(32)

10.7K 687 40
                                    

– Kocham cię, wiesz? – Schodziłam właśnie ze schodów, gdy z salonu usłyszałam takie wyznanie. Komu to Mike mógł wyznawać miłość?

– Yhy – stanęłam w progu. Ashley wydawała się zlewać na brata, czytając gazetę, a ten klękał przed nią.

– Ale tak mocno bardzo, bo ty ładna jesteś i zadbana... TO ZNACZY, masz świetną figurę i w ogóle nie musisz farbować włosów – zakryłam usta ręką, by nie zacząć się śmiać. Za mną pojawił się Luke, który też się uśmiechał.

– Yhy – nie słuchała go w ogóle.

– No i masz gust do picia, to znaczy do marek... To znaczy do firmowego alkoholu! To chciałem powiedzieć – Luke zwiesił głowę, szczerząc się.

– Tsa – westchnęła, przewijając na następna stronę.

– No i ona się sama stłukła, bo tak niechcący o nią zahaczyłem, bo Luke'owi się spieszyło! – zaczął wreszcie się bronić.

– Hej! – Oburzył się blondyn. Ale Mike zdaje się, że go olał.

– No i w ogóle ci ją odkupie, obiecuje! – Cisza. – Będę sprzątał w twoim pokoju przez rok! – Cisza. – No to opłacę ci zapas alkoholu na rok! – Chciała na niego spojrzeć, ale jednak nadal udawała niewzruszoną. Michael westchnął ciężko i dosłownie położył głowę na jej udach. – No ale ja cię tak bardzo kocham, kocham, nie mogę bez ciebie żyć, przytul mnie i powiedz, że ty mnie też. – O boziu, teraz to mnie zrobiło się przykro. 

– Ja pierdolę, Michael! – Warknęła. – Czytałam o przecenie szkockiej, durniu! Muszę kupić nową, a tamta stała już ponad rok, czaisz?! To był mój wyczyn, debilu farbowany! – Luke wyszedł, kręcąc głową.

– No ale... Ja ci ją odkupie, słowo – podniósł rękę do przysięgi. – Proszę, Ashi. – Patrzyła na niego w ciszy.

Nagle wstała i widziałam zrezygnowanie i załamanie na twarzy Michael'a. Rzuca gazetkę na stolik i wystawia ręce, by chłopak mógł się przytulić. Jego oczy rozbłysły. Wstał szybko i okręcił siostrę, stojąc w miejscu.

– Ashi! Kocham cię. – Czy tylko ja uważałam, że z nich było dziwne rodzeństwo?

– No wiem przecież, ty miśku – poczochrała mu włosy. – Ale i tak odkupujesz – pogroziła palcem.

– Tak jest! – Zasalutował. Nagle przypomniałam sobie o jego limo. „Należało mi się". Hm. Ktoś go uderzył?


***


– Luke? – Przygryzłam lekko wargę. Leżeliśmy razem na łóżku i słuchaliśmy muzyki z telefonu chłopaka. Oboje mieliśmy po jednej słuchawce w uchu.

– Co jest? – Otworzył oczy.

– Chodzi mi o Mike'a i twoją dziwną zazdrość. To znaczy, nie zazdrość, ale... twoje dziwne zachowanie, gdy chłopaki są zbyt blisko mnie – spojrzałam nieśmiało w jego oczy. Wpatrywał się chwilę w moje, nim odpowiedział.

– Chodzi ci o Mike'a, czyli o co? – Fajnie, że uniknął drugiej części pytania.

– O to limo – wskazałam na swoje oko, przypominając sobie chłopaka.

– A... o to – spuścił wzrok na telefon, który wydawał się teraz być naprawdę dla niego interesujący.

– Luke? – Dotknęłam jego ręki. On zaplótł nasze palce, ale nadal nie spojrzał na mnie.

Talks With Stranger//5sos//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz