9.

239 17 1
                                    

Była niesamowicie wdzięczna, że ktoś docenia jej wysiłki odnośnie pasji, w którą to coraz głębiej chciała brnąć. 

-Słuchaj, mogę pożyczyć tę płytę? Po twojej opowieści wydaje się być jeszcze bardziej interesująca. -wziął przedmiot w rękę i popatrzył jej w oczy. 

-Jasne, tylko proszę. Nie zarysuj. 

-Będę uważał, masz moje słowo Yuki-chan. -pokazał dwa złączone palce w górę. Nie chciał wiedzieć jaka kara może go spotkać za jego nie dotrzymanie. Spojrzał na ładny, naścienny zegar i widząc obecną godzinę złapał się na głowę. -Już tak późno?! Yuki-chan, strasznie muszę Cię przeprosić, ale kumple mnie zabiją, jeśli nie zjawię za mniej niż 10 minut. -ostrożnie schował płytę do plecaka i ze zmartwieniem popatrzył na dziewczynę, która sama była zdziwiona, ile czasu upłynęło od zakończenia lekcji. 

-No już leć do nich. Mam co robić. Chcę Cię jeszcze zobaczyć w jednym kawałku. I uważaj na płytę. -pogroziła żartobliwie palcem. 

-Będę pamiętał. Odprowadzisz mnie do drzwi? -szybka przebieżka na dół trwała kilka sekund. Jednak mama dziewczyny już niedawno skończyła rozmawiać przez telefon, więc teraz zajmowała się pracą biurową, nie wiedząc, że Otonashi razem z blondynem byli piętro wyżej. Usłyszała kroki dochodzące ze schodów, po czym spojrzała w ich stronę. 

-Yukiko? -spytała jakby do siebie. Dziewczyna jednak usłyszała swoje imię, po czym westchnęła. 

-Mogę jej się przedstawić? To będzie niegrzeczne, jeśli wyjdę stąd tak po prostu. -będąc w pozycji klęczącej zawiązywał sznurówki i jednocześnie patrzyła w górę na dziewczynę, która stała nad nim. 

-Niech już Ci będzie. 

-Yukiko, nie mówiłaś, że wróciłaś do domu. I nie mówiłaś, że nie sama. -uśmiechnęła się na widok nieznajomego. - Z kim mam przyjemność? 

-Nagisa Hazuki, bardzo mi miło. -jako pierwszy wystawił rękę w celu uścisku. Odważny - pomyślała kobieta.

-Mnie również miło poznawać nowych znajomych mojej córki. Czemu chociaż nie dałaś mi znać, że jesteś z powrotem? -zwróciła się do brunetki. 

-Mamo, to rozmowa na inną okazję. Nagisa pewnie BARDZO się śpieszy, więc może kiedy indziej. -podkreśliła trzecie w kolejności słowo. Uścisk rąk został przerwany. 

-Ma rację, niestety na mnie już pora. Do wiedzenia. Na razie Yuki-chan. -ukłonił się lekko i pomachał, po czym zniknął za drzwiami, które dziewczyna za nim zamknęła.  

-A więc teraz Yuki-chan? Chciałabyś mi coś powiedzieć? I czemu jesteś taka zaróżowiona? -kolejne pytania nasuwały się jej na język. 

-Mamo, proszę, nie wyciągaj za szybko pochopnych wniosków i myśl o niczym wielkim. -Przeszły do salonu, który był tak zwanym "pokojem szczerości" i usiadły na narożnikowej kanapie. -Poznałam go kilka dni temu. Mimo, że to nie tak wiele, złapaliśmy dobry kontakt. Mam wrażenie, że nawiązałam dobrą więź z nim, a on mnie rozumie. -wyjaśniła. 

-I kim teraz dla Ciebie jest? -w pewnym sensie zagoniła dziewczynę w pułapkę, ponieważ musiała się ona dobrze zastanowić nad odpowiedzią. Błądziła między słowami "znajomy", "przyjaciel" i "kolega". 

-To zwyczajny kumpel... To z nim spędzam ostatnio każde popołudnie po szkole. -pomyślała sobie, że ukrywanie takich informacji w niczym jej nie pomoże. 

-Chyba w końcu nie muszę się  martwić. Trafiłaś na pozytywną osobę, z którą dobrze się dogadujesz. -bez chwili zawahania rozchyliła ręce, chcą przytulić swoje jedyne dziecko. Dziewczyna nie opierała się i cieszyła się, że ponownie może się do kogoś przytulić. Jednak te dwa uściski  były zupełnie różne. Drugi z nich był przepełniony matczyną  miłością i najszczerszą troską, a pierwszy... ciężko było to określić Zrozumienie? Wsparcie? Ulga? Próbowała wybrać właściwe słowo. 

-Dziękuję mamo. -odrzekła krótko i uśmiechnęła się.

... 

Tymczasem Hazuki szybkim krokiem zmierzał w stronę domu swojego przyjaciela, od którego spodziewał się kazania. Truchtem przemierzła kolejne metry, przez co nieźle się zmachał. Wszedł do środka, od razu powoli kierując się do salonu. Od razu rzucił mu się w oczy brak Nanase. Natomiast drugi osobnik siedział na podłodze, podpierając się rękami. 

-Pss-st, Mako-chan. -szepnął. -Gdzie Harusiek? 

-Matko boska, Nagisa nie strasz ludzi. - złapał się w miejsce położenia serca - Wyszedł na chwilę, mówił, że zaraz wróci. 

-Jak dawno wyszedł? 

-Jakieś 5 minut temu. 

-Gadacie o mnie? -w tym  momencie Haru wszedł po salonu jak gdyby nigdy nic. 

-Czy wszyscy mnie dzisiaj muszą straszyć?! -Tachibana oburzony podniósł ręce w niezrozumieniu, dlaczego i za co świat się tak na nim mści. 

-Nagisa, zupełnie rozumiem, że przeżywasz te swoje nastoletnie zauroczenia, ale nie możesz sobie nas przysłowiowo olewać. Miałeś się skupiać na szukaniu kolejnego członka. -zmroził go niemal wzrokiem. 

-To nie są zwykłe zauroczenia. Ona naprawdę jest dla mnie ważna. Wydaje się być inna niż wszystkie. Jest skromna i nieśmiała, ale jak dla mnie urocza. Dała mi coś dzięki czemu może uda mi się ją trochę lepiej poznać. -wyjął z plecaka płytę Melanie. Makoto od razu chciał wziąć ją w rękę. 

-Beksa? -zmarszczył brwi zielonowłosy. 

-Na pewno jest też specyficzna. -dodał Haru oschłym, jak na siebie tonem. 

-Możesz nie wyzywać Haru-chan? Ponoć to jest jej odwzorowanie. Zobaczę co z tego wyniknie. Opowiadała mi wiele o swoim dzieciństwie. Nie zawsze miała lekko. Prawie się popłakałem, kiedy tego słuchałem. -posmutniał. 

-Ciebie nie trudno doprowadzić do płaczu. Wygrana w naszej ostatniej wspólnej sztafecie zrobiła to w jednej chwili. -Nanase wzruszył ramionami, przypominając sobie ostatnie zawody w podstawówce. 

-To prawda. -przyznał blondyn. 

-No to powodzenia z dalszym zapoznawaniem nowej osoby. Pamiętaj, że mamy jeszcze na głowie zrekrutowanie nowego członka. -Makoto oddał płytę przyjacielowi. -Tylko niech Ci nie odbije za mocno, bo może już nie być ratunku. 

-Spokojnie, panuję nad sobą. Nie chcę też jej od siebie odstraszyć. -wpatrywał się ponownie w okładkę. 

... 

Otonashi leżąc na łóżku, przed snem postanowiła jeszcze czegoś posłuchać. Czegoś, co uspokoiło by ją po wszystkich dzisiejszych przeżyciach. W środku spokojnej piosenki, którą przez chwilę nawet po cichu nuciła, usłyszała dźwięk SMS. Nie musiała się długo zastanawiać, kto do niej napisał. 

1 nowa wiadomość 

Od: Dobry przyjaciel Hazuki ^^ -Dziewczyna już jakiś czas temu zmieniła nazwę tego kontaktu. 

Treść: Ta płyta jest niesamowita. Już wiem, dlaczego jest dla Ciebie tak ważna. I nie, spokojnie, nie zarysowałem jej. Dziękuję na pożyczkę 😊 Dobranoc Yuki-chan~ 😉 

Nie wahała się długo, aby odpisać.

Nowa wiadomość 

Do: Dobry przyjaciel Hazuki^^ 

Treść: Nie ma sprawy, jak kiedyś będziesz czegoś potrzebował, to mów. ~ Dobranoc Nagisa ^^

...

Dzisiaj obejrzałam sobie High Speed!: Free! Starting days. ^^ Przyznam, że bardzo mi się spodobał ten film, ale to co oni zrobili Nagisie jest niewybaczalne (*) On wyglądał, zachowywał się i mówił jak 5-latek. Wiem, że jest najbardziej dziecinny ale no plz xppp 

They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz