- Nie mogę uwierzyć, że już jutro wracamy do szkoły - powiedział smutno Jaemin, podpływając bliżej swojego chłopaka.
- A ja bardziej w to, że nie będziemy już mogli codziennie pływać - odparł równie przygnębiony Jeno.
Było koło szóstej, kiedy dwójka wymknęła się ze swoich domków, by popływać. Pływali już ponad godzinę, jednak żaden z nich jak na razie nie planował wyjście. W końcu oboje postanowili pójść tak wcześnie by wykorzystać swój ostatni dzień nad jeziorem, a chyba właśnie go będzie im najbardziej brakować.
- Zostańmy w jeziorze. Może o nas zapomną i zostawią na kolejny tydzień? - zaproponował Jaemin, a jego chłopak się zaśmiał.
- Renjun by chyba od zmysłów odszedł, gdyby cię nie było - odparł Jeno. - Ale jeśli chcesz, możemy na wakacje tu ponownie przyjechać.
- Wakacje?
Jaemin na tą informację aż się zatrzymał i zaczął pływać w miejscu. Jeszcze w ogóle o tym nie myślał, ponieważ przed nimi tak naprawdę były jeszcze dwa miesiące szkoły. Lub może nie chciał o tym myśleć przez jedną rzecz, którą już się martwił. Jeno zaśmiał się z reakcji swojego chłopaka, po czym zaczął płynąć w stronę pomostu, zostawiając różowowłosego w szoku.
- Hej! Nie możesz wspomnieć o wakacjach i sobie odpłynąć! - krzyknął za nim Jaemin, lecz czarnowłosy nawet się nie obejrzał za nim.
Różowowłosy jęknął z bezsilności, po czym próbował dogonić swojego chłopaka, jednak ten juz zdążył dotrzeć do pomostu. Był pewny, że będzie musiał za nim biegać po ośrodku, jednak czarnowłosy na szczęście jedynie wyskoczył z wody i usiadł tak, by zostały w niej tylko stopy.
- Dawaj, Nana! - krzyknął Jeno ze śmiechem, ponaglając chłopaka.
- Następny razem... - Jaemin przerwał, by rękami się podeprzeć o podest i na niego wskoczyć, tak jak czarnowłosy. - Następnym razem na mnie poczekaj.
- Czasem nie mogę się oprzeć i muszę się z tobą podroczyć - odparł Jeno, całując swojego chłopaka w policzek, po sięgnął za siebie, by złapać ich dwie bluzy. - Ubierz, byś mi nie zmarzł, skarbie.
Różowowłosy odebrał ubranie i wykonał polecenie, ponieważ rzeczywiście zaczęło być mu już zimno. Pływając, nawet bez koszulek, nie odczuwał tego, ponieważ cały czas był wodzie, jednak teraz przez to, że był mokry, każdy powiew wiatru odczuwał trzy razy mocniej. Przez chwilę dwójka chłopców siedziała w przyjemnej ciszy, jednak w końcu jeden z nich nie wytrzymał.
- Więc wakacje, tak? - zaczął Jaemin, wywołując śmiech u swojego chłopaka.
- Czemu ten temat cię tak szokuje? Mam wrażenie, że się aż go boisz - odparł Jeno i objął w pasie różowowłosego, przyciągając go przy okazji bliżej siebie.
- Oczywiście, że się go boję! - krzyknął Jaemin piskliwym głosem, ponownie się odsuwając, by mógł swobodnie obserwować chłopaka.
- Dlaczego?! - przedrzeźniał chłopaka Jeno, wybuchając śmiechem, za co oberwał po ramieniu od różowowłosego.
- W sensie... nie boję się tyle co wakacji, a tego, że nasza siódemka będzie się musiała rozdzielić - powiedział Jaemin, spuszczając głowę.
- Nana, czy ty właśnie jesteś jedyną osobą, która nie chce wakacji? - spytał Jeno, nie dowierzając słowom jego chłopaka.
- Tego nie powiedziałem - zaznaczył różowowłosy.
- Ale...
- Jezu! Nana zniknął!
Dwójka chłopców odwróciła się po usłyszeniu krzyku i w oddali zobaczyli biegającego między domkami panikującego Jisunga. Chwilę potem wyszedł Mark, krzycząc to samo, tyle że o Jeno. Jaemin zatkał usta, ponieważ sobie uświadomił, że rzeczywiście nie zostawili żadnej wiadomości przyjaciołom, dotyczącej tego gdzie poszli.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanficLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...