Koniec roku przyszedł szybciej niż ktokolwiek mógłby oczekiwać. I pomimo, że kolejny rok szkolny rozpoczynał się tydzień po zakończeniu, pewna część była przywiązana do swojej obecnej pozycji pierwszaka. W końcu każdy nim kiedyś był lub i jest, jednak później są tylko kolejne lata.
Do zakończenia swojej pierwszej części pobytu w liceum zostało jeszcze kilkanaście minut. Yukiko najwyraźniej z domu wywiało nieco wcześniej, gdyż oczekiwała, że Hazuki dojeżdżającym swoim momentami uprzykrzającym życie pociągiem, jest już w szkole. Kiedy widziała, że uczniów nie ma jeszcze zbyt wielu, postanowiła zrobić ze sobą coś produktywnego. Wzięła do rąk swój nowy szkicownik i twardy ołówek, przy pomocy którego chciała zrealizować kolejny szkic. Jej celem stało się narysowanie tańczącej pary, którą nie tak dawno temu zauważyła, chodząc z Nagisą po mieście. Zrobiła wtedy sporo zdjęć, które oczywiście zachowała. W końcu wybrała jedno z nich, jej zdaniem idealne. Stawiała kolejne elementy energicznych póz, będąc z siebie niebywale zadowolona. Oddaliła szkicownik od siebie, chcąc zobaczyć jak wygląda z odległości, nie wiedząc nawet, że zasłoniła blondyna, który pojawił się znikąd.
-Też jestem całkiem ładnym widokiem Yuki-chan. -Nagisa zaśmiał się, chcąc zwrócić jednocześnie na siebie jej uwagę. Otonashi słysząc radosny głos odsłoniła sobie obraz, kładąc nowy zeszyt na kolana.
-Nie zaprzeczam. -stwierdziła. Hazuki dosiadł się blisko niej i czule pocałował w policzek, który chwilę później stał się minimalnie różowy. Następnie zaczął się intensywnie wpatrywać w owocny szkic.
-To ta parka z placu, prawda? -brunetka lekko pokiwała głową twierdząco. -Sam nie wiem co jest lepsze, ich taniec czy ten rysunek. -stwierdził, przy czym brązowe oczy na niego spojrzały.
-Ja tam nie mam wątpliwości. -wzruszyła ramionami, zamykając zeszyt.
-Jak tak powiedziałaś, to ja chyba też nie. -stwierdził teoretycznie to samo, jednocześnie prawdopodobnie mając na myśli coś innego. Dla Otonashi pełen życia taniec był znacznie lepszy już uwiecznienie losowego momentu na papierze. Nagisa jednak miał na myśli właśnie rysunek. -Idziesz na apel podsumowujący? -spytał, jednocześnie znając odpowiedź.
-Będą tam wszyscy sportowcy, w tym i Wy... więc jestem tam jakby obowiązkowa.
-Będą też wyróżnienia z przedmiotów. Z artystycznych też... -wstał i podał jej rękę. Yukiko przyjęła ją i ruszyli powoli przed siebie w stronę szkoły.
-Daj spokój, nawet nie brałam udziału w konkursach. -odparła, myśląc, że nie ma żadnej szansy na wyróżnienie z tłumu. Nawet jej na tym nie zależało. Tworzyła dla siebie. No i dla najbliższych, dla których także było to ważne.
-Jeszcze zobaczymy Yukiś. -objął ja ramieniem, przyciągając bliżej siebie.
Apel niedługo miał się rozpocząć, wiec postanowili zaopatrzyć się w dobre miejsca. Otonashi była jedną z nielicznych osób, które słuchały przemówień dyrektora, jak i jego pochwał w stronę młodzieży liceum Iwatobi. Pomyślała jednak, że chciałaby doświadczyć docenienia przez większe grono. Tylko chwilowego. Chciała sprawdzić, jak wygląda ten moment z tej perspektywy. Z drugiej jednak strony nie liczyła na nic.
