(13)

13.8K 830 35
                                    

Rozmowa z bratem nie wypaliła. Dostał ważny telefon i musiał wrócić do pracy. Teraz siedziałam sama w domu i modliłam się, by nie przyszedł Harry, który ma klucze. Leżałam w łóżku i bawiłam się telefonem na brzuchu. Minęły już dwa dni od usunięcia konta na twitterze. Przewróciłam się na prawy bok, tak że teraz patrzyłam na moją ścianę. Telefon położyłam na poduszkę, a sama chciałam trochę się zdrzemnąć.

Ze snu wybudził mnie dzwoniący telefon. Odbieram szybko, nie patrząc kto to.

– Tak? – mówię zachrypnięta. To przecież mógł być tata mający wieści ze szpitala.

– Siostra, ja dziś nie przyjdę na noc. Zamknij drzwi na ten drugi zamek, by Harry nie wszedł, ok? - słyszałam w jego głosie troskę i zawód.

– Jasne. Dzięki, że dzwonisz – uśmiecham się, chociaż tego nie zobaczył. Rozłączyłam się i zeszłam na dół.

W międzyczasie zerknęłam na zegarek, który przedstawiał osiemnastą. Przede mną był ostatni tydzień szkoły i wreszcie upragnione wakacje, których tak bardzo potrzebowałam. Nalałam sobie soku z kartonu do szklanki i w tym samym czasie ktoś zaczął pukać do drzwi. Przeraziłam się, bo mógł być to Harry. Podeszłam powoli do drzwi i zerknęłam do wizjera. Odetchnęłam z ulgą, widząc dwójkę dobrze znanych mi ludzi. Otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się szeroko.

– Hey! – krzyknęła Ashley i tak jak rano, rzuciła mi się na szyję.

– Cześć i czołem – przywitał się Ashton.

– Hej wam. Co wy tutaj robicie? – pytam lekko zaskoczona.

– No mówiłam, że wpadniemy. Zostajemy na noc to raz, a dwa, mamy pizze, chipsy, pepsi i generalnie kilka filmów! – zamrugałam, by ogarnąć wzrokowo, co się właśnie wydarzyło.

– Alkoholu nie kazała kupować, a ona sama potrafi wypić jak trzech Luke'ów Hemmings'ów. – Pierwszy raz usłyszałam jego nazwisko.

– Nie prawda! Luke mnie w tym przebija! Poza tym ktoś w rodzinie Clifford musi umieć wypić, lol? – usiadła obok Ash'a na kanapie.

– Przyniosę szklanki. – Poszłam do kuchni po trzy i wróciłam z nimi do moich gości.

– Jak tam? Kac? Cokolwiek? – pytała ciekawa, gdy Ash ogarniał odpalanie filmu.

– Nie – myślami nadal błądziłam po ostatnich wydarzeniach. Moja psychika już nie wytrzymywała.

– Wszystko ok? – spytała, wpatrując się we mnie. Ashton przerwał czynność i sam na mnie spojrzał.

– Przeszkadzamy?

– Nie! Po prostu dopiero wstałam, a brat zostawił mnie samą w domu z jakimś napalonym szaleńcem, który ma klucz do mojego domu i w każdej chwili może wejść – wystawiłam kciuka i zamknęłam oko, szczerząc się sztucznie. – Jest świetnie, więc cieszę się, że wpadliście.

– O boże. Kto to ten szaleniec? – usiadła obok mnie i objęła ramieniem.

– Ugh, możemy nie rozmawiać na ten temat. Ostatnio jest wiele takich, na które nie mam sił rozmawiać – schowałam twarz w dłoniach.

– To cię rozerwiemy naszym świetnym podejściem do życia i filmów. Zobaczysz, godzina i będziesz miała nas dość – zaśmiał się, czym wywołał u mnie mały uśmieszek. 

***

Po raz kolejny chamsko mnie obudzono dzwonieniem. Sięgnęłam po urządzenie leżące na szafce nocnej i odebrałam.

Talks With Stranger//5sos//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz