❣ 45 ❣

829 102 16
                                    

- Renjun! Wszystkiego najlepszego! - krzyknął Jaemin nad uchem swojego wciąż śpiącego przyjaciela.

Brązowowłosy jęknął, ignorując chłopaka, widocznie woląc zostać w krainie snów niż obchodzić urodziny. Jednak Jaemin się nie poddał i zerwał z przyjaciela kołdrę, po czym jeszcze raz krzyknął do niego to samo.

- Jesteś teraz ode mnie starszy - zaśmiał się różowowłosy, patrząc na rozczochrane włosy chłopaka.

- Nana, ja zawsze jestem starszy, tylko że jestem tak wspaniałym przyjacielem, że tego nie wykorzystuje przeciw tobie - odpowiedział Renjun i również wybuchł śmiechem.

- Będę ci wdzięczny do końca życia. Dobra! Wbijaj się w najlepsze ciuchy i idziemy na zakupy! - wykrzyknął Jaemin i entuzjastycznie zaczął machać nad głową rękami.

- Czy ty się cieszysz bardziej ode mnie? Mimo iż to ty będziesz za wszystko płacił? - spytał brązowowłosy z podejrzanym uśmiechem.

- Już się przyzwyczaiłem po tylu latach... mój portfel też - odpowiedział chłopak, wzruszając ramionami.

Obaj chłopcy ponownie się zaśmiali, a następnie Renjun zaczął się ubierać. Po kilku minutach oboje byli już gotowi do drogi. Wyszli z pokoju, po czym udali się do salonu by przywitać się z resztą.

- Nana, gdzie się wybieracie? - zapytał Jeno, kiedy zobaczył swojego chłopaka i od razu do niego podszedł.

- Mówiłem ci przecież, że na zakupy, skarbie - uśmiechnął się Jaemin, po czym pocałował czarnowłosego w policzek, a ten objął go w pasie.

- Z jakiejś szczególnej okazji? - spytał Mark, nawet nie odrywając wzroku sprzed telewizora. - Nie mówiliście, że czegoś potrzebujecie.

Różowowłosy spojrzał się na Renjuna, którego mina rzedła z sekundy na sekundę. To było w planie chłopaków - udawanie, że tak naprawdę zapomnieli o urodzinach, jedynie Jaemin mógł o nich pamiętać. Wszystkim było w tym momencie bardzo żal przyjaciela, ale jak już ustali, tak robili.

- Renjun ma przecież... - zaczął różowowłosy, ale poczuł uścisk na nadgarstek, świadczący, że ma przerwać.

- Wczoraj nagle nabraliśmy ochoty - odparł Renjun, wzruszając ramionami. - Chodź, Nana.

Chłopak wyrwał przyjaciela z objęć Jeno i wyprowadził z dormu, a Jaemin patrzył się tylko zdumionym wzrokiem na pozostałych przyjaciół, którzy zupełnie inaczej wyobrażali sobie tą scenę. Byli pewni, że Renjun przyzna się, że ma urodziny i powie coś w stylu "Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi", a tymczasem nic takiego się nie stało.

- Hej, czemu nie pozwoliłeś mi powiedzieć, że masz urodziny? - zapytał Jaemin, kiedy szli ulicą w stronę wcześniej wybranego centrum handlowego.

- Właśnie dlatego, że mam urodziny - odpowiedział Renjun i zobaczył zdezorientowaną minę przyjaciela. - W ten dzień nie mam zamiaru się niczym przejmować. Aferę zrobię im najwyżej jutro - zaśmiał się chłopak.

- A ja ci w niej chętnie pomogę - odparł różowowłosy i zarzucił rękę na ramiona swojego przyjaciela.

W gruncie rzeczy był szczęśliwy, że Renjun miał takie podejście, bo dzięki temu będą mogli się bawić na zakupach tak jak zawsze, o co bał się najbardziej, kiedy przyjaciele opowiedzieli mu o ich planie. Teraz jednak nie musiał się niczym martwić. Prawie niczym.

- Jakie jest twoje pierwsze życzenie? - zapytał Jaemin, kiedy w końcu doszli na miejsce.

- Może cię to zdziwi, ale chciałbym przefarbować włosy - odpowiedział Renjun, przeczesując czuprynę ręką. - Domyśl się na jaki kolor.

school of idols & love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz