25.

185 12 0
                                    

Wpierw pragnę uprzedzić, że szukałam imienia siostry Nagisy po internetach, jednak nigdzie go nie ma, więc nazwijmy ją sobie Reiko. Już nie chciałam być chamska i wstawiać męskiego imienia xpp

...

Urodziny Yukiko wypadały w weekend, co dla blondyna oznaczało, że będzie mógł z nią spędzić cały dzień. Wolał jednak dzień wcześniej do niej napisać i uprzedzić.

Był piętek. Właśnie był w domu Nanase, razem z całą drużyną. Wszyscy wspierali go na duchu, jednak owy gospodarz był obojętny wobec całej sprawy. Haru nie lubił się wgapiać w nie swoje sprawy, lecz cała reszta wykazywała duże zainteresowanie. Hazuki nieco się trząsł i bał cokolwiek napisać dziewczynie. A to miało być tylko ustalenie godziny.

-No dalej. Przecież to nic takiego. Chcesz tego, wiem o tym. -Makoto próbował podnieść go na duchu i dodać odwagi. Blondyn wziął swój telefon do ręki, po czym zaczął pisać nową wiadomość.

Do: Yuki-chan ^^

Treść: Jutro Twój dzień. Sprawię, że będzie cudowny, zobaczysz ^^ Już nie mogę się doczekać! Będę w południe koło twojego domu~ -Wyślij.

-Matko moja, czemu to jest tak trudne? -westchnął, odkładając telefon na niski stolik, kładąc się jednocześnie na dywanie.

-Musisz bardziej wierzyć w swoją śmiałość. -odezwała się Matsuoka.

-Powinienem kupić kwiaty? -zapytał nagle.

-Nie wiem sam dlaczego, ale to mi nie pasuje do Yukiko, jak na pierwsze takie spotkanie. Może daj jej ciastko? To chyba bardziej w jej stylu. -Tachibana zmierzył go wzrokiem.

-Masz rację. W sumie bardziej się to bardziej się obawiam wieczora. Nie jestem pewien, jak zareaguje. A jeśli mnie odrzuci? -lekko wystraszonym tonem wypowiedział te słowa.

-To niemożliwe. Nie zrobiłaby tego. Jest na to za... delikatna. -Gou spędziła z Otonashi sporo czasu na rozmowach, dotyczących czasami losowych tematów. Wiedziała co sądzi o konkretnych grupach ludzi, a także, jak odbiera niektóre zachowania.

-No właśnie, jak porcelana. Co jeśli przez przypadek zbiję tą niewinną, porcelanową filiżankę? -podniósł się z powrotem do siadu.

-Jeżeli nie chcesz, żeby tak się stało, lepiej nie porównuj jej do naczyń. To mogłoby się dziwnie skończyć. -zaśmiał się Makoto. Rozumiał, jak jego przyjaciel się czuje i starał się pozbyć presji, jaka na nim w tej chwili ciążyła.

-Mako-chan, nie pomagasz. Ahhh... uczucia są skomplikowane. -zamknął oczy i podparł się ręką o stół.

-Wszystko jest w jakiś sposób skomplikowane. Na przykład mój brat, który sam nie wie, czego chce od życia. -podała przykład.

-To chyba jednak nie to samo. -jego wyraz twarzy się nie zmienił.

...

Brunetka siedziała na swoim łóżku z laptopem przed sobą. Poczuła, że musi znaleźć jakieś nowe piosenki. Takie których jeszcze nie słyszała. Kołysała się lekko ze słuchawkami w uszach "pochłaniając" coraz to nowe rytmy, gdy nagle usłyszała dźwięk powiadomienia. Było to nie kto inny, jak jej blond-włosy przyjaciel. Przeczytała wiadomość, przypominając sobie, co miało jutro nastąpić. Bez wahania jednak postanowiła odpisać.

Do: Najlepszy przyjaciel Hazuki ^^

Treść: Dobrze, będę. I pomimo, że jeszcze nie wiem co to będzie, dziękuję, że się dla mnie starasz ~ -Wyślij.

Po wykonaniu tej czynności zdjęła z uszu słuchawki, padając na leżące za nią poduszki i zaczęła patrzeć w sufit. Zastanawiała się, dlaczego ten dzień najwyraźniej był ważniejszy dla niego, niż dla niej.

-Mam szesnaście lat, a nadal czuję się jak dziecko. -rzekła sama do siebie. Wypowiedziawszy te słowa zdała sobie sprawę, że są niesamowicie prawdziwe.

...

Blondyn siedział w swoim pokoju, kończąc pakować do małego pudełeczka babeczkę z truskawkowym nadzieniem. Chciał dać ją dziewczynie od razu, kiedy tylko ją zobaczy. Pomyślał, że Makoto miał rację i ucieszy się ona z małej słodyczy. Nadal jednak odczuwał, że musi z kimś porozmawiać. A że była w domu tylko jedna taka osoba, postanowił się do niej udać. Może zrobi z siebie głupka, ale przynajmniej próbował. Wstał, po czym zaczął się kierować do pokoju swojej siostry. Zapukał dwa razy, na co starsza odpowiedziała wołaniem:

-Kto tam? -zapytała, nie ruszając się z miejsca.

-A z kim mieszkasz od szesnastu lat? -spytał ironicznie.

-Czego szukasz?

-Porady sercowej. -wyznał szczerze.

-O kurcze, to coś nowego. Chodź tu. -wyprostowała się, czekając, aż jej młodszy brat, którego miała pod swoją opieką w tej chwili, wejdzie do środka. Kiedy to zrobił, dziewczyna poklepała miejsce koło siebie. Ten zajął je i spojrzał niepewnie.

-Słuchaj, może trochę dziwne, że przychodzę z tym do Ciebie, ale w tym przypadku wydajesz się lepszą opcją, niż mama. -zaczął nerwowo.

-Aaa, chodzi o twoją randkę z Yukiko? -zaśmiała się, ponieważ w gruncie rzeczy wiedziała o co chodzi.

-Skąd Ty to wiesz?! -zaskoczył się, ponieważ nie wiedział, skąd Reiko mogła mieć takie informacje.

-Powiem tyle, że musisz przestać zostawiać telefon w łazience. Myśl czasami, to serio nie boli.

-Prawda. -podrapał się po głowie nieco zakłopotany. -Pomóż mi, proszę. -spojrzał błagalnie. -Jesteś ostatnią osobą, z którą mam szansę o tym porozmawiać. -starsza westchnęła, słysząc jego zdenerwowany i bezradny głos.

-Jak bardzo ode mnie zależy Twoje powodzenie?

-BARDZO. -odpowiadając, nie co się uniósł.

-Posłuchaj. Odpowiedni moment przyjdzie sam. Zauważysz to i wtedy będziesz mógł jej wszystko wyznać. Musisz być jedynie sobą. -położyła mu dłoń na ramieniu.

-A jeśli mnie odrzuci? Co wtedy zrobić? -cały czas chodził mu po głowie ten jeden, najgorszy według niego scenariusz.

-Przeprosić.

-Tak po prostu?

-Dlaczego byłeś tak śmiały, kiedy jej o tym mówiłeś, a teraz kiedy masz to wcielić w życie, to panikujesz? -siliła się na uśmiech. Wiedziała, że młodszemu wcale nie jest lekko.

-Bo nie wiedziałem, że dzień przed tym to będzie takie trudne. -spuścił wzrok. Reiko chciała podtrzymać go na duchu, więc w tym celu przytuliła do siebie brata. Ten lekko się zdziwił jej gestem. -Co to za nowość?

-Nie jestem taka, jak Ci się najczęściej wydaje. Ja też mam uczucia. -Nagisie po przez ten uścisk zrobiło się jakoś cieplej na sercu. Czuł, że część jego strachu go opuszcza.

-Wiesz, jakoś mi lepiej. Dziękuję Ci. -oddalił się od niej. Starsza zmierzwiła mu włosy, uśmiechając się. Blondyn wstał z zamiarem upuszczenia pokoju.

-Zuch chłopak. -młodszy już miał wychodzić, jednak został zatrzymany. -Weź ze sobą jakąś bluzę. Tylko nie tą klubową, bo od niej daje chlorem. -zaznaczyła. Odwrócił się, a ta w tym samym momencie mrugnęła do niego porozumiewawczo. Chwilę się zastanawiał, co znaczą te słowa. Zaczął sobie przypominać te wszystkie romantyczne i urocze momenty z filmów, kiedy to dziewczynie zaczyna się robić zimno. Aluzja stała się dla niego jasna. Uśmiechnął się, zamykając drzwi, po czym udał się do swojego pokoju, zaszywając się. Spojrzał na zegarek i zobaczył, że jest już po północy. Położył się na swoim łóżku i popatrzył w sufit, wzdychając i szepcząc do siebie.

-Najlepszego, Yuki-chan.

Godzinę szukałam tego gifa, ale się udało ^^

They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz