(26)

9.7K 676 27
                                    

Poczułam lekkie szturchnięcie, przez co się przebudziłam. Spojrzałam zaspana na osobę stojącą przy moim łóżku.

– Ashley? – chrypię.

– Bardzo zmęczona? – pyta cicho.

– Trochę. Coś się stało? – podpieram się na łokciu i przecieram oczy.

– Nie. Wróciliśmy i wszyscy chcielibyśmy spędzić trochę czasu z tobą. Ale jeśli jesteś zmęczona, to śpij – uśmiechnęła się.

– Jest ok. Zaraz zejdę – ziewnęłam.

– Jakby co, to nie ja cię budziłam – spojrzałam na nią.

– A czemu?

– Bo Luke zabronił nam cię budzić. Normalnie strażnik Teksasu się znalazł – zrobiła naburmuszoną minę. – To czekamy – cmoknęła w powietrze i wyszła, zamykając za sobą drzwi.

Wzięłam swój telefon, by sprawdzić która godzina. Po dziesiątej wieczorem; trochę mi się przysnęło. Wstałam z łóżka, zabierając sweter z torby, którą zauważyłam przy drzwiach. Zeszłam na dół, gdzie było słychać głośne rozmowy. Niepewnie przekroczyłam próg salonu.

– Maddy! – krzyknął Michael na mój widok. Machnęłam ręką na powitanie. Luke spojrzał gniewnie na Ashley, chyba się domyślił.

– Siadaj! – poklepała miejsce obok siebie na sofie. Na drugiej siedzieli po kolei: Luke, Ashton, Calum. Naprzeciwko nas na fotelu rozwalony siedział Michael. Czy tylko mi się wydaje, czy on jest podpity?

– Gramy w pytania, grasz z nami? – spytała, mrugając do mnie.

– Jasne – odparłam, uśmiechając się lekko. Spojrzałam na Luke'a, który to siedział z kostką opartą na kolanie drugiej nogi. Blondynka podała mi butelkę piwa.

– Pijesz? – zdziwił się Calum.

– Czemu nie? – wzięłam od niej butelkę i przeleciałam po wszystkich wzrokiem.

– Dobra! To ja mam pytanie i każdy odpowiada – powiedział to tak, jakby kierował słowa do Luke'a.

– Co teraz czujecie? – prychnęłam. Świetne pytanie. – Dajesz, Cal.

– Wiadomo, co czuje Cal. On zawsze czuje to samo – odparł rozbawiony Ash.

– Nie prawda – żachnął się. – Teraz czuję, że chcę mi się siku.

– Świetnie – przewrócił oczami czerwono włosy. – ASHTON!

– Pragnienie – zamyślił się na chwilę.

– Lucyna? Dawaj, lel – Michael wziął spory łyk piwa.

– Kłopoty – wszyscy spojrzeli się na niego zdziwieni.

– Świetne uczucia – skomentował kciukiem w górę.

– Siostro? – Byłam ciekawa, co odpowie.

– Też pragnienie – wydęła wargi. – Chcę mi się piciu – uniosła do góry pustą butelkę.

– Zapomnij – skarcił ją jednym spojrzeniem. Czyli on nadal nie pozwalał jej pić, a ona dalej była... Musiałam z nią o tym pogadać.

– Maddy!

– Podniecenie, ale od razu mówię, nie takie jak wy myślicie – zaczęli się śmiać.


Zabawa trwała w najlepsze, a z każdym kolejnym łykiem alkoholu, każdy stawał się coraz bardziej rozgadany. Oprócz mnie; wypiłam jedno piwo i mi wystarczyło. Ktoś musiał tu mieć zdrowy rozsądek. Ashley ostatecznie udało się przekonać Irwin'a do dania jej alkoholu. Teraz jak tak patrzyłam na wszystkich, to Luke w sumie nic nie wypił, od kiedy tutaj siedziałam. Zawsze, gdy na niego spoglądałam, to on chamsko się we mnie wpatrywał. Jego wzrok przeszywał mnie na wylot, co było krępujące.

– Uwaga! Michael zadaje pytanie! – wyprostował się na fotelu, o ile tak to można nazwać. – Przyznawać się jak na spowiedzi, kto jest jeszcze prawiczko-dziewicą! I ile mieliście drugich połówek! Calumn!

– Za to 'n' masz po pysku – te jego groźby wychodziły jak żarty, gdy był pijany. – Ale nie jestem pawiczkiem! Byłem z Anną... tylko.

– Woow – wszyscy w pokoju się zdziwili.

– No co? Myślicie, że ja nie mam przygód seksualnych, czy co? – żachnął się.

– Azjata też człowiek – zaśmiał się Ashton. – Ale ty z Anną byłeś ze trzy lata temu.

– Oj, cicho – uciszył go.

– Ty nawet nie odpowiadaj – machnął ręką na Ashton'a. – Luke!

– Dzięki, szwagier – uśmiechnął się sztucznie.

– No żartowałem – zaczął się bronić. – Mów.

– Na osiedlu, gdzie mieszkałem, przespałem się z zawodową dziewczyną – Ashley zacisnęła rękę na butelce. – Może była dziwką, nie wiem, ale wiem, że była zajebista. I nie byłem jeszcze w poważnym związku.

– Ty to masz przygody, seksocholiku – dogryzł. – Lucyna!

– Nie, nie jestem – burknął.

– No ziom, no – Michael wyglądał jakby, miał się zaraz rozpłakać.

– Przespał się z dziewczyną na balu. Potem z nią chodził. Miał dwa poważne związki – wytłumaczył Ashton.

– Dzięki – Luke poklepał go po plecach.

– Nie ma sprawy, zawsze do usług – Ashton był zalany i dopiero to zauważyłam.

– Ashley, kochana siostrzyczko! Ja wiem, że ty spałaś z Ashem i miałaś z nim swój pierwszy raz! – zakomunikował wszystkim, a każdy spojrzał się na nią.

– S-Serio? – wyjąkał Ashton.

– Pff! Nie... J-Jasne, że nie! – jąkała się, a jej zaczerwienione policzki tylko pokazywały, że kłamię. – Michael, nienawidzę cię, kurwo! – położyła butelkę z hukiem na stoliku. W pierwszej chwili myślałam, że szyba pękła, ale na szczęście nie. – Byłam w jednym poważnym związku – dodała zła.

– Maddy? – Olał ją, ale jego wzrok stał się obojętny. Chyba zdenerwowała go tym wybuchem złości.

– Am... Nie jestem – odpowiedziałam.

– W ilu byłaś związkach? – spytał.

– Zero – nawet nie musiałam się nad tym zastanawiać. Michael wypluł piwo, którym opluł Luke'a, ale jakoś się nie przejął.

– To kiedy... no... – Calum nie mógł się wysłowić.

– Na imprezie – odparłam wyluzowana. – Jakieś trzy lata temu.

– Nigdy nie byłaś w związku? Nawet takim dla seksu? – Ashley posłała mu miażdżące spojrzenie, a Ashton miał chyba chęć go uderzyć, ale się zatoczył.

– Nie. Moje jedyne związki były jednorazowe. Co imprezę miałam kogoś innego – Ashley popatrzyła na mnie smutno.

– Dawałaś dupy, by wpasować się do towarzystwa? – zakpił Michael.

– Mike – Calum podrapał się po karku.

– Tak – odpowiedziałam natychmiastowo. – Nie jestem dumna z mojego dawnego życia, ale jeżeli jesteś ciekaw czy żałuję każdego stosunku, to odpowiedź brzmi 'nie' – patrzyłam w butelkę. – Dobrze się bawiłam. Wtedy nie obchodziło mnie to, co robię ze swoim ciałem – spojrzałam na niego bez uczuć. – Możesz mnie nazwać jak chcesz, nie obchodzi mnie niczyje zdanie – odłożyłam butelkę na stolik, wstając. – Idę się położyć – oświadczyłam i otuliłam się moim swetrem. Nie płacz, nie przy nich.

Talks With Stranger//5sos//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz