❣ 9 ❣

1.6K 204 69
                                    

- Niech ktoś otworzy te cholerne drzwi... - wyjęczał Donghyuck w poduszkę.

Jaemin leżał zakopany pod kołdrą, usiłując zignorować dzwonek do drzwi, którego dźwięk rozbrzmiewał w ich pokoju już od jakichś dziesięciu minut. W końcu chłopak się poddał i poszedł otworzyć "te cholerne drzwi", a wtedy zobaczył wściekłą minę ich opiekuna.

- Jest 13! Zajęcia trwają już prawie od godziny, a wy śpicie! - wykrzyczał Minhyuk.

- Przepraszamy, ale przez tę awarię prądu... - Jaemin ziewnął, nie mogąc dokończyć zdania.

- Jakoś inne pokoje mogły wstać na czas! - opiekun wziął głęboki wdech, by się uspokoić - Dobra, postaram się wyjaśnić wszystko nauczycielowi. Poproszę go, żeby zrobił wam osobne zajęcia. Oby się zgodził. A ty idź budzić chłopaków.

- Dziękujemy - ukłonił się grzecznie chłopak.

- Nie ma za co, jesteście moimi podopiecznymi i zawsze będę stał po waszej stronie - Minhyuk pocieszycielsko objął ucznia. - To idę, wrócę, jak ustalę wszystko z nauczycielem.

Jaemin zamknął za nim drzwi, a następnie zaczął budzić wszystkich chłopaków. Było to trudniejsze zadanie niż myślał, że będzie. Postanowił najpierw obudzić Renjuna, a potem we dwójkę poszło im już w miarę z górki. Pół godziny później wszyscy siedzieli w salonie z kanapkami w dłoniach.

- Mieliśmy ustawione trzy budziki... - zaczął Jeno, którego włosy wciąż sterczały na wszystkie strony, ponieważ zapomniał je uporządkować po obudzeniu się. - Jakim cudem nie wstaliśmy?

- Nie mam pojęcia - odpowiedział Mark. - Ale jestem wdzięczny, że Minhyuk nam pomoże.

Jaemin przekazał reszcie wszystko co mówił opiekun, a ci zgodnie stwierdzili, że na lepszego opiekuna trafić nie mogli.

- Słuchajcie... - powiedział Donghyuck. - Może zrobimy dla niego coś w podzięce? W końcu po zajęciach będziemy mieli cały wieczór wolny.

Chłopcy pokiwali głową na zgodę, a potem dyskutowali nad tym co mogą zrobić. Jisung zaproponował zrobienie laurki, ale Mark uznał, że są za starzy, by bawić się w kolorowanki.

- A może zrobimy ciasto? - zaproponował Renjun.

- Tak! - krzyknął Jaemin. - Zadzwoń do babci i poproś o...

- Przepis na jej czekoladowo-czekoladowe ciasto! - dokończyli razem chłopcy, wybuchając śmiechem.

Ciasto babci Renjuna było stałym elementem urodzin obu chłopaków. Nigdy nikomu nie zdradziła przepisu, jednak obiecała im, że kiedyś to zrobi. Dzisiaj musiał być ten dzień.

- To na pewno lepszy pomysł niż laurka - powiedział Mark.

- Wszyscy się zgadzają? - spytał Jeno jednak nie doczekał się odpowiedzi, bo zadzwonił dzwonek do drzwi.

Chenle już zamierzał iść otworzyć, ale Jisung go powstrzymał. Uznał, że chłopak powinien siedzieć i odpoczywać, bo w końcu jego rana na nodze to po części jego wina.

- O! A gdzie Chenle? - spytał zaskoczony Minhyuk, kiedy drzwi otworzył mu ktoś inny niż się spodziewa, bo pomimo iż rano otworzył mu Jaemin, był zbyt wściekły, by nawet zwrócić uwagę na zmianę osobę.

Po wejściu do salonu, od razu zobaczył zabandażowaną nogę chłopaka, na widok której zmartwiony zmarszczył brwi i zaczął się dopytywać co się stało. Jeno, po wymienieniu porozumiewawczych spojrzeń z innymi, zdecydował się mu opowiedzieć całą historię.

- Wszystko jasne - skomentował Minhyuk. - Jaemin, bardzo dobrze opatrzyłeś nogę Chenle. Jestem z was dumny, za to jak poradziliście sobie z Jisungiem. tym bardziej się cieszę, że udało mi się dogadać z nauczycielem.

school of idols & love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz