Rozdział 72

31 4 0
                                    

Diana i Michael Musieli zostać na kilka dni w szpitalu. James spędzał tam praktycznie całe dnie, a czasami także noce. Lucy i Emma także wpadały w odwiedziny, ale nie na tak długo.

Był jeszcze wczesny ranek. Lucy spała w najlepsze kiedy ktoś wszedł do jej pokoju.

- Sto lat! sto lat! Niech żyje, żyje nam !- zaczęłą śpiewać głośno Emma.Lucy przebudziła się od razu. Faktycznie dzisiaj miała urodziny. Uśmiechnęła się do siostry. Emma usiadła na łóżku Lucy i podała jej prezent. - Wszystkiego najlepszego staruchu - powiedziała.

- Dziękuję ci- przytuliła ją- i nie jestem stara- dodała.

- dobra dobra..jak James był w twoim wieku to brał ślub, a ty co ?

- a ja... jak widzisz

- no to życzę ci, śzczęścia i żebyś w końcu znalazła swojego księcia z bajki. No i żeby ktoś w końcu docenił twoją muzykę- przytuliły się jeszcze raz. To prawda od jakiegoś czasu Lucy zaczęłą przelewać swoje uczucia na papier pisząc piosenki. James podszkolił ją w grze na gitarze i dziewczyna zaczęła coś komponować, ale raczej dla siebie. Z okazji urdzin Lucy nie planowała przyjęcia urodzinowego. Razem z Emmą zjadły ciasto zamiast normalnego śniadania, a potem poszły na lody. James i Diana złożyli jej życzenia przez telefon. James powiedział, że w salonie przy kanapie czeka na nią prezent.

Wieczorem dziewczyna rozsiadła się na kanapie z paczką żelków.

- Emma !- zawołała

- co ?! - Emma pojawiła się w salonie.

- obejrzymy jakis film ?

- nie.

- dlaczego nie ?

- chodź na górę.

- po co ?

- bo musisz się zrobić na bóstwo

- mam na sobie mój boski dres, o co ci chodzi ?

- Lucy ...

- co ? daj mi spokój

- Posłuchaj, ja wychodzę do Matta...a ty masz wszystko uszykowane w swojej sypialni. Zaufaj mi i ogarnij się trochę, zrób coś z włosami i załóż to co ci uszykowałam.

- w co pogrywasz co ?

- w nic. Kocham cię siostra. Do jutra- Emma przytuliła siostrę i pobiegła do drzwi.

Lucy zdezorientowana stała jeszcze przez chwilę w miejscu. Zamurowało ją. Dopiero po pewnym czasie poszła schodami na górę do swojego pokoju.  Finn spał w swoim legowisku. Na podłodze stały czarne szpilki, a na łóżku rozłożona była sukienka. Sukienka, którą dostałą pod choinkę od Liama. Lucy wzięła ją do rąk, przyłożyła do siebie i spojrzała w lustro. Dokładnie pamiętała kiedy miała ją na sobie po raz pierwszy. Z jednej strony wydało jej się to głupie, ale bardzo chciała znowu ją założyć. Przebrała się w sukienkę, założyła buty i rozpuściła włosy. Stała tak przed lustrem jeszcze przez chwilę. Nagle usłuszała dzwonek do drzwi. Zeszła od razu na dół.

- znowu zapomniałeś kluczy James...- otworzyła i zamilkła z zaskoczenia. To nie James zadzwonił do drzwi, tylko Liam.

- Wszystkiego najlepszego Lucy- powiedział Podając jej gigantycznego pluszowego misia.

- Dziękuję- powiedziała, nadal bardzo zaskoczona.- wejdź-zaprosiła chłopaka do środka i zamknęłą za nim drzwi. - co ty tu robisz ?

- przyjechałem, bo ... - nie zdążył dokończyć, ponieważ Lucy zbliżyła się do niego i pocałowała go.

- Tak bardzo mi ciebie brakuje Liam- powiedziała. Chłopak spojrzał jej w oczy i mocno przytulił. Lucy zabrała z kuchni butelkę wina i dwa kieliszki. Ona i Liam poszli na górę, do pokoju dziewczyny. Lucy posadziła wielkiego pluszowego misia na podłodze pod ścianą. Finn od razu się nim zainteresował.

- Finn nie wolno, zostaw- powiedziała odganiając psa od swojego prezentu. Liam nalał im wina do kieliszków. Usiedli na łóżku i w milczeniu je opróżnili. Lucy odstawiła swój kieliszek na stolik. Liam zrobił po chwili to samo ze swoim. Objął dziewczynę i pocałował. Oboje mieli wrażenie jakby czas się cofnął. Znowu liczyli się tylko oni i to co do siebie czują. Lucy tak bardzo tęskniła za Liamem, tylko on potrafił sprawić, że czuła się tak wspaniale. Liam tak samo tęsknił za nią, wiedział, że jest miłością jego życia. Tymbardziej bolało go to, co miał jej powiedzieć. Nie przyjechał do niej bez powodu. Teraz chciał jednak przeżyć coś wspaniałego, jeszcze raz. Miał dla Lucy jedną, bardzo ważną wiadomośc, ale postanowił ją odwlec. Teraz liczyła się tylko ta chwila.

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz