Otworzyłam oczy, wreszcie to zrobiłam. Było ciemno, znów ciemno. Ale widziałam zarys jakichś przedmiotów. Lampy na suficie, szafki przy ścianach. Wreszcie coś widziałam mimo ciemności. Nie na długo przyszło mi się tym nacieszyć, bo ostatnie co pamiętam, to pikanie maszyny, a potem zapadłam w sen.
Usłyszałam czyjeś kroki w pomieszczeniu.
– Bez zmian – szepnął zawiedziony.
– An... – mruknęłam, choć planowałam powiedzieć słowo w całości.
– Słucham? – Pochylił się. – Boże, wybudza się...
– Gdzie...? – Siłowałam się ze zmęczeniem, by otworzyć powieki, by spytać o to, co nurtowało mnie już w nocy.
– Spokojnie, jesteś w szpitalu. Miałaś mały wypadek, ale już jest w porządku – dotknął mojego ramienia, a przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny prąd.
"– Jesteś piękna, Maddy..."
Wydarłam się głośno, przypominając sobie obleśny dotyk jakiegoś chłopaka. Zaczęłam wiercić się energicznie na łóżku, krzycząc, by mnie zostawił.
– Spokojnie! Aria, szybko, morfina! – Zawołał do kogoś, a ja nie potrafiłam się uspokoić.
Nagle zaczęłam czuć się otępiała i... znów senna...
– Już dobrze, śpij... – pochylał się nade mną.
– Luke...
Miałam dosyć spania i bezsilności. Nawet nie mogłam nic powiedzieć.

CZYTASZ
Talks With Stranger//5sos//✔
Fanfiction„Czasem łatwiej jest wyżalić się obcemu niż własnemu przyjacielowi." [Zakończone - ✔] #3 Fanfiction - 06.08.2016 ______________________________ Opowiadanie jest mojego autorstwa i zabrania się kopiowania treści bez zgody autora! Okładka mojego autor...