10

65 4 0
                                    

To był ostatni dzień Sue w Nowym Jorku. Od rana trwały próby do ostatniego pokazu. Tym razem był to Gucci. Pokaz podzielony był na dwie części. Pierwsza była pokazem męskiej kolekcji zimowej, druga część miała zaprezentować najnowszą kolekcję damską. Wiele modelek nadal się potykało na wybiegu lub miało niedopasowane stroje. Na Sue wszystko leżało perfekcyjnie, a po wybiegu poruszała się swobodnie i lekko. Wszyscy byli nią zachwyceni. Projektant już zaprosił ją do współpracy przy promowaniu kolejnej kolekcji.

Wieczorem odbył się pokaz. Zgodnie z planem najpierw na wybiegu pojawili się przystojni modele. Później przyszła kolej na panie. Sue miała zaszczyt otworzyć tą część pokazu. Na wybiegu pojawiła się jako pierwsza. Kolejne modelki wychodziły na wybieg za nią. W tle rozbrzmiewała głośno rytmiczna muzyka. Charakteru całemu pokazowi dodawała gra świateł i laserów, które przecinały przestrzeń tworząc różne kombinacje. Sue dumnie kroczyła po wybiegu spoglądając na zgromadzonych na widowni ludzi. W pierwszych rzędach siedzieli celebryci, blogerzy i fotoreporterzy, wszyscy z aparatami i telefonami, robili zdjęcia, relacje i kręcili filmiki. Sala była wypełniona po brzegi ludźmi, którzy jakimś cudem mieli to szczęście dostać zaproszenie na pokaz i obejrzeć go na żywo. Sue miała w zwyczaju znajdywać sobie jakąś osobę na widowni przed nią. Zawsze nawiązywała kontakt wzrokowy z publicznością. Wtedy widz patrząc na nią miał wrażenie, że przeszywa go wzrokiem do szpiku kości. Sue doszła do końca wybiegu, tam zatrzymała się by zaprezentować strój, który miała na sobie. Rzuciła okiem na pierwszy rząd krzeseł. "To znowu on, niemożliwe"- pomyślała. Rzuciła okiem na publiczność raz jeszcze. Sama nie dowierzała swoim oczom. Jednak nie myliła się. Tuż przed nią siedział on, pokazując swój zniewalający uśmiech i dołeczki w policzkach. Sue odwróciła się jak gdyby nigdy nic i kontynuowała pokaz niewzruszona. Przeszłą wzdłuż wybiegu i weszła za kulisy. Tam dopiero odetchnęła głęboko.

- pieprzony Harry Styles, znowu- powiedziała sama do siebie.

Nie wierzyła, że znowu na niego wpadła, znowu go zobaczyła i mimo jej woli znowu powróciły do niej wszystkie związane z nim wspomnienia z przeszłości. Czy to cierpienie w końcu się skończy ? Czy kiedyś, przestanie ją poruszać widok jego twarzy ? Sue usiadła przed lustrem, gdzie zajął się nią fryzjer, ekspresowo zmieniając jej fryzurę. W tym czasie dziewczyna zebrała myśli. Postanowiła skupić się na pokazie. Poszła szybko zmienić strój i przygotowała się do wyjścia na wybieg. Miała wyjść jako ostatnia i zamknąć ten pokaz. Miała na sobie zniewalającą czerwoną suknie balową w finezyjnym kształcie. Wyglądała jak istne dzieło sztuki. Wszyscy modele i modelki wyszli na wybieg. Zastygli nieruchomo  w wyznaczonych miejscach. Wtedy zmieniła się muzyka, z rytmicznej i głośnej na dużo spokojniejszą, ale jednocześnie dostojną i budującą napięcie. zmieniły się też światła, czerwone lasery wyznaczyły szlak ciągnący się wzdłuż wybiegu, wtedy zza kulis wyszła ona. Szła pewnym krokiem, z miną surową i przeszywającym wzrokiem. Wolnym krokiem przemierzała kolejne metry, aż znalazła się na samym końcu wybiegu. Tym razem nie spojrzała na Harrego, spojrzała przed siebie. 

W tym momencie rozległy się brawa, a ona czuła się najlepiej na świecie. W tym momencie była pewna, że zrobiła ten krok na, który tak długo nie potrafiła się zdobyć. Zamknęła ten rozdział. Teraz była już tylko nowa ona. 

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz