- Czemu się na to wczoraj zgodziłeś? - spytał szeptem Renjun swojego przyjaciela.
- Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że będzie to stanowić problem - odparł Jaemin, również szepcząc.
- Jak to, że cię wręcz uwięził w ramionach, niby miało nie stanowić problemu?! - czerwonowłosy szeroko rozłożył ręce we frustracji.
Jaemin odpowiedział swojemu przyjacielowi westchnięciem. Był dzień urodzin jego chłopaka i według planu, Jeno miał spać dopóki nie zostanie wszystko ustawione do przyjęcia w dormie. Różowowłosy nie przemyślał jednak tego, że jeśli zaśnie w jednym łóżku z chłopakiem, nie będzie mógł z niego potem rano wyjść.
- Spróbuj jakoś się wyplątać - powiedział na spokojnie Renjun do przyjaciela.
- Myślisz, że nie próbowałem? Za mocno mnie trzyma i jest dla mnie za silny - jęknął Jaemin, bo mimo iż tak naprawdę czuł się cudownie, wiedział, że jakoś musi się wydostać, dodatkowo nie budząc swojego chłopaka
- Biedaczek, to znak, że powinieneś zacząć chodzić na siłownię - stwierdził czerwonowłosy i ledwo powstrzymał się od zaśmiania się.
- Zabawne - Jaemin przewrócił oczami. - Pomóż mi lepiej, bo jeszcze przez przypadek go obudzimy.
Renjun wziął się w garść, a następnie chwycił dłonie Jeno, które chłopak miał zaciśnięte za plecami różowowłosego. Po kilku próbach udało mu się rozprostować palce chłopaka, a rękę, którą do tej pory leżała na Jaeminie, położyć obok niego.
- Wybacz, Nana - powiedział Renjun, a następnie ignorując zdezorientowaną minę chłopaka, chwycił go za ramiona i szybkim ruchem zrzucił z łóżka tak, że ten wylądował na podłodze.
- Ej! - krzyknął Jaemin, od razu zasłaniając sobie buzię, kiedy zdał sobie sprawę co właśnie zrobił.
Dwójka chłopaków spojrzała wpierw na siebie nawzajem, a potem przeniosła wzrok na Jeno, który na szczęście nawet się nie ruszył. Różowowłosy odetchnął z ulgą i powoli podniósł się, po czym zaczął się kierować w stronę wyjścia razem z przyjacielem.
- Chwila - przypomniał sobie nagle Renjun, zatrzymując się. - Mieliśmy mu przecież nauszniki założyć.
Jaemin uderzył się w czoło dłonią i cofnął się do szafy, gdzie poprzedniego dnia schował potrzebną im teraz rzecz. Na ten pomysł wpadł Mark, który pamiętał jak podczas Prima Aprilis Renjun dzięki tym nausznikom przespał wszystkie krzyki. Miał nadzieję, że dzięki nim, chłopacy będą mogli swobodnie wszystko przygotować, nie przejmując się tym, że hałasami mogą przypadkiem obudzić Jeno.
- Tylko ostrożnie - powiedział Renjun do różowowłosego, kiedy ten podchodził do śpiącego chłopaka.
- Mój krzyk go nie obudził, to to też raczej nie - odparł Jaemin z uśmiechem na twarzy, po czym delikatnie założył Jeno nauszniki na głowę i szybko się odsunął. - Gotowe. Chodź, bo pewnie już się zastanawiają czemu tak długo nam to zajmuje.
- Następnym razem to oni cię będą ratować - stwierdził Renjun.
Przyjaciele wyszli z pokoju i udali się do salonu, gdzie czekała już na nich pozostała czwórka oraz, ku zdziwieniu Jaemina, Yuta razem z Doyoungiem i Sichengiem. Nie spodziewał się ich tutaj, ponieważ wszyscy goście, którzy nie wliczali się w NCT DREAM, mieli przyjść dopiero za kilka godzin, kiedy wszystko będzie gotowe.
- Uznaliśmy, że jednak przyda wam się pomoc - odpowiedział Yuta, kiedy Jaemin spytał się czemu już przyszedł.
- Oczywiście, że się przyda, gdyż mamy już opóźnienie - odparł Mark, patrząc zirytowanym wzrokiem na dwójkę dopiero przybyłych chłopców.
CZYTASZ
school of idols & love || nomin ||
FanfictionLiceum to czas ciężki dla każdego ucznia - nawet tego, który chodzi do Szkoły dla Idoli. Na Jaemin w tym roku rozpoczyna swoją naukę i postanawia zacząć nowe życie, spełniając swoje marzenia o zostaniu idolem. Po drodze spotyka jednak wielu ludzi n...