- Dlaczego ja się boję? - zapytał Jaemin swojego chłopaka.
- Nie wiem, skarbie - zaśmiał się Jeno. - Ale zwołanie przez dyrektora apelu nie zawsze świadczy o czymś złym. W końcu ostatnio zyskaliśmy wycieczkę do Japonii.
Uczniowie zostali wezwani na aulę równo po dwóch tygodniach od powrotu z wycieczek. Tym razem jednak, w apelu uczestniczyły wszystkie roczniki. Jaemin nagle poczuł na sobie ramiona, obejmujące go od tyłu.
- Pomyśl trochę - usłyszał głos Yuty. - Po pierwsze, niedługo koniec semestru. Po drugie, czekają nas święta. Same cudowne rzeczy. Co się robi w takich momentach?
Różowowłosy popatrzył się na niego, lecz zanim zdążył jeszcze o coś zapytać, na salę weszli opiekunowie, a za nimi dyrektor.
- Spokojnie, bez obaw - powiedział pan Junmyeon. - Nie czeka was żadne zadanie. A przynajmniej nie wszystkich.
- Nie strasz ich - zaśmiał się Minhyuk. - Ale najpierw, chcielibyśmy wam pogratulować wspaniale wykonanych zadań semestralnych.
- Racja! Przepraszam, że dopiero teraz o tym mówimy, ale mieliśmy bardzo dużo rzeczy na głowie związanych z zakończeniem semestru - powiedział skruszony dyrektor. - Jesteśmy naprawdę pod wrażeniem waszych postępów, głównie językowych.
- Ja to się tam nie wykazałem - szepnął Yuta do Jaemina, na co chłopak lekko zachichotał.
- Panie Nakamoto, ma pan rację, lecz nie musi się pan tym dzielić z młodszymi kolegami - Taehyung akurat chodził po sali i wszystko usłyszał. - Głównie dlatego, że w najbliższym czasie możliwe, że będzie pan spędzał z nimi bardzo dużo czasu.
- Nie rozumiem... - odpowiedział Japończyk i wymienił zdezorientowane spojrzenia ze swoim chłopakiem.
- Za chwilę zrozumiesz Yuta - wtrącił Minhyuk, mówiąc już do chłopaka po imieniu. - Jak wiecie, święta zbliżają się wielkimi krokami.
- Trudno nie zauważyć - krzyknął Chenle.
Wszyscy zaśmiali się, ponieważ to była prawda. Już od kilku dni na korytarzach szkoły pojawiły się ozdoby, w tym efektowne światełka na fasadach budynków. Największą sensację jednak wzbudził ogromny bałwan na dziedzińcu, z którym już chyba każdy zrobił sobie zdjęcie.
- Prawda - dyrektor również się zaśmiał. - Starsi uczniowie już pewnie wiedzą co się szykuje... może któryś sam chciałby nam to ogłosić. Pan Nakamoto na przykład? Oczywiście przepraszam, że przerywam panu jakże interesującą konwersację z panem Dong.
Jaemin odwrócił się i zobaczył silnie czerwone policzki Sichenga oraz niczym wzruszonego Yutę. Japończyk wstał ze swojego miejsca by wszyscy mogli go uważnie usłyszeć, co bardzo zdziwiło dyrektora, jednak pozwolił mu mówić.
- Prawdopodobnie, urządzi pan bal świąteczny, jak w tamtym roku - powiedział pewnym głosem chłopak.
- Dziękuję, Yuta - odpowiedział pan Junmyeon, który miał chyba nadzieję, że chłopak będzie zbyt onieśmielony by coś powiedzieć. - Masz rację, odbędzie się on w piątek, dzień przed powrotem do domów niektórych uczniów, i także tego dnia nie będzie żadnych zajęć.
- Nie cieszcie się tak - uspokoił uczniów Minhyuk. - Czekają was różne obowiązki z tym związane.
Miny uczniów zrzedły. Jaemin usłyszał jak Jaehyun mówi, że w tamtym roku jedyne co musieli zrobić to stawić się ładnie ubranym. Różowowłosy westchnął i słuchał dalej.
- Zostaniecie podzieleni na kilka grup, dwa pokoje każda i dostaniecie zadanie. Proste, więc się nie martwcie.
- Ale jako iż nie ma aż tylu rzeczy do roboty, by wszyscy mieli zajęcie... drogą losowania wybierzemy pokoje.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...