Tylko się nie popłacz. -Dziewczyna wcale nie zamierzała ronić łez przez te słowa. Nie słyszała ich pierwszy raz. Jej wypowiedź mówioną ostrym, nieprzyjemnym dla ucha głosem przerwał nauczyciel wchodzący na lekcję. Blondynka od razu ruszyła w stronę swojej ławki. Otonashi jedynie ciężko odetchnęła. Całą kolejną godzinę lekcyjną myślami błądziła nad tym co rysowała, na zmianę o spotkaniu Hazukim. Wydał jej się miły, ale przez życie nauczyła się, że pozory mylą.
Nadszedł. Nadszedł ten ostatni dzisiaj dzwonek, oznaczający wolność. Brunetka znowu na żadnej przerwie nie widziała grupki. Zastanawiała się, jak oni to robią. Nie zastanawiając się długo zmierzała w stronę wyjścia budynku. Miała niepewności, że może to był jakiś żart i tak naprawdę chłopak się nie pojawi. Jednak tym razem się pomyliła. Od razu rzuciły jej się w oczy jasne, złote włosy. Odwróciwszy się w jej stronę Nagisa uśmiechnął się promiennie.
-Hej, wiedziałem, że przyjdziesz. -Zrobił dwa kroki w przód.
-Nie zawodzę ludzi, przynajmniej staram się tego nie robić. -Przybrała dla siebie typowy obojętny wyraz twarzy.
-Mam to samo. Idziemy? -Spytał i jeszcze nieco się przybliżył, natomiast dziewczyna nie zrobiła ani kroku w jego stronę, ale też nie cofnęła się.
Chwilę później stali już za drzwiami liceum. Rozglądali się dookoła, gdzie było wielu rozchodzących się uczniów. A wśród nich Hiroko, otoczona przez kilka innych dziewczyn jej pokroju. Wpatrywała się w nią przez chwilę, nie wiedząc, co ją do tego skłoniło.
-Niedaleko jest park, może skoczymy? -Zwrócił się w stronę Yukiko.
-Jasne, czemu nie. - Chwilę szli w ciszy, którą najwyraźniej każde z nich bało się przerwać. Obydwoje jednak widzieli, że to kiedyś musiało nastąpić. Doszli to fontanny otoczonej niskim murkiem, na którym spoczęli. Dziwnym faktem było to, że nieśmiała do granic możliwości dziewczyna zaczęła.
-Opowiedz mi coś o sobie.
-Moje imię już znasz, więc może przejdę do konkretów. Kocham pływać, a pływam żabką. Kilka dni temu wpadłem na pomysł założenia klubu. Kumple mówili mi, żebym dał sobie spokój, ale ich nie posłuchałem i w sumie się z tego cieszę. Widziałaś może plakat na tablicy informacyjnej? - Dziewczyna uważnie słuchała, a zaraz potem cofnęła się do ranka, gdzie widziała go po raz pierwszy.Ten plakat.
-Ty go zrobiłeś? -pokiwał twierdząco głową. -Przyznaję, robi wrażenie. Widać, że bardzo się angażujesz.
-Masz rację. Hej, właśnie! Nie chciałabyś do nas dołączyć? Przydałaby nam się jeszcze jedna osoba zanim zaczniemy naszą działalność. -Jego spojrzenie zmieniło się w błagalne.
-Nie chcę ci sprawiać przykrości, czy coś, ale to raczej nie moje klimaty. Oczywiście, pływanie to piękny sport, który zawsze oglądałam z rodzicami, kiedy byli razem... -Popatrzyła nerwowo na swoje ręce, po czym dotarło do niej o czym właśnie mu powiedziała. "Co we mnie wstąpiło do cholery?! Czemu ja się tak przed nim otwieram?!"-pomyślała.
-Byli? - "No masz Yukiko głupku, zaczęłaś to teraz zakończ." -Skarciła się w myślach.
-Tak. Od około sześciu lat mieszkam tylko z mamą. Nie mam kontaktu z tym człowiekiem i dobrze się czuję z tym faktem.
-Przepraszam! -Zamachał nerwowo rękami. -Nie musiałaś mi tego mówić, jeśli ten temat sprawia ci trudności.
-Nie, jest okej. W sumie to cieszę się, że mogłam to komuś powiedzieć. -Lekko się uśmiechnęła, ale zaraz jej twarz "znormalniała".
-Może zmieńmy temat. O jakich klimatach mówiłaś? -chciał się w końcu dowiedzieć jakiś konkretów. Yukiko, słysząc z jaką radością Hazuki opowiada jej o pływaniu, chciała powtórzyć ten sposób mówienia, który spodobał jej się.
-Kocham sztukę. Dosłownie mogłabym rysować bez przerwy. Kiedy tylko mogę, robię to. Rysuję to, co mam pod ręką, przed sobą, a czasami to co mam w myślach. To samo jest z muzyką. Bez słuchawek nie wyjdę z domu. Są mi potrzebne do ignorowania niektórych osób. -W tej chwili miała na myśli konkretnie Hiroko.
-Wiesz co, przyjemnie się Ciebie słucha. Widać, że masz wielkie ambicje i marzenia. Podziwiam takich ludzi. Ja na razie mam problem z klubem pływackim, który miałem nadzieję, że pomożesz mi zlikwidować. Przemyśl to jeszcze. -mrugnął jednym okiem, a co brunetka zaczęła się rumienić. -Skoro z takim zapałem opisujesz swoją pasję to twoje prace muszą być niezwykłe! Masz może coś przy sobie? "Przecież nie mogę mu pokazać szkicownika. Tam jest zapisane jego nazwisko. Co sobie o mnie pomyśli?"
-Masz pecha, dzisiaj nic ze sobą nie wzięłam. Spieszyłam się rano i zapomniałam spakować. Wybacz mi. Na pewno jeszcze nie raz zobaczysz jak coś tworzę. -Przez chwilę się zawahała, ale mówiła dalej. -T-to znaczy jeśli oczywiście chciałbyś kontynuować tą znajomość.
-Mam pomysł. Może wymienimy się numerami? -Chciał podać jej swój telefon, ale dziewczyna zahamowała jego ruch ręką, oznaczając "STOP". -Co się dzieje?- zmartwił się.
-Nie wiem, czy to nie za szybko. Aż tak bardzo nie jestem w stanie komuś zaufać po pierwszej rozmowie.
-Spokojnie, nie jestem aż tak natarczywy, znam umiar. I w pełni rozumiem, że jesteś nieśmiała. -Popatrzył chwilę na Yukiko i wiedział, że po tych słowach dziewczyna się waha. -To jak? Obiecuję, że nie pożałujesz. -Otonashi jeszcze przez chwilę się zastanawiała, czy aby na pewno może wierzyć temu chłopakowi. Postanowiła zaryzykować i sięgnęła po torby po swój telefon i podała Nagisie. On szybko wpisał 9 cyfr, po czym podpisał się "Nowy kolega Hazuki ^^" Zablokował go i oddał z powrotem. Dziewczyna zrobiła to samo, ale podpisała się normalnie.
-Zaufałam ci, pamiętaj. Nie chcę zawodu. - Odebrała swój telefon, po czym schowała go do torby, niczego się nie domyślając.
-Masz to zagwarantowane.
Rozmawiali ze sobą jeszcze dobrą godzinę, chcieli się jak najbliżej poznać, dowiadywać więcej o sobie nawzajem. Dla Otonashi łapanie nowego kontaktu z tym chłopakiem było jak całkiem nowe doświadczenie. Okazało się, że tak jak ona jest nieco dziecinny: Lubi kolor różowy, ma w domu mnóstwo pluszaków, a także doskonale interpretuje dziecięcy smutek. Rozbawiały ją niektóre jego wypowiedzi, łapiące jednocześnie za sarkazm i błahostki. Brunetka chwilowo traciła poczucie czasu.
Jest 2.26. Niedługo zacznę te rozdziały kończyć rano xp
Ale spokojnie, nie przeszkadza mi to :3
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanficOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...