W związku z poranną rutyną Yukiko, absolutnie nic się nie zmieniało. Nie przeszkadzało jej to, bo sama stwierdziła, że nowy rok szkolny nie zmusza jej do wykonywania jakichkolwiek dodatkowych czynności. Trochę dziwnie było jej dopuścić do siebie myśl, że jest już o rok starsza, jak i również szybkość mijającego czasu, który chciałaby czasami zatrzymać.
Po raz kolejny obudziła się z uśmiechem na ustach i pluszowym pingwinem w ramionach. Chwilę pomyślała o tym, że kiedy przyjdzie już pod klasę, nie będzie widziała tych samych osób. Uczniowie z nowej klasy przyjęli ją bardzo gościnnie i już na rozpoczęciu traktowali jak "swoją". Gotowa i spakowana zeszła do kuchni, gdzie nie czekał na nią nikt inny, niż jej mama.
-Ohayo. -rozejrzała się po pomieszczeniu z uśmiechem, a kobieta odwróciła się do niej, odwzajemniając gest.
-Hej, chyba ktoś ma dobry humor. -stwierdziła po minie swojej córki, która wyglądała wyjątkowo promiennie. -Dzisiaj pierwszy dzień drugiej klasy. Jak się czujesz?
-Lepiej, niż myślałam, że będę. -usiadła do stołu, gdzie chwilę później została jej podsunięta zielona herbata.
-Jestem z Ciebie dumna. Większość nastolatków tylko marudzi, że znowu szkoła, ale Tobie to chyba nie robi różnicy. -zaśmiała się lekko, przysuwając w jej stronę bento zawinięte w różową chustę. Yukiko co chwilę brała mały łyk herbaty.
-Jeżeli wiesz, że ktoś tam na ciebie czeka, to jest jakoś tak... łatwiej. -wyjaśniła w sposób, który jako jedyny przyszedł jej do głowy.
-Rozumiem, przyjaciele i tak dalej. -spojrzała na nią chytrym wzrokiem, a brunetka odwróciła od niej wzrok. Miała niemal pewność, że za słowami "i tak dalej" w jej myślach krył się Nagisa. W dalszym ciągu momentami była nieśmiała jeżeli chodziło o bezpośrednie opowiadanie o nim, biorąc pod uwagę jednocześnie tą relację.
-Wiem o co Ci chodzi. Też chcę już go zobaczyć. Nie musisz tak na mnie patrzeć.
Skończyła herbatę, po czym była całkiem gotowa, by wyjść z domu. Mama przy wyjściu powiedziała jej jeszcze szczere "Powodzenia", jakby ten dzień miał być nie wiadomo jak ciężki. Stojąc już za drzwi, sięgnęła po telefon i słuchawki. W związku z kłębkiem jaki w tej chwili stanowiły również się nic nie zmieniło.
Szła spokojnie, rozmyślając o tym, jak bardzo chce już zobaczyć swoich przyjaciół. Wiedziała, że od razu się ucieszy, kiedy ich ujrzy, bo zawsze działo się to automatycznie. Zatrzymała się na chwilę przed wejściem, przez które przemierzały kolejne osoby. Dużo z nich było nowych, w końcu ich miejsca zostały zastąpione przez nowych pierwszoklasistów.
Zmierzała w kierunku swojej nowej klasy, gdzie miała nadzieję, że ujrzy te same radosne twarze. I nie myliła się ani przez chwilę. Rei zauważył ją jako pierwszy, natomiast Nagisa stojący tyłem do niej i zajęty rozmową z okularnikiem, niczego się nie spodziewał. Otonashi dała mu mały sygnał, by nie mówił mu o jej obecności. Podeszła szybszym krokiem do niższego chłopaka i przytuliła go, obejmując za szyję.
-Bu! -zaśmiała się, a Hazuki od razu przerwał zdanie, które miał wypowiedzieć. Było nieco zaskoczony, ale jednocześnie bardzo szczęśliwy, od razu poznając głos.
-Yukiś, jesteś. -odparł radośnie, odwracając się w jej stronę, również przytulając. Ryugazaki przyglądał się dwójce z uśmiechem na twarzy. -Wyspałaś się? -spytał z troską, nieco się odsuwając.
-Tak. Jak tam pierwszy dzień bycia drugoklasistą? -spytała, ale zdziwiła się, kiedy Nagisa przystawił swój palec wskazujący do jej ust.
-Ciii... Nie wymawiamy tego słowa.
-Jakiego? Drugoklasi... -tym razem nie udało jej się skończyć swojego zdania, bo Hazuki położył na jej ustach całą swoją rękę.
-Całą drogę pociągiem to przerabialiśmy, daj już spokój. -Rei poprawił swojego okulary, tak jak miał w zwyczaju. Blondyn powoli zabrał swoją dłoń z twarzy Yukiko.
-Nawet nie wiesz, jak boli mnie to, że już nie jestem pierwszakiem. -nieco się zasmucił, chcąc aby jego słowa stały się bardziej realistyczne. Naprawdę źle czuł się z faktem, jaki krążył wokół niego, więc nie chciał, aby ktoś dalej ciągnął ten temat. -Nie przypominaj mi, że dorastam.
-Dobrze, zapamiętam. -na to potwierdzenie chłopak tylko się uśmiechnął. Rei stwierdził, że w obecnej sytuacji dobrym pomysłem będzie pójście do klasy. Zostawił ich samych, znikając za drzwiami otwartego pomieszczenia. -Nagisa, cały czas jesteś tym samym dzieckiem.
-Jeżeli wszyscy mi będą mówić, że jestem już w drugiej klasie, to przestanę w to wierzyć. Więc udawajmy, że nie jesteśmy starsi. -zaproponował, ale Otonashi postanowiła go uprzedzić w czymś dosyć istotnym.
-To tak nie działa, skarbie. -spojrzała w karmazynowe oczy, dopiero po chwili uświadamiając sobie, jak nazwała Nagisę. Zawsze mówiła do niego po imieniu, także inne pseudonimy były dużą rzadkością. Hazuki natomiast mocno się uśmiechnął.
-Ooo, jakie to słodkie Yuki-chan. -nie mógł się powstrzymać i przybliżył się do niej, delikatnie muskając w policzek. -Też jesteś moim skarbem. -uśmiechnął się ponownie, łapiąc ją za rękę. Yukiko była nieco zawstydzona swoim zachowaniem, chociaż wiedziała, że nie miała ku temu powodu. Chwilę później zadzwonił dzwonek, wołający wszystkich na zajęcia. Oboje weszli do klasy, a Otonashi od razu zajęła wolne miejsce przy oknie.
-Nagisa? -zwróciła się do niego, wyciągając szkicownik.
-Tak?
-Co mogłabym narysować na tej lekcji? -Nagisa po usłyszeniu pytanie odruchowo spojrzał na okno, gdzie znajdowały się duże drzewa z jasnoróżowymi kwiatami, z których opadały kolejne płatki.
-Zawsze chciałem zobaczyć, jak rysujesz kwiaty wiśni. -uśmiechnął się, rzucając swój pomysł. Yukiko stwierdziła, że to naprawdę dobry pomysł. Rei siedzący przed dziewczyną odruchowo się odwrócił.
-Na pewno będą piękne. -swoim fiołkowym wzrokiem patrzył na dziewczynę, dokładając do tego mały uśmiech.
-Dziękuję Wam. -odparła, zaczynając szukać w szkicowniku strony, którą mogłaby wypełnić nowym pomysłem, podrzuconym przez pływaka.
-To ja może sobie pójdę spać. -westchnął Hauki, czując jednocześnie, jak bardzo poranne zmęczenie mu nadal doskwiera.
-Śpi się w domu, głupolu. -prychnęła brunetka, widząc jak chłopak przeciągle ziewa. W sumie, jeśli faktycznie miałby zamiar spać, Otonashi bardzo by go podziwiała.
-Wiem, żartuję. Będę patrzył, co robisz. -tak w dalszym ciągu czekali na nauczyciela, który miał im przestawić plan działania i obowiązki na nadchodzący czas nauki. Karmazynowe oczy prawie w ogóle nie odrywały spojrzenia od ręki Yukiko, będąc nią zbyt zainteresowane. W klasie głównymi dźwiękami były teraz głos nauczyciela i sunięcie ołówka po kartach szkicownika.
Nawet nie wiecie, jak dobrze jest do tego wrócić ~
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanfictionOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...