- To już jutro! - krzyknął Chenle, kiedy wszedł do sali, w której chłopcy umówili się na trening.
Sześć dni minęło jak z bicza strzelił. Codziennie ćwiczenia były tak męczące, że chłopcy nawet nie mieli sił by zwiedzać Osakę. Zaczynali rano, kończyli wieczorem. Jedyną zaletą tego było lepsze poznanie się z Felixem i Hyunjinem oraz oczywiście nowe choreografie.
- Boję się - jęknął Yuta. - Ale z drugiej strony już nie będziemy musieli ćwiczyć i w końcu będę mógł odwiedzić rodziców.
Jaemin spojrzał na niego ze współczuciem. Domyślał się, że przebywanie w rodzinnym mieście, nie mogąc się spotkać z rodziną, jest istną katorgą. Chłopak często słyszał jak Japończyk rozmawia przez telefon i przepraszał kogoś za to, że nie może go odwiedzić.
- A może...może zrobisz to dzisiaj? - zaproponował Jeno, a jego chłopak był pewny, że myślał o tym samym co on.
- Dokładnie! - poparł go momentalnie Jaemin. - Jak szybko skończymy trening, będziesz miał jeszcze sporo czasu.
- Jesteście pewni? Powinniśmy wszystko powtórzyć i... - Yuta zdecydowanie się wahał.
- To może... - zaczął niepewnie Hyunjin. - Może wystąpimy przed twoimi rodzicami?
- Tak! Poznalibyśmy ich! - krzyknął uradowany Chenle.
Yuta zawsze opowiadał o tym jacy jego rodzice są wspaniali. Nie powiedział o nich nigdy żadnej złej rzeczy. Marudził jedynie na swoje siostry, które czasem mu dokuczały jednak obie w tym momencie były poza Osaką, więc chłopcy nie mieliby okazji by je poznać. Występ przez mamą i tatą byłby spełnieniem marzeń Japończyka szczególnie, że nie mogli się oni pojawić na buskingu przez swoją pracę.
- Zgoda! Pójdę im o tym powiedzieć! - Yuta wybiegł z sali, a reszta chłopców w tym czasie przygotowywała w tym czasie salę do ćwiczeń.
- Nana? - zapytał Jeno.
- Tak, kochanie?
- Czy twoi rodzice mnie lubią? - białowłosy spojrzał na niego pytającym wzrokiem.
Jaemin upuścił głośnik, który akurat niósł, lecz niezbyt przejął się oburzonymi wrzaskami Jisunga. Nie spodziewał się takiego pytania. Owszem, rozmawiał czasem z mamą o tym, że ma chłopaka, lecz ona nigdy nie powiedziała co sądzi o samym Jeno. Jedynie mówiła, że cieszy się szczęściem swojego syna. Jego tata mówił identycznie.
- Jeśli ja cię lubię, oni też cię muszą polubić - odpowiedział z uśmiechem.
- A co byś zrobił, gdyby kazaliby ci ze mną zerwać?
- Nie zrobiłbym tego. Ale dlaczego w ogóle o to pytasz? - Jaemin nie rozumiał nagłych pytań chłopaka.
Jeno nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ do sali wbiegł uśmiechnięty Yuta, mówiąc im, że umówił się z rodzicami na 18 w ich domu. Ustalił również, że wystąpią przed nimi z "Hard Carry", ponieważ jest to piosenka, która wychodzi im najlepiej.
- Czyli co? Od czego zaczynamy teraz? - zapytał Jisung.
- "Fire" - odpowiedzieli chórem chłopcy co nikogo nie zdziwiło, gdyż była ich to ulubiona choreografia.
Po krótkim napadzie śmiechu, Yuta włączył piosenkę i zaczęli swój ostatni trening przed buskingiem. Kilka godzin później, zmęczeni i spoceni chłopcy udali się do swoich pokojów, gdzie musieli doprowadzić się do porządku dla rodziców Japończyka.
- Kochanie, powiesz mi teraz dlaczego tak wypytywałeś o moich rodziców? - zapytał Jaemin, kiedy już siedzieli odświeżeni na swoich łóżkach.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...