Na scenę wchodziły kolejne drużyny sportowe, odbierając gratulacje, wyróżnienia wraz z dyplomami i nagrodami. W końcu przyszedł i czas na drużynę pływacką. Nanase pomimo typowego znudzenia na twarzy czuł się... doceniony. Cały czas myślał, że tego nie potrzebuje, ale to uczucie było całkiem miłe. Makoto, jako kapitan wygłosił kilka słów wdzięczności, po czym zajęli swoje miejsca. Rei otrzymał tytuł "Najlepszego fizyka Iwatobi", z którego był niesamowicie dumny.
-A teraz moi mili przeszedł czas, aby docenić naszych artystów. Wyróżnienie za artystyczną działalność szkolna i poza szkolną otrzymuje... Otonashi Yukiko! -brunetka po usłyszeniu swojego nazwiska przez kilka sekund nie mogła się otrząsnąć. Hamada tymczasem, siedząca na samym tyle niemal z mordem w oczach patrzyła na to, co się dzieje. Popatrzyła na Nagisę, który jedynie cały czas się uśmiechał. Dziewczyna cała w emocjach weszła na podwyższenie, gdzie zostały jej wręczone akty wdzięczności. Z boku znajdował się rzutnik i dopiero po chwili zauważyła, że na białej powierzchni zostało wyświetlone pewne zdjęcie. Po jego zobaczeniu zasłoniła usta dłonią, będąc wzruszona niemal do łez, które starała się uchować. Na zdjęciu znajdował się pingwin, którego zrobiła Hazukiemu na ścianie. Odwróciła głową w stronę osoby, będącej tego sprawcą i uśmiechnęła się, jednak oczy miała już mokre. Podziękowała, po czym w akompaniamencie oklasków zeszła ze sceny, kierując się na swoje miejsce. Usiadła znowu obok Nagisy, którego chciała mocno przytulić, ale też przysłowiowo udusić za to co zrobił.
-Powiesz mi dlaczego? -popatrzyła na ten cudny uśmiech, który mówił wszytko.
-Bo Cię kocham. I kocham wszystko co robisz, Yuki-chan. Zasłużyłaś na to. -wzruszenie nie mogło się w niej chować zbyt długo. Pozwoliła kilku łezkom radości spływać w dół, a blondyn w pewnym momencie zcałował jedną z nich.
Do samego zakończenia ich ręce trwały przy sobie. Kiedy apel się skończył, wszyscy wyszli z sali i zaczęli się kierować w swoje strony z myślą, że minął kolejny rok.
-Idziemy gdzieś dzisiaj? -spytała, trzymając jego rękę.
-Może po południu? Mam coś ważnego do zrobienia. -powiedział dosyć poważnie, a Yukiko popatrzyła na niego. -To naprawdę ważne Yukiś.
-Dobrze. -uśmiechnęła się łagodnie. -Zadzwoń, jak będziesz mógł. -podeszła do niego i przytuliła na pożegnanie. On nie mógł się powstrzymać i po raz kolejny musnął jej policzek.
Chwilę później Nagisa stał pod gabinetem dyrektora. Wziął głęboki wdech i trzy razy zapukał. Po usłyszeniu cichego "Proszę" pewnie złapał na klamkę i powolnym krokiem wszedł do środka. Zauważył nikogo innego, jak właściciela tego gabinetu. Teraz już nie ma odwrotu, jest zmuszony pomóc swojej dziewczynie.
-Dzień dobry Panu.
-Witaj Nagisa. Z czym do mnie przychodzisz? -zapytał łagodnie, myśląc, że wygląda nieco za poważnie.
-Mam ważną sprawę. -zaczął. -Chciałbym wiedzieć czy każdy uczeń szkoły ma prawo ochrony własnej, zwłaszcza, kiedy jest ona w jakiś sposób narażana? -spytał, oczekując konkretnej odpowiedzi ze strony mężczyzny.
-Tak mówi regulamin. A co się dzieje? -spytał, domyślając się, że może chodzić o konkretną osobę.
-Czy możemy porozmawiać o Yukiko Otonashi?
No, tu było zakończeni roku, więc z drugiej części będzie rozpoczęcie.
Jest prawie 3 w nocy, więc dobranoc~
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanfictionOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...