37

27 2 0
                                    


Następnego dnia Lucy obudziła się z ogromnym bólem głowy. Miała paskudnego kaca i nie pamiętała wszystkich szczegółów poprzedniej nocy. Pamiętała jednak, że naprawdę świetnie się bawiła. Dziewczyna wyszła w piżamie do ogrodu, raze z Finnem. Tam napiła się kawy i zjadła śniadanie. Później Lucy postanowiła wykorzystać nieobecnośc swojego ojca i znów wybrała się do jego gabinetu, żeby trochę go poszpiegować. Ojciec musiał się bardzo spieszyć przed wyjazdem, ponieważ, zostawił na biurku bałagan i mnóstwo porozrzucanych papierów. Lucy zaczęła je kolejno przeglądać. Na początku nic z tego nie rozumiała, dopiero gdy przejrzałą spory plik dokumentów zaczęła składać wszystko w jedną całość.

Znalazła papiery potwierdzające, że jej ojciec prowadzi więcej niż jedną działalność. Zobaczyła u niego liczne umowy, faktury i dokumenty świadczące o tym, że Simon był właścicielem kilku, lub nawet kilkunastu klubów nocnych, porozrzucanych po całym kraju i nie tylko. Zobaczyła też, że on i George mieli kilka różnych spółek, wszystkie miały zarejestrowaną siedzibę we Włoszech. Lucy zrobiła mały research w internecie i szybko okazało się, że to nie były działające przedsiębiorstwa, tylko fikcyjne spółki przez które jej ojciec i jego przyjaciel przepuszczali pieniądze z Włoch i Kolumbi.

- kurwa... prawdziwa mafia- powiedziała do siebie dziewczyna. Przeglądając kolejne segragatory. Wyciągając jeden z nich wypadła jej na podłogę biała teczka. Lucy ukucnęła, otworzyła ja i zaczęła przeglądać. W środku były zdjęcia różnych dziewczyn i kobiet. Każde ze zdjęć było przyczepione do kwestionariusza na, którym znajdowały się informacje o danej osobie. Wśród kobiet były amerykanki, a także kobiety z Barzylii, Kolumbii i Meksyku. Większośc z nich miała około 20 lat, niektóre więcej, a niektóre mniej. Lucy trafiła na zdjęcia dwóch dziewczyn z Indii, które miały 16 i 17 lat. Informacje w teczce wskazywały, że obie dziewczyny znajdują się teraz w Kolumbii w jakimś miejscu, które internet określał jako klub nocny. Pierwsze co przyszło Lucy do głowy, kiedy widziała to wszystko, to że jej ojciec jest wplątany w handel ludźmi. Chciała szperać dalej, ale nagle drzwi do biura otworzyły się. Lucy aż podskoczyła. Na szczęscie to była tylko Kate.

- Lucy, co ty tu robisz ?

- wszystko odłoże na miejsce.

- lepiej zrób to teraz... jak twój tata sie zorientuje, że tu byłaś i grzebałaś w jego rzeczach, to się wścieknie.

- Kate, ale zobacz co ja znalazłam. - Lucy chciała podzielić się swoim znaleziskiem z Kate, ale ona tylko wyrwała jej z ręki teczkę, zamknęła ją i odłożyła na miejsce.

- Lucy trzymaj się od tego z daleka, dla własnego dobra...- powiedziała Kate wyprowadzając dziewczynę z gabinetu Simona i zamykając pokój na klucz.

- Kate... ty coś wiesz...- powiedziała Lucy.

- pracuje dla twojego ojca od lat...zresztą kiedyś też byłam w takiej teczce - powiedziała cicho kobieta, wracając do kuchni. Lucy nie odpuściła i poszła za nią. Chciała teraz konkretnych wyjaśnień. Kate długo się upierała, nie chcąc nic powiedzieć dziewczynie, ale w końcu bezsilnie usiadła przy stole. - twój ojciec sprzedaje kobiety do burdeli, taka jest prawda Lucy.

- ale co ty masz z tym wspólnego ? - zapytała Lucy siadając obok.

- to, że byłam kiedyś prostytutką. Tak poznałam twojego ojca, jako mojego szefa. Lucy była w szoku, po tym co usłyszała.

- jak to się stało, że zostałaś naszą nianią i gosposią...- dopytywała Lucy.

- to długa historia, ale wszystko zawdzięczam twojej mamie, gdyby nie ona...nie wiem co by ze mną było. Lucy wiem, że dla ciebie Simon jest ojcem, ale ty musisz być ostrożna. To jest naprawdę niebezpieczny człowiek. Tak samo niebezpieczny był George.

- George nie żyje...

- ale jego syn owszem... i to na spotkanie z nim poleciał teraz twój ojciec. Lucy, ty nadal jesteś w niebezpieczenstwie. Powinnaś porozmawiać z bratem. Przerwijcie ktoś, zanim zginie kolejna niewinna osoba. - Kate wstała od stołu i wyszła do ogrodu. Lucy pozwoliła jej pobyć chwile samej. Wiedziała, że kobieta tego teraz potrzebuje. Sama zawołała Finna i poszła razem z nim doswojej sypialni.

To wszystko co odkryła i czego przed chwilą się dowiedziała nie mieściło jej się w głowie. Na nowo poczuła ta samą złośc, bezsilność i ten paraliżujący ją strach. Poza tym wiadomośc o tym, że jej ojciec spotkał się z Darrenem przyprawiała ją o ciarki na plecach. Lucy czuja jak coraz trudniej jej spokojnie oddychać i jak coraz bardziej jej ciało drży. Wstała i zamknęła drzwi do swojego pokoju na klucz. Potem poszła do garderoby i znalazła, ukryte z tyłu pudełko ze szpilkami od Jimmy Choo. W środku znajdował się woreczek z amfetaminą, którą kupiła od Jake'a. Zakup, który tyle ją kosztował. W ostatnim czasie często zaglądałą do tego pudełka. Na szczęście zostało jej jeszcze trochę.

Efekt był taki jak zawsze. Lucy udało się rozluźnić, zapomnieć o problemach, w dodatku dostała kopa energetycznego. Po godzinie, ktoś zadzwonił do drzwi. Lucy zeszła do holu i zobaczyła, że Kate już otworzyła drzwi, a w nich stałą Sofia. Sekretarka, która wtedy w Nowym Jorku ściągnęła na Lucy policje. Lucy zeszła na dół i stanęła przed nią.

- czego chcesz ?- Lucy nie spodziewała się takich odwiedzin.

- mamy sprawę do załatwienia

- my ?

- tak. - Sofia weszła do środka.

- mów czego chcesz !

- jesteś mi coś winna. Przez ciebie spędziłam dwa tygodnie w areszcie, straciłam pracę, a narzeczony mnie rzucił, bo stwierdził, że nie chce marnować życia na związek z narkomanką.

- a co ja mam z tym wspólnego ?

- obie dobrze wiemy co...nawet teraz jesteś naćpana

- dość tego wynoś się- Lucy otworzyła drzwi.

- zapłacisz mi za to, przez co musiałam przez ciebie przejść. Albo zawrzemy umowę, albo a chwilę zjawi się tu policja, zrobią mały test i już się nie wywiniesz.

- czego chcesz ?

- tego, czego tobie nie brakuje...kasy

- ile ?

- milion dolarów, na początek

- pogięło cię ? niby skąd mam wziąć milion dolarów?

- to nie moja sprawa...weź od ojca, kup mniej dragów, sprzedaj nerkę...kombinuj. Daje ci miesiąc. Jeśli nie dostanę kasy na konto w terminie, wszyscy dowiedzą się o twoim sekrecie. Telewizja, prasa, internet...wszyscy będą wiedzieć co wciągasz.- Sofia nie czekała na reakcję Lucy, odwróciła się i wyszła.



Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz