Patrzyłam na napis mówiący mi o zablokowaniu mnie przez Luke'a. Nie mogłam się od niego oderwać od dobrych dziesięciu minut, wgapiałam się w niego tępo. Nie zdążyłam, pomyślałam. Zamknęłam powieki, zaciskając je mocno.
– Przyniosłam lapto...pa – do mojego pokoju weszła Roni i stanęła ze sprzętem jak wryta. – Co się stało? – Szybko do mniepodeszła, odstawiając urządzenie na stolik.
– Nie zdążyłam – załkałam.
– Ale z czym?
– Nie zdążyłam mu odpisać... Zablokował mnie – oddałam jej mój zepsuty telefon. Przeczytała uważnie ostatnie wiadomości od Luke'a i zauważyłam, jak zaczyna się złościć.
– Co za kretyn! – Syknęła. – Nie odpisywałaś mu raptem trzy dni, a ten poszedł się kurwić, to raz, a dwa, zablokował cię! Co za... – ugryzła się w język.
– Co ja teraz zrobię? Dlaczego mu wczoraj nie odpisałam? – Szlochałam.
– Nie płacz, Maddy – przytuliła mnie. – Jeszcze będzie cię przepraszał, zobaczysz – gładziła mnie po plecach, starając się mnie jakoś uspokoić.
– Mogłam iść do ciebie po tego cholernego laptopa w nocy i mu odpisać... Byłam... – straciłam właśnie najważniejszą osobę w moim życiu. Czułam się okropnie.
– Nie no... – Roni chciała coś powiedzieć, ale usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Spięłam się.
– Kto tam? – Pytam, siląc się na neutralny ton.
– Mamy dla ciebie nowy telefon, to znaczy używany, ale sprawny – to Niall.
– Idź, zaraz zejdziemy! – Odkrzyknęła mu siostra.
– Co wy tam razem robicie lesby? – Zaśmiałam się cicho.
– Żebyś ty zaraz gejem nie został. Won! – Kochałam ich dziwne konwersacje. Chłopak tylko coś tam pojęczał i sobie poszedł. – A ty zostań tutaj, tylko daj mi telefon, przełożę karty i wrócę, oki? – Uśmiechnęła się pocieszająco. Pokiwałam twierdząco głową, a ona wyszła z moim niedziałającym telefonem.
*Roni*
Zbiegłam na dół do Nialla, który to obżerał się w kuchni. Pokręciłam bezradnie głową i podeszłam do niego.
– Co? – Mówi z pełną buzią.
– Gdzie ten telefon?
– A! – Olśniło go. – W salonie na stoliku leży.
Od razu wyszłam z kuchni, ale za sobą usłyszałam kaszel.
– Oddaj moją bransoletkę. – Ściągnęłam brwi. Spojrzałam na swoje nadgarstki i faktycznie była tam taka jedna gumka, która należała do niego. Ups?
Usiadłam wygodnie na sofie i zaczęłam przekładać kartę z zepsutego telefonu do 'nowego'. Na szczęście nie była to jakaś wielka filozofia. Włączyłam urządzenie i już w duchu dziękowałam za brak zabezpieczeń. Musiałam jej pomóc i zadzwonić do tego całego Luke'a. Weszłam w spis połączeń. Było z dziesięć różnych numerów, skąd miałam wiedzieć, który należał do tego chłopaka? Dobra, strzelałam. Wybrałam ostatni numer i zadzwoniłam od siebie, by odebrał. Długo słyszałam ciszę, aż w końcu pikanie. Nie odbiera, szlag by to. No to kolejny, może natrafię na kumpelę. Jeden sygnał, drugi...
– Halo? – Krzyknęłam uradowana.
– Am... Cześć? – Męski głos, może dobrze wybrałam?

CZYTASZ
Talks With Stranger//5sos//✔
Fanfiction„Czasem łatwiej jest wyżalić się obcemu niż własnemu przyjacielowi." [Zakończone - ✔] #3 Fanfiction - 06.08.2016 ______________________________ Opowiadanie jest mojego autorstwa i zabrania się kopiowania treści bez zgody autora! Okładka mojego autor...