-Powiesz mi w końcu o co chodzi? -spytała po raz kolejny Yukiko siedząc ze swoim chłopakiem na ławce. Dzień wcześniej powiedział jej że od tego roku coś się zmieni, jednak nadal nie puścił pary z ust. -Nagisaaa... -przeciągnęła słodko jego imię, jednocześnie tuląc się do jego ramienia, myśląc, że coś zdziała.
-Jak bardzo chcesz wiedzieć? -zaśmiał się.
-Bardzo. -stwierdziła stanowczo. Hazuki o dziwo potrafił być bardzo tajemniczy, mimo iż wydawało się, że nadaje o wszystkim przez cały czas.
-No dobrze. -zaczął, a Otonashi lekko rozluźniła uścisk na jego ramieniu, przysłuchując się. -Po zakończeniu powiedziałem Ci, że muszę zrobić coś ważnego. Poszedłem wtedy do dyrektora i powiedziałem, że mam sprawę związaną z Tobą. -brunetka zmarszczyła brwi w całkowitym niezrozumieniu.
-Nie rozumiem, jaką sprawę? -spytała, chcąc się dowiedzieć więcej konkretów. Nie miała pojęcia, co mogło być tematem tej rozmowy.
-Poprosiłem o przeniesienie Ciebie do naszej klasy. -odparł i uśmiechnął się od razu, przypominając sobie tą dosyć trudną wymianę zdań, w której jednak udało mu się postawić na swoim. Oczy dziewczyny rozszerzyły się w niebywałym zaskoczeniu. Zaskoczeniu na tyle wyraźnym, że przez chwilę nie była w stanie wydusić zdania. -Yukiś? Coś nie tak? -zwrócił jej uwagę, nie dostając odzewu od razu.
-Nie, po prostu... zdziwiłam się. Naprawdę to zrobiłeś? -odpowiedziała, w głębi duszy czując niebywałe szczęście, a nawet ulgę. Pomyślała, że teraz może być już tylko lepiej.
-Tak. W jakimś momencie poczułem, że nawet na tych wszystkich lekcjach zaczyna mi brakować Twojego widoku i zaczynałem tęsknić. -wyznał, lekko się rumieniąc.
-Naprawdę tylko to było powodem? -spytała zaskoczona. Była wdzięczna, jednak powód ten wydawał się jej lekko błahy. Nie zamierzała zaprzeczać odnośnie tego, że jest szczęśliwa, jednak było to dość odważne posunięcie ze strony chłopaka.
-Chciałem też, żeby Hamada dostała za swoje. Nikt nie powinien postępować tak, jak ona, a wiem, że Ty bałabyś się przyznać komukolwiek, jakie wykroczenia stawiała wobec Ciebie i nie mogłem już na to patrzeć. Dlatego poczułem, że moim obowiązkiem jest Ci pomóc. Opowiedziałem dyrektorowi o wszystkim, a on zgodził się na przeniesienie Ciebie do naszej klasy. -kiedy skończył mówić, czekoladowe oczy były naprawdę bliskie płaczu. Jednak znowu to nie miał być płacz smutku, czy co gorsza rozpaczy, a szczęścia. Szczęście biorącego się z całej obecnej sytuacji, jak i faktu, że ma się taką kochaną osobę, która troszczy się zawsze i bez względu na wszystko.
-Naprawdę zrobiłeś to dla mnie? -spytała, ze wzruszeniem. Blondyn lekko pokiwał głową. Otonashi rzuciła mu się na szyję, obejmując mniejszymi ramionami. Ten tylko objął ją w pasie, czując to samo szczęście.
-Od teraz już będziesz bezpieczna. Obiecuję.
-Dziękuję Nagisa. Jesteś kochany.
...
Okazało się, że duża część osób z nowego grona w ogóle nie kojarzy Yukiko, chociażby z wyglądu. Uznała, że najwyraźniej czasami naprawdę zdawała się być niewidzialna. Stała obecnie przed nimi, próbując ilustrować każdego po kolei. Nikt nie miał w oczach tej nienawiści, jaką mieli w sobie niektórzy osobnicy z poprzedniej klasy. Jej wzrok zatrzymał się na Nagisie i Rei'u, którzy uśmiechali się najszerzej. Pomyślała, że poza nimi, nikogo nie potrzebowała tak bardzo. Ich towarzystwo sprawiało, że od razu czuła się raźniej.
-Nazywam się Otonashi Yukiko, miło Was poznać. -ukłoniła się lekko, pokazując w ten sposób całej reszcie, że ma do nich niebywały szacunek. Wiedziała, że zaaklimatyzowanie nie będzie wcale trudne, bo w końcu, znała tutaj już dwie osoby.
-Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna. -odparła nauczycielka, podchodząc do Otonashi i wspierająco kładąc jej rękę na ramieniu.
-Ja również. Dziękuję. -odparła z wdzięcznością.
-Możesz zająć miejsce. -po tej prośbie przeszła na koniec klasy, gdzie Nagisa do tej pory siedział sam. Bez zastanowienia zajęła miejsce koło niego, posyłając kolejny uśmiech w jego stronę. Hazuki był tak szczęśliwy, mając w świadomości to, że dziewczyna już będzie siedzieć koło niego zawsze, że chciał to pokazać w małym, skromnym na ten moment geście. Wyjął czarny długopis i wziął rękę Yukiko w objęcia swojej własnej. Lekko podwinął rękaw od białej koszuli i delikatnie przeciągnął końcówką po jej skórze, rysując malutkie serduszko. Yukiko popatrzyła na nie, w myślach przyznając, że nie chce już nigdy umyć swojego nadgarstka. Mały rysunek był dla niej niesamowicie uroczy, nie miej jednak niż sam autor, który przypatrywał się jej z każdą sekundą coraz dłużej.
-Kocham Cię, wiesz Nagisa? -tym razem to ona odważyła się wypowiedzieć te słowa jako pierwsza.
-Wiem, tylko, że ja mocniej Yuki-chan.
Oboje w dalszym ciągu rozpoczęcie roku przysłuchiwali się nauczycielce, która omawiała cały program. Nie wiedzieli jednak, że ten rok będzie jeszcze bardziej ekscytujący, niż poprzedni.
Chryste, jak mi się chce płakać xpp Jestem niesamowicie przywiązana do tego, co stworzyłam do tej pory. Nie myślałam, że będę z tego tak bardzo dumna. Ale jestem ~
Jakoś w tygodniu ostatni rozdzialik, tak naprawdę nie pisany prozą, ale to zobaczycie. No i potem podsumowanie z ISTOTNYMI INFORMACJAMI~
CZYTASZ
They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OC
FanfictionOna- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On- Żywiołowy, przyjacielski chłopak, lubiący nowe znajomości i kochający piękny sport, jakim jest pływanie. Jak potoczą się ich wspólne losy...