35.

161 15 1
                                    

Przy gifie proszę nie zwracać uwagi na głowę Rei'a :3 

Natłok pracy, jak i obowiązków wraz z biegiem dni znacznie utrudniał blondynowi życie. Próbował podołać wszystkiemu w tym samym czasie, co niestety nie skutkowało najlepiej. Na treningach dawał z siebie wszystko, po czym, jak wracał do domu, był padnięty. Mimo swojego zmęczenia siedział nad książkami, próbując wkuć do coś do swojej głowy, jeśli nie na logikę, to na pamięć. Przedmioty ścisłe nie były jego mocną stronę, ale na szczęście z historią radził sobie przyzwoicie. Jednak wiedział, że z dobrymi wynikami na jednym przedmiocie daleko nie zajdzie. Bywało, że siedział do późna, co często skutkowało zmęczeniem kolejnego dnia, a także brakiem koncentracji na lekcjach. Jednak mimo to jedyną pomocą, jaką przyjmował, była ta ze strony Rei'a, który fizykę i chemię miał w małym palcu. Nie chciał prosić Yukiko o dodatkowe godziny, bo czułby się z tym nieco źle. Wiedział, że ona także ma swój materiał do opanowania, myśląc jednocześnie, że jeśli ona daje radę, on musi być równie wytrwały. Jednak był nawet zmuszony do opuszczenia kilku treningów. Rodzice też nie do końca byli zadowoleni z jego wyników i parę razy prosili go mocniejszy wkład w naukę. Chłopak nie lubił się z nimi kłócić, nigdy to nie miało dobrego wpływu na ich stosunki. 

Wszystko to zataczało jedno, powtarzające się codziennie koło. Otonashi także zaczęła to odczuwać. Widziała zmęczenie blondyna, które ukrywał pod maską radosnego i energicznego chłopaka. Po jakimś czasie zaczęli się spotykać tylko na przerwie obiadowej na dachu, razem ze wszystkimi. Omawiali wówczas wtedy szczegóły dotyczące sztafety, która nie zbyt im się "kleiła". Ciężko pracowali, ale niektóre kwestie pozostawiały za sobą jeszcze wiele ćwiczeń. 

Brunetce powoli zaczynało go brakować. Wiedziała, że jest zabiegany i ciągle ma coś na głowie. Dziwiła się jednak, dlaczego ten nie chce przyjąć jej pomocy. On zrobił dla niej wiele rzeczy. Chciała się jedynie odwdzięczyć. 

W którymś momencie do głowy przyszła jej pewna myśl. Czy aby przyczyną spadku jego koncentracji nie była ona sama? Czy nie przeszkadzała mu w jakiś sposób? Widziała, że spośród tych wszystkich czynników, ona może być jednym z nich. Przeszło jej przez myśl, że powinna się odsunąć. Na chwilę. Dopóki sytuacja się ustabilizuje i wszystko nie będzie tak jak dawniej. Do końca roku jeszcze trochę zostało, ale i czasowi, który leciał, trzeba było podołać.   

Po dłuższych namysłach uznała że musi mu dać więcej czasu. Nie wiedziała, jak ma mu to do końca przekazać. Nie była też pewna, jak odbierze on jej słowa. Absolutnie nie chodziło jej o zerwanie, ale o swego rodzaju przerwę. Żeby na kilka dni jego głowa nie była aż tak zajęta nią, a skupiła się na przyswojeniu materiału, który obowiązywał.  Martwiła się samotnością, którą może odczuwać podczas tej "rozłąki", ale dla jego dobra mogła to przetrwać. Miałby nie tylko więcej czasu ma przyswajanie wiedzy, ale i na odpoczynek. przy tym wszystkim sztafeta była dla wszystkich równie ważna. 

...

Yukiko właśnie siedziała w swoim pokoju, rozmyślając, jak ma przebiegnąć jej jutrzejsza rozmowa z chłopakiem. Leżąc na łóżku z jedną słuchawką w uchu, wsłuchiwała się w piosenkę, myślami będąc jednak gdzieś indziej. Niedługo miała iść spać, jednak zawsze czekała na wiadomość od Hazukiego, który pisał o zbliżonej godzinie, życząc dobrej nocy. Robił tak codziennie, do czego brunetka zaczęła się przyzwyczajać. Przez kolejne 20 minut nic się nie wydarzyło. 

Napisz nową wiadomość

Do: Kochany Hazuki ^^ 

Treść: Dobranoc Nagisa, tylko proszę.. nie przesadź... :x -Wyślij.

Po tej czynności wyciągnęła słuchawki z wejścia i odłożyła niedaleko siebie. Opadła bezsilna na poduszki, biorąc w ręce pluszowego pingwina. Przytuliła go do siebie, układając się wygodnie. Kilkanaście minut minęło zanim udało jej się zasnąć. 

...

Było już po lekcjach. Yukiko swoimi brązowymi oczami próbowała odszukać Nagisę i zająć mu tylko chwilę. Rozglądała się, jednak wśród uczniów Iwatobi go nie widziała. Kilka sekund później widziała ciemność. Czuła, jak czyjeś dłonie zasłaniają jej obraz. 

-Zgadnij kto to! -powiedział radośnie. 

-Chciałabym stwierdzić, ale nic nie widzę. -zaśmiała się. 

-No zastanów się. 

-No nie wiem. 

-No Yukiiii-chaaan. -przeciągnął, po czym odsłonił jej oczy. Dziewczyna odwróciła się i uśmiechnęła się promiennie, po czym została przyciągnięta do chudego ciała blondyna przez jego ramiona. Niestety wiedziała, że za chwilę ta sytuacja nie będzie najweselsza. 

-Przecież wiesz, że twój głos poznam wszędzie. -oderwali się od siebie. -Słuchaj, muszę Ci coś powiedzieć. Wiem, że się spieszysz, ale to zajmie tylko chwilę. 

-Spokojnie, dla mojego pingwinka zawsze znajdę czas. 

Wyszli na chwilę przed szkołę, tak, żeby nikt im nie przeszkadzał. Brunetka musiała zebrać w sobie nieco odwagi, aby zacząć mówić. Bała się reakcji, jaką otrzyma, jednak nie widziała innego wyjścia z obecnej sytuacji. 

-Wiem, że nie masz najlepszej sytuacji. -zaczęła nieco łamiącym głosem. 

-O co chodzi? Wszystko jest dobrze. -próbował silić się na uśmiech i nie dać jej do zrozumienia, że to ona ma rację. 

-Nagisa, ty na prawdę myślisz, że nie widać, że jesteś zmęczony? Wystarczy na Ciebie spojrzeć. -była coraz bardziej przejęta. 

-Co? Nic mi nie jest. -mówił poważnie. Czekoladowe oczy patrzyły na niego z wyrzutem. Yukiko wiedziała, co się z nim dzieje. Widziała to na pierwszy rzut oka. Za dobrze znała Nagisę i wiedziała, że ten coś kręci. -No dobra, może ostatnio trochę mało śpię, ale muszę sobie dać radę. 

-O to mi chodzi. Słuchaj, musisz odpocząć. Na zbyt wiele rzeczy musisz zwracać uwagę. W tym jestem ja. -zaczęła wyjaśniać. 

-Yuki-chan... do czego zmierzasz? -zaczął się niepokoić. 

-Może to źle zabrzmi, ale powinniśmy od siebie odpocząć. -spuściła lekko głowę. 

-Czy ty chcesz ze mną... -czuł jak jego oczy stają się mokre. 

-Nie! To nie tak. Po prostu na kilka dni powinieneś się skupić na nauce i sztafecie. -spojrzała na niego i próbowała wyczytać coś z jego twarzy. Był zasmucony. Położyła mu ręce na ramiona. Nagisa, będąc na granicy płaczu przyciągnął dziewczynę do siebie i mocno przytulił. Lekko pociągnął nosem, co Yukiko usłyszała. -Nie płacz. -także go objęła. I pomimo, że Nagisa starał się nie płakać, ale łzy same cisnęły mu się do oczu. 

-Będę kuł jak jeszcze nigdy w życiu. Obiecuję. -lekko zaszlochał. 

-Wszystko będzie dobrze. -pogłaskała go po głowie.

-Bez Ciebie nic nie jest dobrze. Przepraszam, że Cię zaniedbywałem. -wtulił się w nią, jakby miał jej już nigdy nie zobaczyć.

-To nie Twoja wina. 

To był najtrudniejszy rozdział, jaki napisałam :X

Czy ja się jakoś nie powtarzam? xp 

Szczerze to po dzisiaj już mi się chce umierać (***)  


They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz