Nie minął tydzień, a klub pływacki już funkcjonował. Swój główny nacisk i motywację wszyscy kładli na najnowszego członka, Rei'a. Wszyscy dość mocno się zdziwili, że chłopak nie bardzo sobie radzi z pływaniem, jednak pomyśleli, że się nie poddadzą. Dużo ćwiczył z piankowymi deskami, co dawało rezultaty.
Wcześniej Yukiko nawet chciała pomóc chłopakom w czyszczeniu basenu, jednak Nagisa przekonał ją pół żartem, pół serio, że nie chce, aby brudziła sobie swoje zdolne ręce. Nie chciał jej w ten sposób też zbytnio zawracać głowy. Zapewnił, że sami sobie poradzą. I pomimo, że brunetka lubiła się z nim droczyć, tym razem postanowiła sobie odpuścić i posłuchać.
...
Wieczorem dziewczyna siedziała na łóżku i rozdzielała płyty według gatunków muzycznych, ponieważ w ostatnim czasie się one trochę wymieszały. Obok niej leżał telefon, z którego kilka sekund później wybrzmiał dźwięk wiadomości.
1 nowa wiadomość
Od: Dobry przyjaciel Hazuki ^^ - bo któż by inny? -pomyślała.
Treść: Hej Yuki-chan~ Mam nadzieję, że nie śpisz. Dzisiaj chłopaki na treningu mówili, żebyś w końcu nas odwiedziła, a raczej klub. Co ty ma to? Jutro po szkole? -chyba mu zależy....
Odpisz: W sumie nie mam nic do stracenia :3 Mogę iść z Tobą? ~ -Wyślij.
Dobry przyjaciel Hazuki ^^ : Czyli się zgadzasz? Skoro tak, to będę czekał tam gdzie zawsze ^^
Automatycznie uśmiechnęła się na myśl, że wreszcie będzie mogła poznać bliżej kilka nowych osób. Jeszcze spędzających czas, realizując pasję. Jeden z najpiękniejszych widoków.
...
Jak powiedział, tak zrobił. Czekał cierpliwie, jednocześnie będąc podekscytowanym. Po drodze każde z nich opowiadało o swoim dniu w szkole. Blondyn dodatkowo opowiadał o najnowszym nabytku klubu. Kiedy weszli na teren odkrytego basenu, od razu zauważyli, że przyjaciele już trenują.
-Patrzcie! Przyszli! -wykrzyczał radośnie Makoto. Haru jak zwykle płynął już po drugiej stronie basenu, nie przejmując się zbytnio. Razem z Gou i Reiem podeszli nieco bliżej.
-Mówiłem, że Yuki-chan się zgodzi? -rzucił w odpowiedzi. -A więc Makoto już znasz, a to nasza menadżerka Gou... -dziewczyna w tym samym czasie mu przerwała.
-Ile razy Ci można powtarzać, jestem Kou! -mówiła nieco zdenerwowana.
-Obydwoje wiemy, że to nie prawda.- zaśmiał się. -A to Rei Ryugazaki. -chłopak z granatowymi włosami wyciągnął rękę w jej stronę, a ona dość nie pewnie ją uścisnęła.
-Nagisa nawijał o Tobie jak szalony, ale chyba nie kłamał. -nawijał do niższej od siebie rozmówczyni.
-O Tobie też całkiem sporo się też dowiedziałam. Czasami ciężko go uciszyć. - popatrzyła raptownie w jego stronę, gdy ten zaczął się drapać po głowie.
-To ja może pójdę się przebrać -zaczął powoli oddalać się w stronę szatni. -Za kilka sekund wracam. -zniknął za drzwiami.
-Widzę, że się dogadujecie. -uśmiechnęła się do nowych znajomych.
-To prawda. Zaraz zobaczysz nas w akcji. -zaszczycił się Ryugazaki.
-Spokojnie Rei, jeszcze zdążysz się napływać dzisiaj. Nawet za chwilę. -odparł Tachibana. Porozmawiali jeszcze kilka chwil, a Haru cięgle nie wychodził z wody. Tak, jakby to ona nie chciała go wypuścić.
-Wróciłem! -zawołał wesoło blondyn, będący przebrany w kąpielówki, mając przywieszony przez szyję jedynie jasny ręcznik. Yukiko od razu na ten widok się speszyła. W końcu widziała go pierwszy raz bez koszulki. Czy każda tak reaguje? -spytała sama siebie w myślach. Nie chciała w tym momencie za bardzo wiedzieć jak bardzo rumieńce na jej twarzy są widoczne. -Coś nie tak? -spojrzał znacząco w jej stronę.
-N-nie, no co ty... -myślała czy odwrócić wzrok, ale uznała ten moment za co najmniej dziwny. Nie pozostało nic innego niż uśmiech. Hazuki wzruszył ramionami, zdejmując ręcznik z barków. W czasie krótkiej, ale porządnej rozgrzewki chłopaków, Otonashi odkryła, że znalazła Gou wspólny język. Bardzo dobrze im się rozmawiało, a brunetka nie czuła skrępowania.
-Yukiko, chciałabyś może zmierzyć czas chłopaków w konkurencjach indywidualnych? -zapytała, wyciągając wyzerowany stoper.
-Mogę? -zapytała, a menadżerka przewiesiła się licznik czasu na szyję, a także podała deskę z klipsem z kartkami, a także długopis do zapisywania wyników.
-Makoto! -krzyknęła, wołając pierwszego "zawodnika". Ten natomiast posłusznie przyszedł, założył czepek oraz gogle i wskoczył do wody. -Pamiętaj, pełna moc. -popatrzyła, biorąc w rękę pistolet startowy. -Na miejsca, gotowy... -Tachibana podniósł się, trzymając drążek. -START! -usłyszawszy wystrzał, brunetka włączyła odliczanie.
Zatrzymanie czasu nastąpiło idealnie w trakcie zetknięcia się ścianką basenu. trzeba było przyznać, że dziewczyna miała wyczucie czasu.
-No całkiem nieźle. -pochwaliła go i zapisała wynik.
-Ale zawsze może być lepiej. Nie jest najgorzej. Idź odpocząć. -szybkim ruchem wyszedł z basenu. -Haru! -na Nanase nie trzeba było długo czekać. wszedł na blok startowy. -teraz się przygotuj. -zwróciła się do dziewczyny, chwilę później wydając komendy. -START! -zawołała. Wszyscy zawsze byli pod wrażeniem, jak Haruka pływa. Takiej prędkości Yukiko dawno nie widziała, a wręcz była zszokowana. Nim się obejrzała, chłopak już zdążył być już w połowie drogi powrotnej. Ledwo udało jej się zastopować stoper w odpowiedniej chwili.
-Ile on ma siły? -zapytała mocno zdziwiona.
-No powiem Ci, że sporo. -Spojrzała bordowowłosa na stoper. -Dobra Nagisa, twoja kolej! -blondyn przeciągnął się ostatni raz, po czym był gotowy do startu.
-Powodzenia. -szepnęła ledwo słyszalnie, ale chłopak się uśmiechnął, będąc już na bloku startowym. -Gotowy... START! -po odpaleniu licznika brunetka nie była w stanie oderwać od niego wzroku. Sama zastawiała się, dlaczego tak się dzieje. I czy tak powinno być. Poruszał się swobodnie, a jego żabka była bezbłędna. Chwilę później nastąpił koniec jego trasy.
-No proszę, nasz Hazuki się speszył. -zwróciła mu uwagę Matsuoka. -Znowu. -Czy to moja wina? -spytała się w myślach Yukiko.
-Jest aż tak źle? -wyszedł z basenu lekko zrezygnowany.
-Musisz się bardziej skupiać. -Nagisa przewrócił jedynie oczami.
-A co z Reiem?
-Jemu już na chwilę damy spokój, bo chyba się zmęczył od samego patrzenia. -odparła menadżerka.
...
Do wieczora brunetka spędziła czas z wszystkimi w klubie pływackim. Czuła, jakby znalazła prawdziwych przyjaciół, szczerych i pozytywnych. I to mimo, że nie znała ich jakoś szczególnie długo.
-Dziękuję Wam za dzisiaj. Dobrze się bawiłam. -ukłoniła się, a towarzysze się uśmiechali. Po pożegnaniu Nagisa czuł się zobowiązany, aby odprowadzić Otonashi do domu. Zmroku jeszcze co prawda nie było, ale i tak chciał mieć pewność, że dotrze cała.
Wymyśliłam kolejną akcję i w sumie nie wiem czy użyć jej w kolejnym rozdziale xpp
Na razie dobranoc~
Baj de wej to ten gif jest piękny jak dla mnie *.*
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanfictionOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...