❣ 21 ❣

1K 132 89
                                    

- Zakochani... jak się wam spało? - Jaemin usłyszał nad głową jakiś głos, którego nie mógł rozpoznać.

- Yuta! - Jeno natychmiast się podniósł z łóżka, prawie zwalając przy tym swojego chłopaka. - Jak się tu dostałeś?! Przecież zamknąłem drzwi na klucz!

Jaemin też sobie to właśnie uświadomił i gwałtownie otworzył oczy. Zamknęli drzwi, by nikt ich nie obudził ani nie przeszkadzał w nocy.

- Jako wasz opiekun, mam dostęp do wszystkich kluczy - Japończyk pomachał im nimi przed nosami. - Bójcie się mnie. Tak samo jak Minhyuka, jeśli za dziesięć minut nie zejdziecie na śniadanie.

Po tych słowach Yuta wyszedł z pokoju, zostawiając chłopców w lekkim szoku.

- To jest chyba kolejna nielegalna rzecz, która robi ta szkoła - powiedział Jeno.

- Co? Przepisujemy się? - wyjęczał Jaemin, przeciągając się.

- Boże! Nana, ty masz absy! - krzyknął białowłosy, gdy koszulka jego chłopka podniosła się do góry, pokazując cały brzuch.

- Aż takie to zadziwiające? - zapytał ze śmiechem brązowowłosy, jednak momentalnie opuścił koszulkę.

Jakoś tak wyszło, że Jaemin nigdy nie przebierał się przy swoim chłopaku. Nie to co Jeno, który prawie po każdym treningu zdejmował koszulkę, prezentując swoje umięśnione ciało i powodując zawał u brązowowłosego.

- Myślałem, że jesteś zbyt niewinny by je mieć - zachichotał białowłosy, cmokając chłopaka w policzek i podszedł do walizki by wybrać ubranie.

Jaemin postanowił zrobić to samo. Wczoraj byli tak zmęczeni, że nawet nie zdążyli ich otworzyć, a tym bardziej rozpakować. Chłopak na swojej torbie nie zauważył kłódki, którą zawsze miał, co trochę go zdziwiło, jednak mimo to ją otworzył.

- Jeno! To nie moja walizka! - zaczął krzyczeć brązowowłosy, powoli zaczynając panikować.

- Jak to? Hej, spokojnie - białowłosy podszedł i objął chłopaka, a następnie zerknął na zawartość torby.

To zdecydowanie nie była walizka chłopaka, ponieważ w środku znajdowały się sukienki, spódnice i inne damskie rzeczy. Widocznie na lotnisku zaszła pomyłka.

- Nana, rozwiążemy to jakoś - Jeno przejął inicjatywę. - Wybierz coś z moich ubrań, żebyś mi nie paradował w piżamie po hotelu - próbował zażartować chłopak. - Ja w tym czasie pójdę do Minhyuka.

Białowłosy po tych słowach od razu wybiegł, za co Jaemin był mu wdzięczny. Inaczej jego chłopak zorientowałby się, że brązowowłosy zaczyna płakać. Chłopak próbował się uspokoić, lecz nic nie pomagało. W końcu zdecydował się na telefon do przyjaciela.

- Jaemin? - usłyszał głos chłopaka w słuchawce.

- R-Renjun? Masz chwilę? - brązowowłosy próbował ukryć, że płacze jednak marnie mu to wyszło.

- Czemu płaczesz?! Co się dzieje?! - Renjun od razu się ożywił.

Jaemin opowiedział cały wczorajszy dzień, łączenie z jego obietnicą z Jeno oraz o jego problemie z walizką. Gdyby białowłosy wszedł do pokoju, kazałby mu pewnie wracać do domu. Chociaż to jeszcze nie był atak paniki, mało do niego brakowało.

- Jaemin, wszystko będzie dobrze, oddychaj głęboko, musisz się uspokoić - Renjun chciał jakoś pomóc koledze, ale będąc na drugiej półkuli ziemskiej, mógł niewiele.

- Próbuję... naprawdę...

- Czemu mnie tam nie ma... powinienem być tam z tobą! Powinniśmy być razem! - chłopak również się zaczął denerwować. - Powinieneś był jechać ze mną do Stanów!

school of idols & love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz