Po ostatnim wieczorze myśli Otonashi nie do końca wiedziały na czym mają się skupiać. Spotkanie Rina było dla niej niezwykłym zaskoczeniem, ale jednocześnie cieszyła się, że rozmowa ta miała miejsce. Nie spodziewała się, że cokolwiek od niego dostanie, a ulotka którą otrzymała, dała jej wiele do myślenia.
Pierwszą lekcją była dość mocno nie lubiana przez nią, jak i Nagisę lekcja chemii. Mieli jeszcze chwilę, zanim nauczyciel przyjdzie do klasy, więc mogli razem porozmawiać.
-Yukiś, jeśli to jest naprawdę ważne, nie powinniśmy czekać z tym do zajęć po południu. Możesz nam to powiedzieć na przerwie. -uśmiechnął się blondyn, a dziewczyna westchnęła.
-W sumie masz rację. Ale i tak trochę się stresuję. Wczorajszy wieczór był dziwny. -odparła nieśmiało.
-Stało się coś złego? -spytał łagodnie Rei, który spojrzał na siedzącą w swojej ławce dwójkę przyjaciół.
-Nie powiedziałabym, że złego. Raczej coś, co nie myślałabym, że się w ogóle stanie.
-Więc przestań się martwić, bo nie lubię jak masz taką minkę. -mruknął Nagisa, palcem gładząc jej policzek, na co mimowolni się uśmiechnęła.
Chwilę później usłyszeli, jak nauczyciel chemii wchodzi do klasy. Po przywitaniu się z uczniami oznajmił, że ocenił ich ostatnią kartkówkę, po czym Yukiko zaczęła się nieco niepokoić. Niby zrobiła wszystkie zadania, jednak nie umiała się wtedy skupić i bała się, jaki będzie tego skutek. Mężczyzna zaczął chodzić po klasie, na każdej ławce zostawiając pracę danego ucznia. Brunetka w tamtej chwili najchętniej zamknęłaby oczy, ale wiedziała, że to nie wiele zdziała. W końcu i ona otrzymała swoją pracę. Patrząc na dużą ilość poprawionych błędów, jej mina zaczynała się zmieniać w tę złą stronę.
-Jaka ja jestem głupia... -odparła, a Nagisa spojrzał na czerwone ślady długopisu i napisaną ocenę.
-Nie mów tak Yuki-chan, nie jesteś głupia. Każdemu się zdarza. -położył jej rękę na ramieniu, lekko przy tym gładząc. Naprawdę mocno ją wtedy rozumiał.
-Jeszcze nie dostałam jedynki w tym roku. Mama nie będzie zadowolona. -powiedziała cicho, spuszczając głowę. Hazuki lekko zmarszczył brwi, średnio wiedząc, co może w tej sytuacji powiedzieć. Ryugazaki odwrócił się do nich, po czym spojrzał na zasmuconą dziewczynę.
-Yukiko-san... Nagisa-kun ma rację. Poprawisz to. -odparł, chcąc zdobyć się chociaż na mały uśmiech.
-Powiedział ktoś, kto nawet nie musi zajrzeć do książki, żeby dostać piątkę. -prychnęła, spoglądając na Rei'a. Widząc jego twarz stwierdziła, że nieco źle to ujęła. -Przepraszam, nie powinnam tak mówić.
-Nic się nie stało. Jeśli mógłbym Ci pomóc, wystarczy, że powiesz. -dziewczyna wraz z blondynem popatrzyli na okularnika.
-Rei-chan, możesz nauczyć Yukiś, aby poprawiła tą kartkówkę? -spojrzał na przyjaciela z nadzieją. Ciemnowłosy nie zastanawiał się nad odpowiedzią. Sytuacja ta była mu całkiem na rękę.
-Oczywiście, zrobię to z przyjemnością.
-Potrafiłabym się sama tego nauczyć, nie musisz marnować swojego czasu na mnie...
-Za to wszystko, co robisz dla drużyny? Nalegam. Pomogę Ci. -powiedział pewnie, stawiając tym samym na swoim. Otonashi pokiwała głową z wdzięcznością. Nie wiedziała jednak, że ta decyzja okaże się nie być wcale taka dobra w skutkach.
...
Tak jak zostało ustalone, wszyscy spotkali się na dachu w czasie przerwy obiadowej. Niewątpliwie byli ciekawi, co chodziło za dziewczyną od wczoraj. Najbardziej do mówienia zachęcał ją Nagisa.
-W porządku. -wzięła głęboki oddech. -Wczoraj, kiedy wracałam do domu, w parku spotkałam Rina. I tak, chodzi o tego Rina. -jej mina była dosyć poważna, jak na sytuację.
-Rozmawiałaś z nim Yukiś? Albo on z Tobą? -spytał Nagisa z lekko rozszerzonymi oczyma.
-Tak. Próbowałam mu powiedzieć, że źle zrobił, odsuwając się na dobre od waszej drużyny w imię doskonalenia się. Ale nie raczył mnie nawet do końca wysłuchać. Powiedział, że nie potrzebuje niczyjego zaufania, jakby kompletnie omijając fakt znajomości z wami. -powiedziała, czując jak ramię Nagisy delikatnie ją obejmuje. Chłopak rozumiał, że mówienie tego wszystkiego nie było wcale proste.
-Przynajmniej się starałaś. Dziękujemy za to. -przybliżył się do niej, delikatnie całując w różowawy, ciepły policzek.
-Coś jeszcze Ci mówił? -spytała Gou, ciekawa dalszych informacji o swoim bracie.
-Ze słów to nie wiele więcej, ale coś od niego dostałam. -odparła, sięgając do swojej torbie. Po krótkich poszukiwaniach znalazła kartkę, a raczej ulotkę, podając ją w stronę menadżerki. Matsuoka od razu zauważyła, że dotyczyła ona najbliższych zawodów i wyścigów pływackich dla ich regionu.
-Dostałaś to od mojego brata? -spytała dla pewności, patrząc na brunetkę.
-Tak.
-Wiecie co to oznacza? -bordowłosa spojrzała na całą drużynę. -On wcale nie chce kończyć tej znajomości. Nie dawałby tego Yukiko, gdyby nie oczekiwał kolejnego spotkania z nami. -stwierdziła.
-Nie wiem, czy to wpłynie pozytywnie na te relacje. Czy wrócimy do jakiejkolwiek przyjaźni i tak dalej. -mruknął Makoto, jakby sam do siebie.
-Tak czy inaczej Yukiko, dziękujemy, że nam o tym powiedziałaś, a nie zatrzymałaś tego tylko dla siebie. -Gou uśmiechnęła się do Otonashi, co ta postanowiła odwzajemnić.
-Nauczyłam się, że skoro ma się tak wspaniałych przyjaciół, należy im mówić o wszystkim, co jest ważne.
-Przepraszam, nie dosłyszałem. Przyjaciół i kogo jeszcze? -zaśmiał się w jej stronę Hazuki. Po raz kolejny chciał ją trochę podkusić do powiedzenia tego, co tak bardzo lubił słyszeć z jej ust Wiedział, że te określenia są przeznaczone tylko dla niego.
-I najlepszego chłopaka na świecie. -uśmiechnęła się, po czym została otulona przez chude ale i tak samo silne ramiona.
-No dziękuję pingwinku.
...
-Na pewno nie chcesz, abym z Tobą poszedł, Yukiś? -spytał Nagisa przez telefon, rozmawiając z Otonashi, która pociągiem właśnie jechała w okolice zamieszkania Rei'a. Nauczenie się materiału było dla niej teraz najważniejsze, ale chciała się też nieco odstresować przez tym spotkaniem, dlatego zadzwoniła do ukochanej osoby, z którą rozmowa zawsze uspokaja.
-Bez urazy słonko, ale przez Ciebie moja koncentracja będzie gorsza. -zaśmiała się. -Chyba nie jesteś zazdrosny?
-Chyba żartujesz. Nie znam tego słowa. -prychnął, również przez mały chichot. -Powodzenia Yuki-chan. Fighting!~
Kiedy dotarła na miejsce, miała lekkie poczucie stresu, w końcu pierwszy raz będzie całkiem sama w towarzystwie okularnika i to jeszcze w jego domu. Zapukała po chwili, czekając na odzew. Następnie zobaczyła lekko uśmiechniętego chłopaka.
-Wejdź, Yukiko-san.
-Dziękuję, Rei. -odparła, po czym weszła do mieszkania, w którym pływak obecnie był sam. Od razu wskazał jej kierunek swojego pokoju. Nie zdziwił jej nienaganny porządek w pomieszczeniu. Nie widziała w właścicielu żadnego dziwnego zachowania, więc stwierdziła, że będzie to całkiem normalna nauka. Z drugiej strony miała jakieś dziwne złudzenie, że stanie się coś niedobrego.
-Nie będzie Ci przeszkadzać, jeśli zamknę drzwi? -spytał dziewczynę.
-Dlaczego chcesz je zamykać?
-Chcę, żebyś dobrze skupiła się na tym, co będę do ciebie mówił.
Ktoś był z Was na Pyrkonie? Jak się bawiliście? ~
Ja niestety nie mogłam ;-; Ale i tak dostałam przypinki i mangi od przyjaciółki <3
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanfictionOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...