❣ 61 ❣

748 90 11
                                    

- Renjun, co się stało? - spytał niezbyt przytomnie Jaemin, kiedy obudził go hałas dochodzący ze strony łóżka przyjaciela.

Kiedy nie dostał żadnej odpowiedzi, z trudem otworzył oczy, a potem ledwo powstrzymał się od śmiechu, kiedy zobaczył leżącego na podłodze czerwonowłosego. Jaemin potrząsnął głową, po czym wygramolił się z łóżka i cicho podszedł do przyjaciela. Starając się to zrobić jak najdelikatniej, złapał Renjuna pod kolanami i ramionami, a następnie ponownie położył na łóżku i przykrył kołdrą. To nie był pierwszy raz, kiedy chłopak spadł z łóżka i na jego szczęście był bardzo lekki, dzięki czemu nawet Jaemin potrafił go podnieść.

"Oby Jinyoung też miał na tyle siły" pomyślał, po czym wrócił do swojego łóżka, pocałowawszy czerwonowłosego w czoło. "A gdzie ty się podziałeś, Jeno?" zastanowił się, kiedy zauważył brak chłopaka w swoim łóżku.

Zmarszczył brwi, ponieważ nie pamiętał, żeby ten wychodził z łóżka w nocy, jednak być może po prostu się nie obudził. Nie wiedział, gdzie poszedł, założył jednak, że poszedł po prostu do toalety i z powrotem wszedł do łóżka i opatulił się kołdrą. Zamierzał wykorzystać każdą minutę na sen, ponieważ pomimo tego, że Jeno stanowczo wczoraj zabronił maratonu, chłopcy go jednak zrobili, więc koniec końców poszli spać po północy. Jednak teraz, chociaż Jaemin był bardzo zmęczony, nie mógł zasnąć, nie czując obok siebie ciepłego ciała swojego chłopaka. Dlatego ponownie otworzył oczy i rozejrzał się po pokoju, przyzwyczaiwszy się do ciemności. Mimo iż ledwo kontaktował, jedna rzecz mu się nie zgadzała, więc od razu się podniósł.

"Dlaczego Jeno zostawił piżamę?" zastanowił się, kiedy zobaczył niedbale rzucone na podłogę ubranie, przeczesując włosy, które przy okazji odgarnął z twarzy. "Przebrał się czy..."

Od razu potrząsnął głową, ganiąc się za takie myśli. Jak najciszej wyszedł z łóżka, nie chcąc obudzić Renjuna, i sięgnął po telefon, by włączyć latarkę. Po chwili zobaczył inne szczegóły, które zaczęły go martwić. Zauważył brak komórki Jeno oraz to, że jego bluza, która zawsze leży na krześle, zniknęła. Jako iż wciąż był zaspany, nie potrafił zbytnio połączyć faktów, dlatego jedyne co mu przyszło do głowy to zbadanie reszty dormu. Po wyjściu z sypialni, ledwo powstrzymał się od krzyku.

"Powinienem w końcu zapamiętać, że mamy lustro przed drzwiami" upomniał sam siebie, kiedy wystraszył się własnego odbicia.

Westchnął i poprawił szybko włosy, co i tak nic nie dało, ponieważ dalej były w ogromnym nieładzie, po czym ruszył do salonu i do łazienki, lecz w obu tych miejscach nie znalazł Jeno. Już miał wrócić do łóżka, kiedy postanowił jeszcze sprawdzić przedpokój. Dopiero po chwili zauważył brak butów brązowowłosego i choć na początku nie wiedział co to ma znaczyć, później się domyślił.

"Skarbie, czemu wyszedłeś gdzieś w środku nocy?" pomyślał zmartwiony, założywszy buty na bose stopy oraz wziąwszy z wieszaka bluzę, która nawet nie był pewien czy należała do niego, by nie zmarznąć na zewnątrz.

Gdy tylko znalazł się na dworze, w gołe nogi uderzyło go chłodne powietrze, ponieważ spał jak zwykle w krótkich spodenkach. Przeszły go dreszcze, co również od razu go obudziło i dopiero wtedy doszło do niego co się dzieje. Jego chłopak zniknął w środku nocy! Jaemin zatkał sobie buzię, by przypadkiem nie krzyknąć i szybko wyciągnął telefon. Wybrał numer swojego chłopaka, jednak ten nie odbierał. Po kolejnych trzech próbach i wysłaniu dziesięciu wiadomości, zaczął panikować.

- Nana, oddychaj, spokojnie - powiedział do siebie, zaczynając chodzić w kółko i wziął głęboki wdech. - Gdzie Jeno mógłby pójść w środku nocy?

Rozejrzał się wokół, analizując wszystkie możliwości. Od razu wykluczył powrót do dormów i sprawdzenie innych pokoi, w końcu wszyscy śpią. Odrzucił również główny budynek szkoły, jako iż na noc jest zawsze zamykany, o czym nieraz się przekonał, kiedy zbyt wcześnie przyszli na zajęcia. Jedyne co mu przychodziło do głowy, to to, że Jeno opuścił teren szkoły, ale w takim przypadku nigdy go nie znajdzie. Niewiele myśląc, od razu skierował się w stronę bramy, która jednak, jak już widział z oddali, była zamknięta. Zmarszczył brwi, ponieważ znając swojego chłopaka, wiedział, że nawet on nie odważyłby się przeskoczyć przez nią. Ostatni raz się rozejrzał wokoło, po czym zaczął wracać do dormu, by obudzić Renjuna i poprosić go o pomoc.

school of idols & love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz