- Myślałem, że japoński ma proste litery... - wyżalił się Jaemin i załamany schował twarz w dłonie.
Chłopak siedział w swoim pokoju przy biurku razem z Donghyuckiem, który tak samo jak on męczył się ze swoją pracą domową na japoński. Pomimo iż myśleli, że alfabet jest prosty, okazał się on o wiele trudniejszy, a przynajmniej dla nich. Pozostali zrobili zadanie w pięć minut i teraz pewnie siedzieli przed telewizorem, oglądając film szczęśliwi, że oni już mają wszystko z głowy.
- Tak, a ja myślałem, że jednorożce istnieją i żyją w moim ogródku. Wszyscy się czasami mylimy - powiedział Donghyuck, obracając długopisem między palcem, po czym wyrzucił go za siebie na znak, że się poddaje.
- Może my potrzebujemy motywacji - zaczął rozmyślać Jaemin, wstając ze swojego miejsca, by podać przedmiot przyjacielowi. - Moja jak na razie jest zerowa... albo i na minusie.
- Moja tak samo - westchnął chłopak, po czym zerwał się nagle z krzesła i odebrał swój długopis, klasnąwszy dłońmi. - Załóżmy się - powiedział, a gdy nie otrzymał sprzeciwu od przyjaciela, wyjaśnił dalej. - Oczywiście, wygrywa osoba, która pod koniec dnia będzie miała perfekcyjne literki. Warunek, nie możemy poprosić o pomoc chłopaków z naszego pokoju.
- Czy ja wiem... - odparł Jaemin, drapiąc się po karku, po czym uśmiechnął się. - Będę coś z tego miał?
- Nana się robi chciwy? Myślałem, że nigdy nie doczekam się tego dnia - Donghyuck założył ręce na piersi, przez chwilę się zastanawiając. - Dobra. Mam pewną informację, która może ci spodobać. Jeśli wygrasz, powiem ci ją.
- A jeśli ty wygrasz?- spytał drugi chłopak, ponieważ wiedział, że Donghyuck nigdy by się nie zgodził na to, by on nic nie dostał.
- Może... przez cały dzień będziesz moim sługą - Donghyuck krzywo się uśmiechnął.
- Niesprawiedliwe! - oburzył się Jaemin i rozłożył szeroko ręce. - Ty mi mówisz jedną rzecz, a ja mam być na każde twoje skinienie?
- Ale ta informacja jest bardzo ważna...
- Dobra! - ostatecznie zgodził się chłopak, nie mając już sił na żadne negocjacje z przyjacielem. - Stoi.
Chłopcy uścisnęli sobie dłonie, po czym opuścili pokój, po drodze łapiąc jeszcze swoje kartki z zadaniem. Donghyuck skręcił w lewo do niebieskiego pokoju, by prawdopodobnie zapytać Marka o radę, ponieważ nie mógł zrobić nic innego, bez łamania umowy. Jaemin za to pobiegł w drugą stronę, do salonu, gdzie miał nadzieję spotkać Renjuna. Na szczęście, czerwonowłosy siedział na kanapie razem z Chenle.
- Pomóżcie mi! - wykrzyknął, gdy tylko wszedł do środka i rzucił się na Renjuna, który posłał mu zdziwione spojrzenie, nie rozumiejąc co się dzieje.
Jaemin szybko wyjaśnił im swój zakład z Donghyuckiem. Chenle zaśmiał się, gdyż nie rozumiał, co trudnego jest w pisaniu, w końcu koreański też ma nietypowe litery i powrócił do oglądania filmu. Renjun potraktował problem przyjaciela na poważnie i zaczął myśleć jak mógłby pomóc.
- Ustaliście, że nie możecie przyjmować naszej pomocy, tak? - zapytał czerwonowłosy, a Jaemin twierdząco pokiwał głową. - Ale nie było mowy o pomocy z zewnątrz - na twarzy Renjuna pojawił się przebiegły uśmiech.
- Co masz na myśli? - spytał Chenle, który okazało się, że jednak się przysłuchiwał rozmowie, wyprzedzając drugiego chłopaka przed zadaniem tego samego pytania.
- Kto pisze najlepiej po japońsku? Japończyk - Renjun sam sobie odpowiedział na pytanie. - A tak się składa, że masz jednego obok siebie.
- Yuta! - krzyknął uradowany Jaemin. - Jesteś genialny!
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...