11.

178 15 0
                                    

Nauczyciel sztuki chodził od czasu do czasu po klasie, obserwując, jak radzą sobie uczniowie. Zawsze rzucał temat, aby ułatwić im zadanie, jednak Yukiko nigdy się do niego nie stosowała. Nie przeszkadzało to mężczyźnie, wręcz był dumny, że niektórzy jego podopieczni mają rozwiniętą wyobraźnię, tak jak dziewczyna. Jednak tym razem było inaczej, ponieważ tematem było dzieciństwo. Od razu było dla niej wiadome, co ma robić. W ciągu godziny lekcyjnej udało jej się w połowie zrobić rysunek przedstawiający typowe dla tego okresu zabawki; klocki, kukiełkę na sznurkach oraz pluszowego misia. Na końcu lekcji nauczyciel podszedł i pochwalił ją za dobrą robotę, a także powiedział, że spokojnie może dokończyć pracę w domu. 

...   

Znowu siedzieli w cieniu drzewa, ponieważ słońce nie dawało spokoju, ani widoczności. A lepiej przecież widzieć swojego rozmówcę. Wokół nie było za wiele osób, więc gapiów i podsłuchiwaczy tym bardziej.

-Yuki-chan, miałaś teraz sztukę prawda? -przytaknęła na jego słowa ruchem głowy. Wiedziała do czego ma doprowadzić to pytanie. -Pokażesz co robiliście? -zaświergotał i zrobił słodkie oczy, ponieważ nie przyjmował odmowy. Dziewczyna i tak chwilę się wahała, ale to tylko dlatego, że lubiła się droczyć  z chłopakiem, tak jak on to czasami robił, a robił dlatego, że lubił widzieć jak brunetka się śmieje. Rozczulał go dźwięk jej radości. 

-Jesteś pewny? -zachichotała. 

-No weź, pokaż. -szturchnął ją bardzo lekko. Dziewczyna otworzyła torbę, chcąc wyjąć z niej teczkę. Przez lekkie rozproszenie wcześniejszym gestem blondyna prawie wyjęła nie to, co miała. Teczka, ty głupku, nie szkicownik. Zamrugała dwa razy, po czym chwyciła to co było jej celem. Otworzyła ją, ściągając gumkę, po czym wyjęła niedokończoną kartkę. 

-Proszę. -podała to, o co poprosił. 

-Dzieciństwo, prawda? Mieliśmy już ten temat ostatnio. 

-I co żeś wykombinował, hmmm? -uśmiechnęła się zadziornie, ilustrując jego twarz uważnie. 

-Nie chcesz tego widzieć, serio. Patrząc na to prawdę mówiąc trochę się wstydzę moich niezdolnych rąk. -zaśmiał się sam z siebie. Otonashi lubiła patrzeć na ludzi, którzy tak potrafią. Urzekało ją to. 

-Nie może być tak źle. Każdy może rysować. -pocieszyła go. 

-Ja mam wrażenie, że nie powinienem brać w ręce kredek. Nigdy nic z tego nie wychodzi. Przynajmniej mi się tak wydaje. -zmarszczył jasne brwi, przypominając sobie swoją ostatnią pracę. 

-I tak mi to kiedyś pokażesz. Musi być jakaś sprawiedliwość. Ty widziałeś większość tego, co ja robię.

-Sprawiedliwość? Rysujesz jak profesjonalistka! -wyciągną w górę rysunek z przedstawionymi na nim zabawkami. -Gdzie tu niby jest sprawiedliwość? -spojrzał nieco pretensjonalnie. Yukiko lekko się speszyła. Nigdy jeszcze nikt nie powiedział o niej nic takiego. Ona nawet nie ważyła się tak o sobie pomyśleć. 

-Nie przesadzasz trochę? Nie wiem, czy ktoś nazwałby to profesjonalną robotą. -popatrzyła jeszcze raz na rysunek, który został jej oddany przez chłopaka. 

-Eee, halo? Ja nazywam? -wskazał dwoma kciukami na siebie. Zaśmiała się z miny, jaką w tym momencie przybrał. 

-Dobra, załóżmy. -schowała rysunek na swoje miejsce i włożyła do torby. Westchnęła, lekko się rozciągając. Następnie przymrużyła oczy i położyła się na plecach. 

-Yuki-chan? -zaczął po chwilowej ciszy, jaka nastąpiła między mini. Dziewczyna tylko lekko mruknęła, dając w ten sposób znak, że chce usłyszeć dalsze wypowiedzi. -Mogę o coś spytać?

-Jasne. -potwierdziła, zakładając ręce pod głowę. 

-Czy wierzysz w coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia? -Zapadła ponowna cisza. Otonashi na to pytanie otworzyła szeroko oczy, czego Nagisa nie widział, odwracając wzrok, zawstydzając się samym sobą. Ona natomiast nie wiedziała do końca co myśleć. Dlaczego o to pyta? 

-Nie. -odparła jednak krótko. 

-Dlaczego? -zasmucił się, jednak także się położył. Nie przybliżał się jakoś szczególnie blisko. Jednak oczekiwał "wyjaśnień". Dziewczyna patrzyła w górę, gdzie przez koronę drzewa przebijały promienie słońca. 

-Po jednym spojrzeniu na osobę nie wiesz o niej prawie nic.  Wygląd nie świadczy o niczym. Ani o charakterze, ani osobowości, nic z tych rzeczy. W środku może się skrywać w niej zupełnie coś innego niż na zewnątrz. Tak wiele ludzi źle trafia na swoje połówki. -ponownie zamknęła oczy. 

-A czy z niektórymi nie jest tak, że mają wszystko "wypisane" na twarzy? -spytał, mając na myśli właśnie Yukiko, która w tym czasie dziwiła się, dlaczego blondyn porusza tak poważne tematy. 

-Takich ludzi jest naprawdę niewiele. Trzeba się postarać, żeby na taką natrafić. Przynajmniej ja nie mogę mówić o jakichkolwiek poważniejszych uczuciach i więzach, dopóki nie poznam danej osoby. -odważyła się odwrócić głowę w jego stronę, a w Hazukiego od razu uderzyło jej szczere spojrzenie. Wzrok ten lekko zbił go z tropu. 

-Rozumiem. -Czyli mam jeszcze sporą drogę. Oj, naprawdę sporą. Powiedział do siebie w myślach. 

Ich całkiem poważny dialog przerwał dźwięk wiadomości z telefonu dziewczyny. Ociężale podniosła się, po czym sięgnęła po niego. 

-To moja mama. Muszę wracać. Goście przyjeżdżają niedługo. -odłożyła go z powrotem do torby. 

-Odprowadzić Cię? -zapytał troskliwym głosem. 

-I tak będę biegła, więc nie chcę i Ciebie przemęczać. Napisz, jak będziesz miał czas. -wstała, zakładając torbę na ramię. 

-Obiecuję. Do jutra Yuki-chan! -pomachał na pożegnanie odbiegającej Otonashi. -No Nagisa, chyba też musisz coś teraz zrobić. -powiedział sam do siebie. 

...

Rodzina Yukiko opuściła jej dom jakieś pół godziny temu. To prawda, lubiła spędzać z nimi czas i kochała tych ludzi, ale czasami ją irytowali swoją zbyt długą obecnością. Siedziała teraz przed komputerem, poszukując jakiś nowych coverów do ulubionych piosenek. 

1 nowa wiadomość 

Od: Dobry przyjaciel Hazuki ^^ -napisał jak obiecał, na co brunetka się ucieszyła. 

Treść: Miałem napisać, kiedy będę miał czas. ^^ Muszę się pochwalić, bo odniosłem jakiś sukces. Mamy nowego członka i wreszcie możemy się zająć klubem pływackim!  

Odpisz: Gratuluję~ Czy to ten chłopak co ćwiczy lekkoatletykę?  -Wyślij. 

Dobry przyjaciel Hazuki ^^ : Zgadałaś. Spokojnie, postaram się przez to nie ograniczać naszych spotkań.  Nie wiem jak ty  Yuki-chan, ale ja długo bym bez nic nie wytrzymał  =^.^=  

Odpisz: Spróbuj zorganizować swój czas, tak będzie o wiele prościej. -Wyślij.

Dobry przyjaciel Hazuki: Nie mogę się doczekać aż poznasz cały nasz "składzik" heh~ Dobra muszę kończyć, bo mam niezły bałagan, a moja mama się przez to denerwuje. 

Odpisz: Nie mogę się doczekać aż ich poznam dokładniej~ Miłego sprzątania ;p -Wyślij. 

...

Taki typowo dialogowy ten rozdział, ale mam nadzieję, że się podobał =^.^= 

Tak troszku biedny Nagisa xppp Uda się chłopakowi, czy też nie.... 


They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz