- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wybrałeś naszą niespodziankę! - krzyknął już po raz dziesiąty Jaemin, podczas odprowadzania przyjaciela.
- Ja się cieszę, że dla mnie coś przygotowaliście - odparł na to Renjun z uśmiechem. - Nie wiem co bym zrobił gdyby impreza chłopaków była moim jedynym wyjściem.
Dwójka chłopców szła żwawym krokiem w nieznanym czerwonowłosemu kierunku. Mimo iż Jaemin wyjaśnił mu wszystko co się wydarzyło w ostatnim tygodniu, to ani razu nie wspomniał co dokładnie wchodzi w skład jego spotkania z Jinyoungiem. Chociaż kilka razy różowowłosy przerywał w połowie zdania podczas opowiadania, co za każdym razem śmieszyło trochę przyjaciela.
- Jak chcesz dziękować, to głównie Jeno - powiedział Jaemin. - To on to wszystko wymyślił, ja tylko cię prowadzę na miejsce.
- A to mnie zdziwiłeś - zaśmiał się Renjun. - Domyśliłem się, że on. W końcu ty nawet prezentu nie potrafisz kupić sam.
- Racja - odpowiedział różowowłosy. - Za miesiąc urodziny Jeno, więc będziesz mi musiał bardzo, ale to bardzo pomóc.
- Chciałbyś - prychnął drugi chłopak, jednak wiedział, że koniec końców i tak to zrobi. - Daleko jeszcze?
- Jak odpowiem na to pytanie, możesz się domyślić gdzie cię prowadzę - odparł jedynie Jaemin.
Renjun więc rozejrzał się wokół siebie, próbując sobie wyobrazić w głowie mapę miasta. Z tego co pamiętał niedaleko znajdował się park, jednak znając swojego przyjaciela, nie wybrałby tak prostego miejsca. Trochę dalej była rzeka Han, taki sam przypadek jak park. A może...
- Ja wiem gdzie mnie zabierasz! - krzyknął pewny siebie Renjun. - Nad rzekę Han!
- C-co? Wcale nie - odpowiedział Jaemin, ale jego skrzywiona mina mówiła co innego.
- Jestem pewien, że ty i Jeno chcieliście wybrać jakieś znaczące miejsce - ciągnął czerwonowłosy. - A rzeka Han to miejsce naszej pierwszej randki.
- Psujesz zabawę! - jęknął jego przyjaciel. - Jesteśmy aż tak przewidywalni?
- Nie - zaśmiał się Renjun i objął ramieniem przyjaciela. - Ale w waszym stylu jest przygotowywanie czegoś z sentymentem.
- Mamy romantyczne dusze - odparł Jaemin, kładąc ręce na swoim sercu. - Powinieneś być wdzięczny za takich przyjaciół.
- Jestem, jestem.
Kolejne minuty spędzili na luźnej rozmowie, za co czerwonowłosy był wdzięczny przyjacielowi, ponieważ nie miał wtedy jak rozmyślać nad czekającą go ciężką decyzją. Kiedy doszli do skrzyżowania, Jaemin zatrzymał przyjaciela, a sam wyjrzał za róg i szeroko się uśmiechnął.
- Dobra, zamknij oczy - powiedział do Renjuna, podchodząc do niego. - Zapomniałem wziąć jakiejś wstążki, by ci zawiązać oczy, ale zaufam ci, że nie będziesz podglądać.
Czerwonowłosy pokiwał głową i wykonał polecenia, po czym poczuł jak Jaemin łapie go za ramiona od tyłu i zaczyna gdzieś prowadzić. Z tego co się orientował Renjun, od rzeki Han dzieliło trochę ich jeszcze dzieliło, ale z tej ulicy, w którą teraz weszli, można było ją już zobaczyć. Pewnie dlatego tak szybko miał zamknąć oczy.
- Jeszcze kawałek... - wymamrotał po jakimś Jaemin do przyjaciela. - Tak, wiem, wygląda niesamowicie - powiedział już głośniej, widocznie kierując swoje słowa do innej osoby.
- Mogę już otworzyć oczy? - zapytał Renjun.
- Jeszcze chwila - zaśmiał się różowowłosy z niecierpliwości przyjaciela i zatrzymał go. - Dobra, teraz cię puszczę, ty policz w głowie do pięciu, a potem otwórz oczy, dobra?
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...