- NCT DREAM wchodzicie za dwie minuty! - oznajmił Minhyuk, po czym znów pobiegł w tylko jemu znanym kierunku.
Jaemin nerwowo wciągnął powietrze i zaczął potrząsać rękami, mając nadzieję, że przestaną się trząść. Zostały im dwie minuty do występu, na który przygotowywali się miesiąc. Miesiąc stresu, zmęczenia i treningów. Mimo iż z jednej strony bał się, chciał mieć również już to z głowy. Kątem oka zobaczył jak dźwiękowcy robią ostatnie poprawki przy mikrofonie Jeno.
"Przez to, że to jest takie profesjonalne, jeszcze bardziej mnie stresuje" przeszło przez myśl chłopakowi.
Pomimo iż występowali jedynie uczniowie z ich szkoły, dyrektor postarał się, by wszystko było jak najlepiej zorganizowane, by dawać podopiecznym złudzenie bycia na swoim koncercie już pod debiucie. W końcu to było jedno z zadań Szkoły dla Idoli.
- Różowy, chodź tu, tobie też muszę jeszcze sprawdzić - zawołał jeden z mężczyzn, machając ręką na Jaemina.
Chłopcy byli bardzo im wdzięczni, ponieważ od kiedy przyszli pod scenę, ci cały czas próbowali ich zabawić, widocznie uczestnicząc już w niejednych przygotowaniach do występu. Teraz też osiągnęli ten cel, gdyż Jaemin usłyszał chichot Chenle, kiedy przyjaciel nie został zawołany po imieniu.
- Jesteś ostatnim, który może się śmiać, glonie - stwierdził Jisung, za co oberwał po głowie od przyjaciela, jednak reszta się zaśmiała.
Kiedy różowowłosy podszedł do dźwiękowca, ten lekko się do niego uśmiechnął, by dodać mu otuchy i zaczął robić swoje. W tym samym czasie Jeno uważnie obserwował jego ruchy, pilnując swojego chłopaka, który zaczął się śmiać, na widok czujnej miny brązowowłosego. Dlatego wyciągnął o niego rękę, którą też od razu przyjął i pocałował jej wierzch.
- Minuta! - przebiegł ponownie obok nich Minhyuk.
- Dobra, wszystko gra, różowy - dźwiękowiec poklepał po ramieniu Jaemina. - Dam wam czas we dwójkę - oznajmił z uśmiechem i skierował się w stronę Chenle.
- Widziałem - powiedział Jaemin, a jego chłopak udał, że nie wie o czym mówi.
- Zdawało ci się - Jeno przewrócił oczami i przyciągnął do siebie różowowłosego, który od razu objął go w talii.
- Nana! - nagle przybiegł Renjun i odciągnął przyjaciela od jego chłopaka i położył mu ręce na ramionach. - Nie mogę wyjść na scenę!
- Co?! - krzyknęli jednocześnie Jeno i Jaemin, patrząc ze strachem na chłopaka, jednak od razu się uspokoili trochę, kiedy usłyszeli powód.
- Jinyoung obiecał, że do mnie przyjdzie zaraz przed, ale jeszcze go nie ma, a ja nie mam pojęcia gdzie on może być - powiedział na jednym wdechu Renjuna, którego dopiero teraz widocznie dopadł stres.
- Trzydzieści sekund! - krzyknął Minhyuk i złapał za ramiona Marka i Donghyucka, którzy nawzajem się uspokajali. - Już mi pod wejście!
- Renjun, spokojnie - zaczął Jaemin. - Na pewno przyjdzie do ciebie po występie i będzie cię oglądał i...
- Junnie!
Chłopcy szybko odwrócili głowy w stronę krzyku i ujrzeli przed sobą lekko zdyszanego Jinyounga, który najpewniej musiał biec, by zdążyć przybyć przed rozpoczęciem występu. Jaemin szeroko się uśmiechnął, kiedy Renjun całkowicie zapomniał o jego istnieniu i wbiegł w ramiona swojego chłopaka, chowając twarz w zagłębienie jego szyi.
- Junnie? - spytał zdziwiony, ale jednocześnie szczęśliwy Jeno, ponieważ znów mógł przytulić swojego chłopaka.
Dawno temu to Jaemin tak mówił na swojego przyjaciela, podczas gdy ten mówił na niego Nana. Jednak Renjun wkrótce uznał, że jest na duży na takie przezwisko, kiedy różowowłosy przy swoim został. Uważał za bardzo to, że Jinyoung jest jedyną osobą, która teraz tak do niego mówi.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...