Przeprawa do sklepu, jak i sam pobyt w nim nie trwały specjalnie długo. Za zadanie mieli kupić coś do jedzenia, lecz oprócz tego chłopak stwierdził, że nie byłby sobą, gdyby nie kupił truskawkowych lodów, jak i innych przekąsek. Jak kultura obowiązywała, to on niósł wszystkie zakupy. Yukiko podążała tuż u jego boku, bo w kieszeni od jej swetra mieścił się telefon, do którego podpięte były słuchawki, którymi podzieliła się z nim na pół. Muzyka nie była zbyt głośna, aby zbytnio nie odwracała ich uwagi od siebie nawzajem.
-Juto przyjeżdżasz do mnie . -powiedziała dosyć stanowczo brunetka, ciągle trzymając rękę blondyna.
-Jakaś okazja? -zaśmiał się, jednocześnie odwracając na nią wzrok.
-Czemu musi być okazja? Po prostu jest coś, w czym chciałabym, abyś mi pomógł. Zgadzasz się? -sprawa ta była dla niej dosyć istotna, jednak tymczasowo nie chciała zdradzać dużo szczegółów. Chciała odświeżyć część przeszłości.
-Pod jednym warunkiem. -przystanął na moment, po czym lekko zwrócił głowę w bok. Wskazał palcem na swój lekko blady policzek, dając jej jasny sygnał, co ma zrobić. Yukiko popatrzyła na niego chwilę, lekko się rumieniąc, co Hazuki zauważył. -No dalej Yuki-chan. -dziewczyna stanęła lekko na palcach, chcąc dosięgnąć jego twarzy. Pocałowała go krótko i szybko, jednak dość celnie, po czym wróciła do swojego poziomu. -Czy ja urosłem, że musisz stawać na palcach, żeby mnie dosięgnąć? A może Ty zmalałaś? -zaśmiał się, po czym dostał lekkie szturchnięcie w ramię. Poszli w dalszą drogę, zmierzając do domu.
...
Szybko rozpakowali w kuchni to, co musieli, a Nagisa niespodziewanie dostał od siostry kazanie na temat jedzenia dużej ilości słodyczy, którym, tak jak każdym, zbytnio się nie przejął. Argumentował to tym, że ciągle rośnie, a jego ciało potrzebuje energii. Dla Yukiko sytuacja wyglądała dosyć zabawnie. Mając już z lekka dosyć Reiko, razem z Yukiko wrócił do pokoju.
-Może coś obejrzymy? -zapytał, podchodząc do biurka, gdzie znajdował się laptop. Otonashi pokiwała głową na tak, po czym blondyn wyjmując ładowarkę z kontaktu, powędrował ze sprzętem na łóżko. Dziewczyna poszła za nim, usadawiając się wygodnie. Włączył urządzenie, a zdjęcie znajdujące się na tapecie pulpitu Yukiko bynajmniej nie zdziwiło. Tak. Pingwin. A nawet całe stado. Odnalazł swoim karmazynowym wzrokiem wyszukiwarkę, po czym zaczął się chwilę zastanawiać.
-Mogę? -spytała, patrząc, jak ten nieco męczy się z wyborem. Odwrócił laptopa nieco w jej stronę, po czym patrzył na poczynania jej rąk, które sprawnie wystukały na klawiaturze tytuł "Happy Feet". Kąciki ust Hazukiego uniosły się do góry w geście zadowolenia.
-O mamo, jak ja dawno tego nie widziałem. -zaczął błądzić w pamięci i szukać w niej momentu, kiedy widział jakiś kadr pochodzący z filmu. -Wielbię Cię za to. -uśmiechnął się, po czym odtworzył film. Korzystając z tego, że brunetka ma wyprostowane kolana, położył się na jej nogach. Trochę się zdziwiła, że blondyn najwyraźniej życzy sobie większego komfortu.
-A Tobie nie za wygodnie? - popatrzyła na niego ze śmiechem. Rozbawiała ją nieco jego postawa.
-Potem się zamienimy. Możesz sobie pomiziać moje włosy. -dziewczyna westchnęła, jednak faktycznie zaczęła go głaskać palcami po złotych lokach. Kręciła je w palcach, czując jakie są miękkie i przyjemne. Oczami jednak ciągle podążała za fabułą.
Oboje oglądali przygody Mambo, który dzielnie pokonywał kolejne trudności, wraz z dorastaniem. Yukiko w tym filmie muzyka też wyjątkowo się podobała, dlatego uważnie słuchała kolejnych fragmentów, chcąc się wczuć chociaż słuchem. Grupa Amigos rozbawiała ich swoim zachowaniem, dlatego momentami chłopak robił się czerwony na twarzy ze śmiechu. W pewnych momentach przestali odczuwać, że oglądają film animowany, przeznaczony w głównej mierze dla młodszej widowni. Nagisa ani myślał, żeby ruszyć się z kolan brunetki, jednak coś przykuło jego uwagę. Płynnie zmieniające się kadry nagle się zatrzymały i zacięły. Hazuki od razu sprawdził połączenie internetowe, z którym najwyraźniej był jakiś problem.
-No super. -westchnął zrezygnowany. Niechętnie wstał ze swojego miejsca, podszedł do drzwi i stanął. -Weź zrób coś z tym routerem bo się internet zacina! -wykrzyczał na tyle głośno, że gdyby inni domownicy byli w domu, z pewnością by go usłyszeli. Jednak wołał on jedynie do swojej siostry.
-Sam się rusz i zrób coś ze sobą! -starsza krzyczała z dołu, prawdopodobnie będąc w salonie. Nagisa średnio zadowolony przewrócił oczami, natomiast Otonashi zaśmiała się.
-Bawi Cię to Yuki-chan? -spojrzał w jej stronę, usłyszawszy jej chichotanie.
-Tak trochę. Nigdy nie miałam rodzeństwa, więc takie odgryzanie się wygląda całkiem zabawnie. -nadal siedziała na łóżku obok laptopa, oczekując cudu.
-Życie z takim czymś w domu nie jest łatwe. Ughh... daj mi chwilę. -wyszedł i pokierował się w stronę wspomnianego urządzenia. Okazało się, że jego chwilowe wyłącznie i ponowne uruchomienie zadziałało i dalej sygnał działał poprawnie. Zadowolony Nagisa wrócił do pokoju i wskoczył na łóżko, prawie zrzucając sprzęt na podłogę. Chciał się ponownie położyć na miejscu, gdzie było mu tak wygodnie, jednak Yukiko go uprzedziła.
-Miała być zamiana. -zrobiła słodkie oczy, którym Hazuki nie potrafił za nic odmówić.
Zamienili się miejscami i teraz to brunetka leżała spokojnie na jego wygodnych kolanach, a ręce Nagisy zaczęły zaplatać małe warkoczyki z ciemniejszych włosów. I tak dalej oboje oglądali film. Kolejne minuty mijały, doprowadzając do końcówki. Chłopak zaczął zauważać, że od pewnego momentu Otonashi przestała wykonywać jakiekolwiek ruchy. Słyszał jej spokojny oddech i doszło do niego, że zasnęła. Po zakończonym seansie zamknął laptop i odłożył go na szafkę obok. Delikatnie podniósł się, zsuwając głowę dziewczyny na łóżko. Podłożył jej za to poduszkę. Jej lekko skulona, śpiąca sylwetka wydawała mu się niesamowicie urocza. Otulił ją jeszcze cienkim kocykiem i pocałował w czoło, tak aby jej nie zbudzić. Pozwolił jej się chwilę zdrzemnąć, a sam podreptał do kuchni, aby zrobić sobie herbaty.
...
Otonashi po kilkudziesięciu minutach dopiero otworzyła oczy i zaczęła się rozglądać wokół, szukając blondyna. Ten siedział blisko niej.
-Jak się spało pingwinku? -uśmiechnął się, widząc jej jeszcze nieco zaspaną twarz.
-Jak długo spałam? -zapytała, przecierając oczy.
-Zasnęłaś mi na końcówce. Wyglądałaś uroczo. Nie miałem serca Cię obudzić. -uśmiechnął się, a Yukiko zrzuciła z siebie koc. Wzruszyła się na te słowa. -Idziemy coś zjeść? -spytał, odczuwając złośliwy głód. Ta ochoczo pokiwała głową, wstając z łóżka. W myślach uznała, że jeszcze nigdy nie miała tak udanej drzemki. Nie tylko kolana chłopaka były wygodne, ale także otoczenie z mnóstwem poduszek. Mniej cieszyła się z faktu, że niedługo będzie musiała się zbierać do domu, ponieważ i jej mama uzna, że już na to pora.
W sumie to może być dobry moment żeby Wam tu wstawić mój rysunek z kwietnia, a także chamską reklamę mojego ig: wife.kazami <3
Będę wdzięczna, jeżeli zajrzycie, bo naprawdę się staram ~
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanfictionOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...