Oczywiście zdjecia Lucy całującej Jake'a obiegły w mgnieniu oka cały internet. Dotarł też do Liama. Od tamtego dnia Liam i Lucy trochę się od siebie oddalili. Liam zrozumiał, że Lucy zainteresowała się kimś innym i, że może powinien dac jej szansę ułożyć sobie swoje sprawy z Jakiem. Było mu przykro, że to własnie jego wybrała, z czego ostanio zwierzył się przez telefon Niallowi.
- stary... no jak ona widziała, że ty spotykasz się z innymi laskami, no to jak miała traktować cię poważnie...- powiedział Niall.
- wiem... zjebałem, dopiero teraz, jak zobaczyłem ją z innym zrozumiałem ile straciłem.
- wiesz co ... mi się wydaję, że dobrze na tym wyszedłeś... relacja z Lucy to jest grząski grunt, ta dziewczyna ma w sobie dar do ściągania kłopotów.
- nie mów tak Niall...przeszła wiele, to nie jej wina.
- może masz racje... kto wie co jeszcze się wydarzy... - westchnął Niall.
W końcu nadszedł wielki dzień. Dzisiaj miała odbyć się premiera teledysku Liama. Chłopak przyjechał właśnie do mieszkania Lucy. Oboje poszli do salonu i czekali aż wybije godzina 17.00.
- a co jeśli teledysk się nie spodoba ? albo jeśli nie polubią piosenki ?- zapytał chłopak
- Liam przestań panikować. Szykuj się na wielki sukces, który osiągniemy.
- Jesteś pewna ?
- Jasne. Kupiłam już szampana na tą okazję. - dziewczyna postawiła na stoliku butelke i dwa kieliszki, które przygotowała wcześniej.- zaraz będziemy oblewać pierwszy wspólny sukces zobaczysz.
Patrzyli w milczeniu, aż w końcu na ekranie komputera godzina zmieniła się z 16.59 na 17.00. Teledysk był oficjalnie dostępny. Liam dodatkowo udostępnił linka dla fanów. Lucy zrobiła to samo.
- też sobie obejrzyjmy- powiedziała i włączyła piosenkę. Znała ją już bardzo dobrze, poza tym bardzo ją lubiła. Zaczęła śpiewać refren. Liam siedział nadal milcząc. Kiedy piosenka się skończyła, Lucy odświeżyła stronę i spojrzała na liczbę wyświetleń.
- Liam zobacz...minęło jakieś pięć minut... ta piosenka wymiata !
- o kurde.... to znaczy, że...
- Udało nam się ! - wykrzyknęłi oboje i się przytulili. Liam zaczął dostawać liczne wiadomości od zachwyconych fanów. Starał się odpowiedzieć na jak najwięcej z nich. Dostał też wiadomości i telefony z gratulacjami od chłopaków z zespołu. Chłopak siedział na kanapie uśmiechając się cały czas do telefonu. Odbierał kolejne telefony, odpisywał na wiadomości, po godzinie zaczęły się telefony z różnych rozgłośni radiowych. Lucy załatwiła mu kilka szybkich wywiadów. Teraz siedziała obok z kieliszkiem szampana. Cieszyła się z sukcesu jaki osiągnęła piosenka i teledysk Liama, jednak inaczej wyobrażała sobie tą chwilę. Myślała, że będą świętować razem. Wyszła na chwilę na balkon. Liam nawet tego nie zauważył. Po chwili do Lucy zadzwonił telefon. Spojrzała na ekran. To Sue do niej dzwoniła. Lucy odebrała od razu.
- hej Sue...- przywitała się.
- No cześć skarbie , gratulacje ! teledysk jest świetny
- To nie do mnie te gratulacje
- Jak to nie ? nie powstałby gdyby nie ty.
- ehhh daj spokój
- coś się stało ?
- nie, wszystko w porządku
- przecież słyszę po twoim głosie, że coś jest nie tak.
- Po prostu chyba inaczej to sobie wyobrażałam. - westchnęła Lucy.
- co masz na myśli ?
- myślałam, że jego sukces będzie mnie cieszył, że wreszcie poczuje, że coś mi wyszło...ale to przecież jego sukces, a nie mój. Ja nadal nic nie osiągnęłam.- Lucy odwróciła się w stronę pokoju. Widziała uśmiechniętego Liama , który rozmawiała przez telefon.- Jestem tylko asystentką. Nikim więcej. - powiedziała i rozłączyła się. Odwróciła się z powrotem do barierki balkonu. Patrzyła w dal podziwiając widok. Sama nie do konca wiedziala czemu ale poczuła, że do jej oczu napływają łzy. Wypiła do końca zawartość swojego kieliszka. Po chwili dostałą sms-a od Jake'a. Otworzyła go.
" Gratuluje, jestem z ciebie dumny, ale nadal uważam, że minęłaś się z powołaniem. Jestem na sali i układam choreografię. Przydałaby mi się partnerka. "Po przeczytaniu tego sama nie wiedziała co myśleć. Może Jake miał trochę racji, może powinna rzucić to wszystko w cholerę i skupić się na sobie. Zawsze chciała odnieść swój własny sukces. Jednak coś sprawiało, że lubiła obecną pracę. Chociaż sama nie była już pewna czy lubi pracę menagera, czy po prostu nadal bardzo lubi Liama i robi to wszystko po to, żeby być jak najbliżej niego. Kiedy Liam skończył rozmawiać przez telefon, odłożył go na stolik i podszedł do Lucy.
- wszystko w porządku ? Masz dziwną minę - powiedział.
- Wszystko dobrze - uśmiechnęła się. - jak poszedł wywiad ? - zapytała.
- chyba dobrze, tak się cieszę, że ta piosenka chwyciła.
- ja też się cieszę, gratuluje Liam, zrobisz wielką karierę. - powiedziała. Liam podszedł bliżej i delikatnie odgarnął dłonią włosy dziewczyny za jej ucho.
- Dziękuję Ci - powiedział patrząc jej prosto w oczy. Lucy patrzyła na niego i jedyne, co miała ochotę w tej chwili zrobić to go pocałować. Zastanawiała się tylko, czy może, albo czy powinna. Na szczęścię Liam przerwał jej rozmyślania, przyciągając dziewczynę do siebie i namiętnie całując. Lucy zdała sobie sprawę, że tylko przy Liamie czuje te motylki w brzuchu. Tylko kiedy on ją całował miała wrażenie jakby unosiła się nad ziemią. Po chwili jednak Liam odsunął się od niej.
- przepraszam. - powiedział poważnym tonem. - nie powinienem tego robić...
- właśnie, że powinieneś...- powiedziała Lucy, która zrobiła kilka kroków w stronę chłopaka, chcąc znowu znaleźć się tak blisko niego, żeby móc go pocałować. Liam jednak cofnął się bardziej.
- Przecież spotykasz się z tym tancerzem...- powiedział Liam.
- ja...- Lucy nagle usiadła na kanapie. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego jak namieszała sobie w głowie tworząc ten trójkąt miłosny.
CZYTASZ
Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEK
FanfictionOjciec Lucy jest człowiekiem sukcesu. Ma wielkie ambicje i skłonność do przelewania ich na swoją córkę. Lucy robi wszystko co w jej mocy, by nie zawieźć ojca. Idzie w jego ślady i zostaje menagerką dobrze już znanego piosenkarza. Zaczynają się układ...