*RONI*
~Tweet~
@ilovesleepx Niall rzyga, ja wychodzę, YOLO bracie ;* @iloveeatx *załącznik*~Komentarze~
@iloveeatx @ilovesleepx Pewnie, zostaw mnie, umrę w samotności. ZAPAMIĘTAM TO SOBIE!@awenaqueen zaczął Cię obserwować!
@awenaqueen lubi twojego Tweeta!
@awenaqueen podał dalej twojego Tweeta!
Ściągnęłam brwi, widząc trzy powiadomienia od tego samego użytkownika. Awena? Powinnam ją znać? Zablokowałam telefon i schowałam do tylnej kieszeni spodni. Byłam zła na Nialla, że tak zdupił moje dzisiejsze wyjście do skateparku. Zeżarł coś po powrocie do Stanów i teraz cierpiał. A mówiłam mu tyle razy, że ta knajpa jest niepewna, to nie. Po co słuchać siostry?
– Roooni? – Zawył z góry.
Warknęłam pod nosem i poszłam na górę, biorąc po dwa schodki. Wbiłam do łazienki bez pukania.
– Czego? – Splotłam ręce.
Siedział przed kiblem z telefonem w dłoni i był blady jak ściana.
– Gówna psiego. – Jeszcze miał siłę się przekomarzać, wiec nie było tak źle. – Mogłabyś skoczyć do apteki?
– Jesu! – Złapałam się za serce. – Nie gadaj!
– Co? – Zaczął rozglądać się dookoła, jakby doszukiwał się malutkiego pająka, których to panicznie się boi.
– Mam wołać testy ciążowe dla mężczyzn?! – Pochylił się nad muszlą, ale raczej nie z przyczyny mdłości.
– Jak tylko odzyskam siły, to tak ci nakopie, że się nie pozbierasz krasnalu! – Spojrzał na mnie gniewnie. – Chwileczkę... Czy ta bluza nie jest przypadkiem moja?
– Już późno. Pójdę lepiej po te testy, ciao – pomachałam i zbiegłam na dół.
– Oberwiesz za to Veronico Dino Horan! – Wzdrygnęłam się, słysząc, jak mnie nazwał.
Nie daruje mu tego... Pożałuje!
Do domu wróciłam troszkę później, niż planowałam, bo po drodze zaczepił mnie mój znajomy, a właściwie przyjaciel, Brian. Wyszło, jak wyszło, że w domu byłam dopiero po dwudziestej. Przekraczając próg, troszkę się przeraziłam. Ciemno jak w nie powiem gdzie i bardzo cicho. Normalnie Niall zawsze jęczał, by go pół osiedla słyszało.
– Niall? – Zawołałam, ale zero odzewu.
Dobra, przestraszyłam się. Co jak mu się coś stało? Cholera, nie powinnam była go zostawiać samego w takim stanie!
Pobiegłam szybko schodami na górę i wbiłam do łazienki, ale tam nie było truchła. Ok. Następne w kolejce były pokoje. Najpierw jego, choć bardzo często sypiał w moim. Otworzyłam drzwi i zapaliłam średnie światło. Spał wtulony w poduszkę, a przy łóżku stała miska. Odetchnęłam z ulgą. Podeszłam do niego i sprawdziłam, czy z nim wszystko w porządku, ale okazało się, że tak. Upadłam na podłogę, ciesząc się, że nic mu nie jest. Może i był starszy, ale byliśmy rodzeństwem, mieliśmy tylko siebie. Nie wyobrażałam sobie utraty brata.
– Roni? – Wychrypiał, otwierając jedno oko.
– Jestem – objęłam kolana ramionami.
W tej chwili po prostu potrzebowałam posiedzieć i na niego popatrzeć.
– Gdzie byłaś?
– Spotkałam Briana i zeszło trochę. Byłam w aptece i kupiłam jakieś witaminy, ale polecano mi, by wysłać cię do lekarza, skoro to trwa już dwa dni.
– Nic mi nie jest. Już mi przeszło, teraz po prostu jestem słaby, to wszystko – uśmiechnął się lekko. – Nie martw się, Roni – wtulił się bardziej w poduszkę.
Westchnęłam i wstałam, przykrywając go kocem.
– Nie strasz mnie tak – poklepałam go lekko po ramieniu i wyszłam z pokoju, gasząc światło.
Oparłam się o drzwi i stałam tak chwilę, dopóki nie wybił mnie z tego amoku dzwonek telefonu.
rainbow.unicorn:
Powiedz, że jesteś, bo wszyscy na mnie zlewają :(ilovesleepx:
Jestem.rainbow.unicorn:
Jak tam Niall?ilovesleepx:
Lepiej. Muszę go jeszcze poniańczyć jutro, a po jutrze mogę spokojnie zająć się resztą wakacji <3rainbow.unicorn:
Wgl jaka akcja. Ashley spadła z krzesła, wpadła na Cal'a, który stłukł talerz, który zrobił krzywdę Ashtonowi, a temu wszystkiemu przyglądałem się ja, a Luke tylko na chwilę oderwał wzrok od fona i pokręcił głową xDilovesleepx:
HAHAHAHAHArainbow.unicorn:
To nie śmieszne, potem oberwało mi się od tej małpy, że zamiast pomóc, to się brechtam i zdjęcia robię.
Skasowała mi wszystkie, dziffka ;-;ilovesleepx:
;(
A już liczyłam na zdjęcia.rainbow.unicorn:
Cal się chyba masturbuje ;-;ilovesleepx:
Haha, co?rainbow.unicorn:
To nie śmieszne... O Luke się zdenerwował hahaha
Krzyknął: „Calum, wypierdalaj do piwnicy!ilovesleepx:
Looooolrainbow.unicorn:
Ooo a Cal się oburzył, że to nie on, więc zostają Ashy...ilovesleepx:
Nie musiałam tego wiedzieć :")rainbow.unicorn:
A o masturbacji Cal'a już tak?ilovesleepx:
To inna sprawa, lmaorainbow.unicorn:
Ej, idę spać.
Branoc, maleńka ;*rainbow.unicorn is offline...
ilovesleepx:
COŚ TY NAPISAŁ?!
Wracaj farbowana lalo!
POŻAŁUJESZ!Dostarczono
Nie wyświetlono
20:58rainbow.unicorn is online...
ilovesleepx:
No dobra... Dobranoc, Mikey ;*Dostarczono
Wyświetlono.
21:02

CZYTASZ
Talks With Stranger//5sos//✔
Fanfiction„Czasem łatwiej jest wyżalić się obcemu niż własnemu przyjacielowi." [Zakończone - ✔] #3 Fanfiction - 06.08.2016 ______________________________ Opowiadanie jest mojego autorstwa i zabrania się kopiowania treści bez zgody autora! Okładka mojego autor...