Weszłam do kuchni w celu przygotowania jakiegoś śniadania dla siebie i głodomora Roni. Czasami miałam wrażenie, że jest moją siostrą i mieszka razem z nami. Nie narzekałabym, jeśli tak by było. Otworzyłam lodówkę, ale przypomniałam sobie, co dopadło moją „siostrzyczkę". Uśmiechnęłam się pod nosem i przeszukałam stos ulotek z szafki. Znalazłam jedną, która mnie zaciekawiła i wybrałam numer podany na niej. Powinna się ucieszyć, choć trochę.
Usiadłam na krześle, czekając, aż woda na herbatę zacznie się gotować, gdy nagle dostałam sms'a.
Od: Logan
Hey, Maddy. Słyszałem, że się przeprowadziłaś do Ramsey, a my nie zdążyliśmy pogadać, więc... Moglibyśmy dzisiaj?Otworzyłam usta, czytając po raz kolejny jedną i tę samą wiadomość. Jak on chciał się spotkać, skoro od Londynu dzieliło mnie całkiem sporo?
Do: Logan
Chciałabym, ale nie mam możliwości lotu do Londynu. Wybacz.Od: Logan
Ale ja jestem w Ramsey :D
To jak?Do: Logan
No ok, powinniśmy pogadać, masz racje :)Od: Logan
To widzimy się w parku? Za małą godzinkę, hm?Do: Logan
Dwie, bo muszę zjeść z Roni śniadanie :)Od: Logan
Rozumiem, nie mogę się doczekać.
Westchnęłam ciężko, odkładając telefon na stół. Przeczesałam włosy palcami, myśląc o tym, co on chce mi powiedzieć. Może chciał spytać o drugą szansę? Wolałabym tego uniknąć, bo dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że nic więcej do niego nie czułam, nic poza przyjaźnią. Weszłam w ten związek z taką łatwością, a to tylko dlatego, że kiedyś tak w nie wchodziłam. Byle zaimponować dziewczynom. Nigdy nie byłam z nikim dłużej niż kilka dni. Czułam się podle, bo dokładnie tak samo zabawiłam się Loganem, który naprawdę mógł coś do mnie czuć.
Moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi. Wstałam i odebrałam moje zamówienie od młodego chłopaka. Zapach był niesamowity, a ślinka już mi ciekła. Dobrze, że mamy ani Rona nie było w domu, bo zaraz daliby wykład, co je się na śniadanie.
– Poczułam to z końca domu – podskoczyłam, słysząc głos dziewczyny za plecami.
– Zamówiłam ją specjalnie dla ciebie, by poprawić ci samopoczucie.
Położyłam pudełko z pizzą na stół.
– Jesteś kochana – uściskała mnie.
***
Szłam do parku na umówione spotkanie z Loganem. Miałam lekkiego stresa. Bałam się jego reakcji, gdy powiem mu prawdę. Usiadłam na jednej z wielu ławek, biorąc głębokie wdechy. Przyszłam przed czasem, by móc jeszcze ochłonąć. Nie dane mi było jednak długo przygotowywać się na spotkanie z chłopakiem, bo dosłownie dwie minuty później zobaczyłam go na horyzoncie.
– Tylko spokojnie, Maddy... – szepnęłam do siebie, tupiąc szybko nogą w ziemie.
– Hey! – Krzyknął zadowolony, od razu mnie przytulając.
– Cześć – mruknęłam lekko speszona.
– Coś nie tak? – Wyczuł mnie.
– Nie! – Odparłam szybko. – To... o czym chciałeś pogadać?
Już chciał się odezwać, ale usłyszeliśmy czyjś krzyk.
– Logan! – Jakaś blondynka rzuciła się mu na szyję.
– Znamy się? – Odsunął ją szybko od siebie i teraz dopiero ją poznałam.
– Jaja sobie ze mnie robisz czy co? – Warknęła na niego. – To ja, Celesty!
– Nadal mi nie świta... – podrapał się po karku.
– Ja pierdole... – wywróciła zła oczami. Nagle jej wzrok zatrzymał się na mnie. – Maddy? A co ty, flirtujesz z Loganem?
– To wy się znacie? – Spytał zdziwiony.
– To dziewczyna Luke'a – ściągnął brwi, nie rozumiejąc.
Dzięki Cel, że to powiedziałaś! Mało tego, to nawet nie prawda!
– Ale wracając... Chodziliśmy razem do podstawówki. Pamiętam, jak to mnie się oberwało za pożar w domu tej starej baby – na jej twarzy pojawił się grymas.
– O mój boże! Celesty! – Przytulił ją. – Nie poznałem cię! Ale się zmieniłaś!
Odsunął się i zmierzył ją wzrokiem.
– Na lepsze, mój drogi – zaplotła ręce.
– Maddy, pamiętasz Cel? – Uśmiechnął się do mnie szeroko.
– Am... Nadal mam problemy z pamięcią, więc tak średnio.
Nie skłamałam, nie pamiętałam w całości swojego dzieciństwa jedynie jego fragmenty.
– Och... – chyba sobie przypomniał. – Razem z Cel trzymaliśmy się, jak byliśmy mali.
– Chwileczkę... – wtrąciła się. – Chcesz mi powiedzieć, że to jest nasza Madeline?
– Cała ona – wskazał mnie.
– O kurwa, że też cię nie poznałam od razu – przytuliła mnie zdecydowanie zbyt mocno.
– Przepraszam, ale ja cię jeszcze nie pamiętam – powiedziałam, gdy się odsunęła.
– Przez tę śpiączkę? – Już chciałam pytać, skąd wie, ale odpowiedź była oczywista. Luke. – Chodźmy gdzieś razem, teraz – zaproponowała zadowolona.
Logan spojrzał na mnie z nadzieją na moją zgodę. Przytaknęłam więc i ruszyliśmy w trójkę na miasto.
CZYTASZ
Talks With Stranger//5sos//✔
Fanfiction„Czasem łatwiej jest wyżalić się obcemu niż własnemu przyjacielowi." [Zakończone - ✔] #3 Fanfiction - 06.08.2016 ______________________________ Opowiadanie jest mojego autorstwa i zabrania się kopiowania treści bez zgody autora! Okładka mojego autor...