57

17 1 0
                                    

Mike'a obudził hałas dochodzący z łazienki. Chłopak zerwał się z łóżka i zorientował się, że nie ma przy nim Lucy.  Założył tylko spodnie i wyszedł z sypialni. Finn stał pod drzwiami do łazienki drapiąc je, jakby chciał w nich wydrapać dziurę i dostać się do środka.  Mike nacisnał klamkę.  Drzwi nie były zamknięte. Chłopak otworzył je i zobaczył leżącą na podłodze Lucy.
- Boże Lucy! - ukucnął przy niej. - Lucy obudź się! - wołał , ale dziewczyna nie reagowała. Była nieprzytomna. Mike był przerażony. Wołał ją i potrząsał nią, ale to nic nie dawało. W końcu wyciągnął ją z łazienki, zostawił na podłodze w salonie i pobiegł po telefon. Od razu zadzwonił po pogotowie. Karetka przyjechała bardzo szybko, ratownicy zajęli się dziewczyną. Pytali Mike'a o różne rzeczy. Przede wszystkim o to, co stało się z dziewczyną, czy bierze jakieś leki, czy na coś choruje. Chłopak tak naprawdę nie potrafił odpowiedzieć na żadne z tych pytań, co wyglądało dość podejrzanie. Mike był naprawde roztrzęsiony. Nie miał pojęcia co się stało z dziewczyną. 

Lucy została zabrana do szpitala, Mike zostawił Finna w swoim mieszkaniu i pojechał do szpitala zaraz za karetką. Musiał jednak czekać na korytarzu. Lekarze nie chcieli wpuścić go do środka. Nie chcieli też udzieliś mu żadnych informacji. Tylko jedna pielęgniarka zlitowała się nad przerażonym chłopakiem i prawie szeptem powiedziała mu, że Lucy wzięła bardzo dużo silnych leków psychotropowych i że jej stan jest bardzo ciężki. 

Lekarze długo walczyli o życie dziewczyny.  Z badań dowiedzieli się co wzięła Lucy, dzięki temu mogli zacząć ją odpowiednio leczyć.  W końcu udało im się opanować sytuację.  Lekarze pozbyli się narkotyków z organizmu dziewczyny. Niestety Lucy nadal była w ciężkim stanie i nie odzyskiwała przytomności. Została podłączona do aparatury, która utrzymywała ją przy życiu i umozliwiała lekarzon ustabilizowanie jej stanu. Przewieziono ją na OIOM, Mike stał przed szybą na korytarzu. Patrzył na Lucy wciąż przerażony.  Nie wiedział co robić. Wyjął swój telefon i napisał wiadomość do Sue.

 "Lucy jest w szpitalu, ona może umrzeć. "

Wysłał wiadomość.  Miał nadzieję że Sue mu odpisze. Bardzo szybko dostał odpowiedź. 

" gdzie jesteście?  Co się stało? "

"W szpitalu w Nowym Jorku. Przyjedź proszę. Nie wiem co robić, mi nic nie powiedzą. "

Po otrzymaniu tych wiadomości Sue od razu sprawdziła loty do Nowego Jorku. Kupiła bilet na pierwszy możliwy samolot, odwołała pokaz i sesję zdjęciową i pojechała na lotnisko.
Jak tylko dotarła do Nowego Jorku odwiozła swoje rzeczy do hotelu i pojechała do szpitala. Była w stałym kontakcie z Mike'iem, który informował ją o stanie Lucy, a przynajmniej o tym, co udało mu się podsłuchać z rozmów lekarzy, co sam zaobserwował, albo co powiedziała mu pielęgniarka. 
Mike czekał na parkingu przed szpitalem na Sue.
- co sie stało Mike ?!- zapytała zdenerwowana Sue.
- chyba coś wzięła. Pielęgniarka mi powiedziała, że ona przedawkowała jakieś psychotropy. 
- Boże.
- ty wiedziałaś, że  ona bierze ?
- nie...chociaż...kurde...Zayn.
- co ?
- jak mogłam się nie domyślić.  Co z nia ?
- jest nieprzytomna cały czas. Leży na OIOMIE, nie wiadomo czy przeżyje...
- cholera... chodźmy tam - oboje weszli do szpitala wciaż rozmawiając. 
- lekarze wezwali policję... to się stało w moim mieszkaniu... wsadzą mnie do więzienia
- spokojnie Mike. Nic ci nie zrobią.  Zaprowadź mnie do niej.
Wrócili oboje pod salę na której leżała Lucy. Tam czekało już dwóch policjantów.  Chcieli rozmawiać z Mike'iem. Chłopak przerażony poszedł z nimi. Wrócił dopiero pół godziny później.  Sue cały ten czas czuwała przy Lucy.
- i jak?
- na razie mam zakaz opuszczania miasta. Czekają, aż ona się wybudzi.
- ale coś ci grozi ?
- twierdzą, że ja jej dałem to świństwo i że ją zgwałciłem.
- co, ale skąd te podejrzenia ? Co się w ogóle wydarzyło ? 
- spotkałem się z nią, poszliśmy na spacer, potem wróciliśmy do mojego mieszkania i siedzieliśmy... uprawialiśmy seks, ale ja jej nie zgwałciłem, nie dałem jej nic... wszystko było w porządku, rano się obudziłem, a ona leżała na podłodze w łazience. 

Sue tylko patrzyła na Mike'a sama nie wiedziała, czy ma mu wierzyć, czy nie. Widziała jednak jak zdenerwowany i roztrzęsiony jest chłopak, dlatego założyła, że nie kłamie. 

- co jak ona się nie wybudzi ? Co jak ona umrze ? - zapytał Mike ze łzami w oczach. 
- nawet tak nie mów!  Lucy wyjdzie z tego.
- oby...jeśli nie to ja sobie nie wybacze. I trafie do więzienia, a nic jej nie zrobiłem.  Gdybym tylko obudził się chwile wcześniej.  Nie doszłoby do tego.
- nie obwiniaj się Mike. To nie jest niczyja wina.
- tak...- powiedział bez przekonania.

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz