Rozdział 69

23 1 0
                                    

Lucy była w stałym kontakcie z Harrym. Czekała na informacje dotyczące pogrzebu. Postanowiła się na nim pojawić. Ta smutna wiadomość tak bardzo zajmowała jej myśli, że na niczym innym nie mogła się skupić, co powoli denerwowało Zaca. Czasami wybuchały między nimi kłótnie o jakieś głupoty.

- Zac !- zawołała Lucy z sypialni na piętrze.

- co jest ?- przyszedł po chwili.

- nigdzie nie moge znaleźć tej sukienki...na pewno jej nie widziałeś ?- Zapytała po raz kolejny. Od kilku dni gorączkowo przeszukiwała wszystkie swoje rzeczy w poszukiwaniu jednej sukienki.

-jezus maria nie!

- to dla mnie ważne, bardzo ważne

- jedna kiecka w tą czy w tą masz ich od cholery.

- ale tamta jest wyjątkowa

- bo ?

- bo to prezent.- Lucy szukała sukienki, którą dostała w prezencie świątecznym od Liama. - szlag by to trafił. w takich warunkach nie da się mieszkać ! - straciła cierpliwość.

- o co ci chodzi ?!

-o ten wszechobecny syf ! tak sie nie da żyć na dłuższą metę

- przecież wiedziałaś w jakich warunkach mieszkam !

- mieliśmy robić remont !

- robimy !

- ty gówno robisz ! szlajasz się po pubach non stop myślisz że nie wiem ?!

- no i co z tego ?! jestem dorosły, moge robić co chcę !

- co chcesz tak... a dobrze się bawiłeś z tą blondykną wczoraj?

- co ?!

- gówno ! widziałam cię z nią !

- śledzisz mnie ?!

- tak. Pojechałam za tobą widziałam jak dajesz jej prezent ! To była moja sukienka !!!

- jak śmiesz za mną łazić! - Zac wpadł w białą gorączkę.

- Nie obchodzi mnie jak to zrobisz, ale masz odzyskać moją sukienkę gnoju !- Lucy zaczęła na niego wrzeszczeć. Nie mogła uwierzyć , że Zac ją oszukał, zdradził i w dodatku jeszcze okradł.

Jeszcze tego samego dnia Lucy zabrała swoje rzeczy i wróciła do domu brata. Przeżywała rozstanie z Zac'iem. Ale bardziej była zła na niego i trochę też na siebie, że tak łatwo mu zaufała i tak naiwnie wplątała się w związek z nim.

Dzień póżniej kiedy wyszła na werande znalazła pudełko. Przyczepiona była do niego mała karteczka.
"Oddaję. Głupio wyszło, przepraszam ~Zac". Lucy otworzyła karton i zobaczyła swoją czerwoną sukienkę. Zabrała ją i wróciłą do swojego pokoju. Postanowiła ją od razu wyprać i schować do szafy. Była dla niej naprawdę ważna. Chociaż tak naprawdę wcale nie chodziło o sukienke tylko o Liama. To on był dla niej nadal tak ważny. Jej uczucia do niego nadal się nie zmieniły. To on był jej prawdziwą miłością.

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz