- Padam z nóg! - wykrzyknął Renjun, kładąc się na łóżko.
- Nie tylko ty... - odpowiedział mu Jaemin, zrobiwszy to samo co jego przyjaciel.
Chłopcy z zielonego pokoju już od dwóch godzin rozpakowywali swoje rzeczy oraz rozmawiali o wszystkim, by poznać się lepiej. Jaemin przy okazji spytał się Donghyucka skąd zna Marka i jak się okazało, poznali się przez internet.
- Kiedyś pisaliśmy ze sobą codziennie - opowiadał Donghyuck. - Jednak po roku znajomości kontakt się urwał. Kto wie, może jesteśmy sobie przeznaczeni, skoro w końcu się spotkaliśmy - chłopak wyszczerzył się, a reszta zaśmiała się.
- Historia jak z... - zaczął Jaemin, jednak przerwał mu dzwonek do drzwi.
- Już idę! - usłyszał chwilę potem krzyk Chenle.
Chłopcy posłali sobie pytające spojrzenie, po czym wszyscy wyszli na korytarz, by dowiedzieć się kto do nich przyszedł. Ze zdziwieniem zobaczyli tam dostawcę pizzy, który czekał aż chłopak odliczy pieniądze.
- Pomyślałem, że... - zaczął Chenle, męcząc się ze znalezieniem drobniaków. - Pomyślałem, że jesteście głodni tak bardzo jak ja, więc zrobiłem wam niespodziankę. - powiedział z uśmiechem.
Chłopcy zaczęli mu dziękować, ponieważ rzeczywiście, burczało im już w brzuchach od dłuższego czasu, ale żaden nie pomyślał o zamówieniu jedzenia. Byli zbyt pochłonięci rozpakowywaniem się. Jaemin poszedł po talerze do kuchni i chwilę potem wszyscy siedzieli na podłodze w salonie wokół stolika, które okazało się jedynym miejscem, gdzie mieści się cała siódemka.
- Ogółem powinniśmy chyba ustalić parę rzeczy - powiedział Jeno, kiedy zjadł już piąty kawałek pizzy i stwierdził, że więcej nie zmieści.
- Na przykład? - zaciekawił się dalej przeżuwający jedzenie Renjun.
- Kolejność korzystania z łazienki, kto przygotowuje rano śniadanie... - zaczął wymieniać czarnowłosy. - Ja wiem... bardzo interesujące, ale musimy to zrobić - dodał, zobaczywszy niechętne miny kolegów.
Jaemin pokiwał głową, będąc pod wrażeniem, że chłopak o tym pomyślał. Mu nawet nie przeszło przez myśl ustalenie takich rzeczy. W tym momencie jeszcze bardziej ucieszył się, że mają pokój z Jeno.
- Masz rację - zgodził się z nim Mark, wzdychając. - Myślę, że najlepiej ustalić stałą osobę lub dwie do robienia śniadania - stwierdził chłopak, poruszając wpierw drugi z problemów.
- A nie lepiej robić to na zmianę? Żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony? - zaproponował Jaemin, uznając, że pierwsza możliwość byłaby niesprawiedliwa.
- Tak, to lepszy pomysł - poparł chłopaka Renjun. - Jedna osoba na każdy dzień tygodnia.
Chłopcy pokiwali głowami, a Jisung zaproponował by zrobić losowanie. Wyrwał siedem kartek z zeszytu i na każdej napisał jeden z dni tygodnia. Następnie włożył kartki do czapki, którą wyciągnął przedtem ze swojej torby.
- Nie! - pisnął Chenle, który był pierwszy po wylosowaniu karteczki. - Dlaczego akurat ja mam niedzielę?
Wszyscy zaśmiali się z delfiniego pisku chłopaka. Jaemin trafił na czwartek, co go ucieszyło, biorąc pod uwagę pech Chenle. Kto chciałby w końcu wstawać wcześniej w weekend?
- Nie jesteś sam, ja mam sobotę - odezwał się Jeno i chłopcy przybili piątkę, łącząc się w bólu. - Dobra, teraz jeszcze kwestia łazienki.
To był problem i to nie mały. Jedna łazienka na siedmiu chłopców. Koniec końców, kiedy nikt nie wymyślił dobrego rozwiązania, ustalili, że każdego wieczora będą grać w 'kamień, papier, nożyczki". Zaczęli właśnie rozmawiać o czymś innym niż sprawach dormu, kiedy ponownie usłyszeli dzwonek do drzwi.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...