43

26 1 0
                                    

Koncert Liama wypadł fenomenalnie. Arena była wypełniona po brzegi, a fanki były zachwycone. Liam także był w siódmym niebie występując na scenie. Lucy przez cały czas wspierała go z widowni. Miała miejsce w pierwszym rzędzie, odgrodzone i z ochroną, obok niej była też Valeria Wilson. Kiedy koncert się skończył Liam poszedł się przebrać do swojej garderoby. Lucy pobiegła za kulisy, chciała jak najszybciej do niego pójśc, żeby mu pogratulować. Dziewczyna już miała do niego dołączyć, kiedy ktoś stanął na jej drodze.

-możemy porozmawiać?

Tego się nie spodziewała. przed Lucy stała Sue. Dziewczyny nie widziały się od czasu tej nieszczęsnej kłótni w domu Lucy, podczas której dziewczyna dowiedziała się o historii z Mike'iem i Sue w rolach głównych. Lucy nadal była zła na Sue i nadal czuła się przed nią zdradzona.

- nie mamy o czym rozmawiać- powiedziała mijając ją.

- proszę cię daj mi to wytłumaczyć...

-co chcesz mi tłumaczyć ?! Sue już nie ma nic więcej do tłumaczenia!

- będziesz mnie karać za jakieś głupie błędy z przeszłości?

-głupie błędy?! Wiedziałaś ile znaczy dla mnie Mike ! Wiedziałaś jak bardzo go kochałam! Widziałaś jak cierpiałam po rozstaniu z nim... mimo to zrobiłaś to.

-zrozum mnie...

-zrozum mnie?! Co to jest do rozumienia? 

- Czyli co jedna głupota, jeden błąd przekreśli całą naszą przyjaźń?

- Zabrałaś mi Mike'a, zagroziłaś, że odbierzesz Liama... ja nie potrafię ci zaufać Sue, a bez zaufania żadna przyjaźń nie ma sensu. - powiedziała Lucy i odeszła w stronę garderoby. Sue co prawda nie liczyła na jakiś wielki sukces, ale mimo wszystko miała nadzieję, że jakoś pogodzi się z Lucy. Brakowało jej przyjaciółki. Teraz zrezygnowana poszła w stronę tylnego wyjścia. Akurat kiedy miała wychodzić, ktoś wchodził do środka.

- Harry ?- zdziwiła się Sue

- co ty tu robisz ?- Chłopak był bardzo zdziwiony obecnością dziewczyny.

-co ja tu robię? Ja właśnie wychodzę -powiedziała.

- możemy chwilę pogadać ?- zapytał Harry.

-O czym chcesz ze mną gadać?  Czego jeszcze ode mnie chcesz? wszystko już sobie powiedzieliśmy.

- uważasz, że krótki liścik na jakimś skrawku papieru to wszystko co mogliśmy sobie powiedzieć?- Harry miał żal do Sue.  Nadal pamiętał sytuację z Nowego Jorku, kiedy dziewczyna zniknęła bez słowa wyjaśnienia.

- Harry do kogo masz pretensje na co liczyłeś, że będziemy razem będziemy żyli długo i szczęśliwie?  Że znowu ci zaufam, a ty znowu mnie zdradzisz i zostawisz... Tak jak za pierwszym razem ?

- zdradzę... ciebie?- Zapytał

- tak- odpowiedziała -tak jak zrobiłeś to za pierwszym razem kiedy byliśmy parą.

-też nie byłaś święta przyznaj to w końcu...

- Dlaczego wszyscy robią ze mnie tą złą... dlaczego to ja mam grać rolę laski któr puszcza się na lewo i prawo. Dlaczego zawsze mam być tą, która wszystkich zdradza i  oszukuje...Nigdy cię nie zdradziłam do cholery !- powiedziała.

Harry zamilkł na chwilę.

- to dlaczego wtedy tak zniknęłaś? Przecież mogliśmy zacząć od nowa... mogliśmy być szczęśliwi jak kiedyś.

- sytuacja się zmieniła Harry. Ludzie też się zmieniają. Ja nie jestem już taka jak kiedyś.

-Ja też się zmieniłem. Wiele rzeczy zrozumiałem. Zrozumiałem błąd jaki popełniłem wtedy.

-Harry o czym my tu rozmawiamy?... Przecież ty nie jesteś już w mną zainteresowany wszyscy wiedzą na kim ci teraz zależy. - Sue odwróciła się i wyszła z budynku. Harry wyszedł za nią, złapał ją za rękę. Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na niego.

- nigdy na nikim nie zależało mi bardziej niż na tobie-  powiedział Harry.

- Daj spokój nie wierzę ci.

- możesz mi nie wierzyć ale jesteśmy sobie przeznaczeni. Jesteśmy niezatapialni i w końcu będziemy razem.

Sue wyrwała swoją rękę, odwróciła sie i pobiegła przed siebie. Harry nie gonił jej, ale spotkanie z nią i to, że spojrzał jej w oczy sprawiło, że wszystko zrozumiał. Przez cały ten czas tęsknił właśnie za nią. Chciał zapełnić ta pustkę w sercu relacją z inną dziewczyną, ale żadna nie wypełniłaby tej pustki. Harry nadal kochał Sue. Nie rozumiał, dlaczego dziewczyna oskarżyła go o zdradę, nie rozumiał dlaczego od niego ucieka. Chciał tylko jednego, żeby dała mu szansę, na spokojną rozmowę. Czuł, że między nimi jest wiele niewyjaśnionych spraw i te właśnie sprawy psuły wszystko. 

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz