokręcił głową xD

ilovesleepx:
HAHAHAHAHA

rainbow.unicorn:
To nie śmieszne, potem oberwało mi się od tej małpy, że zamiast pomóc, to się brechtam i zdjęcia robię.
Skasowała mi wszystkie, dziffka ;-;

ilovesleepx:
;(
A już liczyłam na zdjęcia.

rainbow.unicorn:
Cal się chyba masturbuje ;-;

ilovesleepx:
Haha, co?

rainbow.unicorn:
To nie śmieszne... O Luke się zdenerwował hahaha
Krzyknął: „Calum, wypierdalaj do piwnicy!

ilovesleepx:
Loooool

rainbow.unicorn:
Ooo a Cal się oburzył, że to nie on, więc zostają Ashy...

ilovesleepx:
Nie musiałam tego wiedzieć :")

rainbow.unicorn:
A o masturbacji Cal'a już tak?

ilovesleepx:
To inna sprawa, lmao

rainbow.unicorn:
Ej, idę spać.
Branoc, maleńka ;*

rainbow.unicorn is offline...

ilovesleepx:
COŚ TY NAPISAŁ?!
Wracaj farbowana lalo!
POŻAŁUJESZ!

Dostarczono
Nie wyświetlono
20:58

rainbow.unicorn is online...

ilovesleepx:
No dobra... Dobranoc, Mikey ;*

Dostarczono
Wyświetlono.
21:02

Talks With Stranger//5sos//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz