- Czy jak na razie jest wszystko jasne? - spytał Mark przyjaciół.
- Jak słońce - odparł pogodnie Donghyuck.
Dzień po spotkaniu z Jinyoungiem piątka chłopaków siedziała w pokoju pary, ustalając szczegóły dotyczące imprezy, których nie zdążyli wczoraj. Jisung został oddelegowany do zajmowania Renjuna i szczerze nie wiedzieli co takiego wymyślił niebieskowłosy - najważniejsze było to, że działało.
- Cieszę się - uśmiechnął się blondyn. - Co teraz musimy omówić?
- Może kogo w ogóle zaprosimy? - zaproponował Jeno, a obejmowany przez niego Jaemin, pokiwał głową, popierając pomysł.
Dwójka chłopaków udawała zaangażowanych w planowanie, mimo iż tak naprawdę niezbyt ich to wszystko obchodziło, szczególnie czarnowłosego, który już sobie kształtował w głowie na anty-urodziny Renjuna. Na szczęście nie dostali jeszcze żadnych trudnych zajęć, dla których musieliby poświęcić dużo czasu.
- Na pewno nas - zaśmiał się Mark. - Dodatkowo z pewnością musimy zaprosić pokój Jinyounga.
- A Yuta i reszta? Z nimi też jesteśmy dosyć blisko - dodał Chenle, a blondyn pokiwał głową na zgodę i dopisał chłopaków do listy.
"Jesteśmy" powtórzył w głowie Jaemin.
Zarejestrował to już wcześniej, jednak w tym momencie uderzyło go to jeszcze bardziej. Chłopaki tak naprawdę wybierali to co im się podobało. Nie robili tego, ponieważ nie obchodził ich Renjun, robili to mimowolnie. W tym momencie zaczęli wymieniać kolejne pokoje i osoby, które chcieli zaprosić, a Jaemin był pewny, że jego przyjaciel nie zna połowy z nich.
"Cóż... mam nadzieję, że Renjun dzięki temu nawet tego nie zobaczy" pomyślał chłopak, ponieważ jego chłopak nie zdradził jeszcze mu szczegółów ich planu.
- Renjun będzie zachwycony! Dostanie masę prezentów! - pisnął Chenle i zaklaskał dłońmi.
- Ciekawe co z nimi zrobią jeśli jubilat ich nie odbierze - wyszeptał Jeno do ucha swojego chłopaka, a ten lekko zachichotał.
- Jaemin, ty się nie śmiej - przerwał rozbawienie chłopaka Donghyuck. - Otrzymasz od nas najważniejsze zadanie, mamy nadzieję, że możemy ci zaufać.
Przyjaciele do tej pory traktowali różowowłosego tak jak gdyby nigdy nic się nie stało, a chłopakowi bardzo to odpowiadało, ponieważ nie będą mieli co do niego żadnych podejrzeń na sabotowanie ich planów.
- Oczywiście, że tak - zapewnił ich Jaemin.
- Jak już wiecie, dach musimy ozdobić w dzień imprezy, ponieważ przez noc wszystko mogłoby się popsuć - zaczął wyjaśnić Mark. - A Renjun na pewno zacząłby coś podejrzewać gdybyśmy wszyscy nagle zniknęli, dlatego będziesz musiał go gdzieś wyciągnąć na cały dzień.
- To tyle? - zdziwił się różowowłosy, a jak przyjaciele potwierdzili, zaśmiał się. - To nie będzie zbyt trudne.
- Naprawdę? - spytał Donghyuck, niezbyt w to wierząc.
Chłopak wciąż miał umowę z Renjunem, że w jego urodziny idą na kilkugodzinne zakupy, podczas których brązowowłosy kupuje wszystko na co ma ochotę... oczywiście za pieniądze przyjaciela. Jaemin więc zazwyczaj nie stresował się jego urodziny, ponieważ nie musiał się martwić o kupowanie prezentu, a jedynie o zbankrutowanie.
- Chociaż jedna rzecz na pewno wyjdzie - powiedział Chenle, szeroko się uśmiechając.
- Cudownie, reszta z nas będzie przygotowywać dekoracje i wszystkie inne rzeczy na dachu, zgoda? - zapytał Marka i spojrzał się reszcie.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...