Liam zrobił kawę, o którą prosiła go Lucy i przyniósł na górę. Zapukał do łazienki. Lucy wyszła do niego.
- i co.. jak z nią ?
- pamięta wieczór do momentu jak siedziała przy barze pijąc drinki. Nie ma pojęcia jak znalazła się w łazience i co się tam stało. Musiał jej coś dać...dosypać.. nie wiem.
- Cholera... że też nie podszedłem do niej od razu jak ją zobaczyłem.
- nie Liam... to nie twoja wina. To wszystko przeze mnie. - powiedziała Lucy po czym się rozpłakała. Liam odłożył na bok kubek z kawą i przytulił Lucy do siebie. - Liam ja cię przepraszam za to wszystko co powiedziałam... wiesz, że ja wcale o tobie nie myślę źle.
- byłaś zdenerwowana... rozumiem... ale posądziłaś mnie o gwałt.
- przepraszam... ty jesteś dobrym człowiekiem wiem, że nigdy byś jej nie skrzywdził. - mówiła Lucy cały czas przytulając się do Liama. Chłopak wybaczył jej to wszystko, wiedział że dziewczyna jest roztrzęsiona stanem swojej siostry.
- mam do niej pójść, żebyś mogła się uspokoić ? - zapytał Liam.
- nie...wsadziłam ją do wanny, a po tym wszystkim, raczej nie ma ochoty na widok żadnego faceta.
- czyli jesteś pewna, że...
- jestem pewna, że ktoś ją zgwałcił... i nawet wiem kto to zrobił. Tylko nie wiem, co ja mam teraz jej powiedzieć, ani jak jej pomóc.
- zostawiłaś tu u mnie kiedyś swoje spodnie i koszulkę... przyniosę je, żeby twoja siostra nie musiała już zakładać na siebie tej sukienki.
- tak.. dobrze. - Lucy wzięła kubek z kawą i wróciła do siostry. Emma nic już nie mówiła. W ciszy siedziała w wannie, wypiła ohydną kawę, którą dała jej siostra. Później ubrała się w ciuchy Lucy, a Liam odwiózł Lucy i Emmę do domu. Właśnie dotarli na miejsce. Chłopak zaparkował na podjeździe.
- Liam, bardzo ci dziękuję- powiedziała Lucy
- nie ma za co
- jest. dziękuję, że się nią zająłeś.
- no przecież nie mogłem jej tak zostawić, ale na pewno nie powinna jechać do lekarza ?
- nie.- powiedziała Emma
- spokojnie zajmę się nią. Poradzimy sobie. - powiedziała dziewczyna. Lucy wysiadła z samochodu, a po chwili Emma też.
- Mogę coś jeszcze dla was zrobić ? - Liam wysiadł z samochodu. Tak naprawdę liczył, że Lucy zaprosi go do środka.
- nie będziemy ci już zajmować czasu.- powiedziała Lucy. objęła siostrę która nadal szła dość chwiejnym krokiem i poszły w kierunku domu. Liam podbiegł i złapał Emmę z drugiej strony.
- pomogę wam - uśmiechnął się. Kiedy zbliżyli się do domu . Lucy zamurowało. Przed jej drzwiami stał Niall i Harry.
- eee...co wy tu robicie ?- zapytała Lucy. Była zdziwiona ich obecnością , ale po minie Liama wywnioskowała, że był w jeszcze większym szoku.
- ja się stęskniłem- powiedział Niall, wpadłem żeby zobaczyć co u ciebie.
- a my byliśmy umówieni, zapomniałaś ?- powiedział Harry - mieliśmy omówić szczegóły imprezy, która organizuje dziś wieczorem.
- kurde...- Lucy zastanawiała się chwilę jak z tego wybrnąć.
- będę rzygać- powiedziała nagle Emma.
- przepraszam was, ale ja muszę się zająć siostrą, nie mam teraz czasu- Lucy podeszła do drzwi i otworzyła je. Emma weszła do środka. Lucy obróciła się do chłopaków. Nadal nie ruszyli się z miejsca. Niall trzymał w ręce butelkę wina.
- pozwolisz...przyda mi się. - wzięła od niego wino.
- ja... - Harry sam nie bardzo wiedział co chce powiedzieć. Przyniósł dziewczynie róże. Jej ulubioną białą z różowymi brzegami.
- dziękuję, jesteś kochany- powiedziała, wzięła kwiat i przytuliła chłopaka. - imprezy nie odwołujemy, zresztą później do ciebie zadzwonię... a może po prostu chłopcy zajmijcie się tym, bo ja chyba nie mam głowy. Liam stał na środku pomiędzy nimi, przyglądał się całej scenie i był coraz bardziej zdezorientowany.
- Tobie Liam dziękuję za pomoc, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła i jeszcze raz cię bardzo przepraszam.- Lucy podeszła do niego i pocałowała go w policzek. - później do ciebie zadzwonię- szepnęła mu na ucho. Odsunęła się od niego i weszła do domu zamykając za sobą drzwi. Oparła się o nie plecami i stała tak chwilę. " Co ich nagle wszystkich napadło?" pomyślała. Nie miała jednak za dużo czasu na rozmyślanie, usłyszała że Emma wymiotuje w łazience na parterze. Lucy zostawiła butelkę wina i kwiatek od Harrego na komodzie w holu i pobiegła do siostry. Teraz to ona była dla niej najważniejsza i nią Lucy musiała się zająć.
Lucy przez cały dzień opiekowała się siostrą. W końcu Emma zasnęła na łóżku siostry. Lucy rozumiała, że dziewczyna nie chce zostawać sama, dlatego nie miała nic przeciwko jej towarzystwu. Sama przygotowała sobie gorącą kąpiel, zapaliła dookoła świece i weszła do wanny. Tego wlasnie było jej trzeba po tym długim, zakręconym dniu.
Lucy wzięła do ręki telefon i zadzwoniła do Liama. Chłopak szybko odebrał.
- Cześć Lucy- Dobry wieczór
- coś się stało?
- nie...na szczęście nie...po prostu siedzę sobie...nago w wannie...pełnej ciepłej wody i piany...i chciałam usłyszeć twój głos.
- oj, kusisz
- wiem, ahhh przydałby mi się taki porządny masaż, koniecznie wykonany przez ciebie. - powiedziała.
- Tak ? Konkretnie masaż czego?
- wszystkiego.
- jedno twoje słowo, wskocze do samochodu i przyjadę. - powiedział Liam, ktory naprawdę był gotów to zrobić. Telefon Lucy sprawił, że bardzo chciał ją teraz zobaczyć. Usłyszał cichy śmiech dziewczyny.
- uwielbiam cię wiesz...ale dzisiaj śpi ze mną Emma, nie mogę jej zostawić...
- no tak...rozumiem. Skoro już dzwonisz, powiesz mi co przed twoim domem robił Harry i Niall ?
- Na Harrego wpadłam ostatnio na mieście i chcieliśmy zorganizować u niego w domu imprezę taką jak za starych dobrych czasów, ale totalnie o wszystkim zapomniałam.
- i dlatego przyniósł ci różę ?
- Widocznie Harry to dżentelmen. - zaśmiała się Lucy, słyszała po głosie Liama, że jest o nią zazdrosny.
- a Niall ?
- nie mam pojęcia, co robił tu Niall... myślę, że powinniście się spotkać chłopcy i pogadać. - powiedziała Lucy.
- Lucy...
- tak ?
- chcę żebyś wiedziała, że ja jestem twój. Tylko twój.
- wiem Liam. - powiedziała spokojnie.
- a ty ? Jesteś moja ?
- Liam, nie myślę o nikim innym... tylko o tobie. Dobranoc Liam. Widzimy się jutro przystojniaku.- powiedziała do telefonu i nie czekając na odpowiedź rozłączyła się.
CZYTASZ
Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEK
FanfictionOjciec Lucy jest człowiekiem sukcesu. Ma wielkie ambicje i skłonność do przelewania ich na swoją córkę. Lucy robi wszystko co w jej mocy, by nie zawieźć ojca. Idzie w jego ślady i zostaje menagerką dobrze już znanego piosenkarza. Zaczynają się układ...