❣ 57 ❣

848 93 40
                                    

- Donghyuck, pospiesz się, bo jeszcze się spóźnimy - upomniał Jeno swojego przyjaciela już chyba piąty raz.

- Spoko, mamy jeszcze dużo czasu - odpowiedział niewzruszony chłopak, a Jaemin miał wrażenie, że zaczął jeść swojego kurczaka jeszcze wolniej na złość czarnowłosemu.

- Mamy jakieś piętnaście minut, więc Jeno ma rację, skarbie - Mark poparł pierwszego chłopaka.

Donghyuck spojrzał na blondyna miną świadczącą, że ten poczuł się zdradzony, a reszta chłopców się zaśmiała. Dzień po ogłoszeniu nowego zadania, Minhyuk odwiedził ich ponownie powiadamiając ich, że o szesnastej mają się zjawić w sali nr 1, gdzie pierwszy raz przesłuchają zaproponowane im piosenki. Przez godzinę, o której mieli spotkanie, uznali, że niezbyt im się opłaca wychodzić gdziekolwiek, dlatego teraz siedzieli na stołówce, kończąc obiad.

- Kwadrans to dużo czasu - bronił wciąż swojego Donghyuck, sięgając po kolejny kawałek kurczaka.

- Dla normalnych ludzi tak, ale my jeszcze musimy znaleźć Renjuna, który gdzieś się szlaja z Jinyoungiem, a i pewnie jedno z nas się zgubi po drodze - odparł Jisung.

- Jakby co, Renjuna widzieliśmy na boisku, a jeśli chodzi drugie, możemy wam narysować mapkę - nad chłopcami nagle pojawił się Taeyong razem z resztą przyjaciół z jego pokoju.

- Musiał akurat wybrać miejsce najdalej od sali - westchnął trochę zbyt dramatycznie Jeno, wywołując śmiech u pozostałych. - Czy ktoś może po niego pójść?

Pytanie zawisło pomiędzy Dreamies i jakoś nikt nie miał zamiaru na nie odpowiedzieć. W tym samym czasie starsi chłopacy zdążyli się przysiąść do nich, nawet nie pytając o pozwolenie, ponieważ byli pewni, że i tak je dostaną.

- Niech będzie, ja to zrobię - w końcu powiedział Jeno, wiedząc, że nie może liczyć na to, że któryś z przyjaciół się zgłosi. - Spotkajmy się pod salą. Tylko błagam, nie spóźnijcie się.

- Przypilnuję ich - powiedział pewny siebie Chenle z uśmiechem, a czarnowłosy rzucił mu powątpiewające spojrzenie.

- Nana, mam nadzieję, że choć na ciebie mogę liczyć - czarnowłosy pocałował swojego chłopaka w policzek i ruszył biegiem po ich przyjaciela.

Jaemin uśmiechnął się, patrząc na oddalające się plecy Jeno, a następnie spojrzał na zegarek. Zobaczywszy, że mają jeszcze prawie dziesięć minut, uznał, że może sobie pozwolić na rozmowę ze swoim przyjacielem, szczególnie, że był ciekawy jednej rzeczy.

- Yuta, jak przebiegła wczorajsza rozmowa z Minhyukiem? - spytał się siedzącego obok niego chłopaka.

- Wspaniale - odparł krótko Japończyk, unikając wzroku młodszego przyjaciela.

- Jeśli według ciebie "wspaniale" oznacza wręcz półgodzinny monolog o tym jaka szkoła jest niesprawiedliwa, to tak - zaśmiał się Doyoung, który zajął miejsce naprzeciwko różowowłosego.

- Zostaw go, Yuta się po prostu martwił za nas wszystkich - odparł Sicheng, głaszcząc swojego chłopaka po plecach. - Prawda, kochanie?

Japończyk jedynie wymamrotał coś wściekle pod nosem, a reszta chłopaków wokół niego zaczęła się śmiać. Przez chwilę Jaemin rozmawiał z Doyoungiem o wszystkim i o niczym, aż do momentu, w którym młodszy chłopak uświadomił sobie pewną rzecz.

- Chwila... czemu tak późno dzisiaj przyszliście na stołówkę? - zapytał Jaemin, nie kierując tego pytania do konkretnej osoby.

Starsi przyjaciela najczęściej przychodzili na obiad zaraz po lekcjach tak, że zawsze to Dreamies się do nich dosiadało, a nie na odwrót, jak to było tego dnia.

school of idols & love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz