❣ 24 ❣

1K 122 43
                                    

- Spakowałeś wszystko? - zapytał Jaemin swojego chłopaka, zapinając przy tym swoją walizkę.

- Mam nadzieję, w razie czego przyślą pocztą - zaśmiał się Jeno.

Następnego dnia mieli swój wylot z powrotem do Korei. Wszyscy w panice latali po pokojach, pakując swoje rzeczy, ponieważ każdy bał się, że zostawi coś ważnego. Na szczęście zakochana para była mądrzejsza i zaczęła się pakować już rano, dzięki czemu teraz wieczorem mieli wolne. Albo mieliby.

- Jaemin! - do pokoju wleciał Chenle. - Pomóż mi!

- W czym ci mam pomóc? - spytał niechętnie chłopak.

Miał jednak nadzieję, że ostatnie wolne chwile w Osace spędzi ze swoim chłopakiem. Pomoc Chenle niestety była daleka od jego ideału.

- Zgubiłem laptopa... - powiedział smutno fioletowłosy.

- CO?! - krzyknęli jednocześnie Jaemin i Jeno.

- Ciszej, Minhyuk nie może się dowiedzieć, ale...

Chłopak nie zdążył nic dodać, ponieważ jego przyjaciele rzucili się biegiem do jego pokoju. Wiedzieli, że Chenle nie jest zbyt rozgarnięty i kiedyś szukał telefonu mimo iż miał go w kieszeni. Mieli nadzieję, że to samo również się dzieje tym razem. Zaczęli grzebać w łóżku fioletowłosego oraz w jego torbie jednak nie udało im się go znaleźć.

- Sprawdzałem już, serio zniknął - przerwał ich poszukiwania Jisung. - Tak samo jak mój tablet...

Jaemin spojrzał się na niego i zobaczył w jego oczach łzy. Szybko do niego podszedł i mocno przytulił, a kątem oka zarejestrował, że Jeno robi to samo z Chenle. To była wręcz nierealne, by dwie drogocenne rzeczy tak po prostu wyparowały. Chyba, że...

- Ktoś musiał nas okradł - stwierdził Jisung, wciąż w ramionach przyjaciela.

- Nie ma innej opcji - dodał Chenle, który już zdążył się wyswobodzić i zaczął dreptać po pokoju.

- Nie przesadzacie? - spytał Jeno. - To chyba już zbyt duże przypuszczenie.

Obaj chłopcy wiedzieli, że Chenle i Jisung lubili przesadzać i wyobrażać sobie niestworzone sceny rodem z filmów czy seriali. Kiedyś podsłuchali rozmowę Minhyuka i byli absolutnie pewni, że ten jest mordercą, ponieważ powiedział "Zakop ciało w ogródku". Jeno z trudem udało ich się przekonać by nie zgłaszali sprawy na policję. Koniec końców okazało się, że chodziło martwego szczura, którego mama ich opiekuna znalazła w piwnicy.

- Dokładnie... może je gdzieś po prostu zostawiliście? - Jaemin starał się myśleć racjonalnie, chociaż myśli chłopców były bardzo możliwe.

- Niby gdzie? Jeszcze rano miałem laptopa, a Jisung tableta... - powiedział Chenle i nagle wzrok mu się zmienił.

- O czym sobie przypomniałeś? - Jeno założył ręce i zaczął tupać nogą. Czasem czuł się jak ojciec tej dwójki.

- Jezu... Chenle, ale my głupi jesteśmy - jęknął Jisung i uderzył się w czoło. - Właśnie by nam ich nie ukradli, kiedy poszliśmy potańczyć, wzięliśmy je ze sobą.

- Nie wierzę... my po prostu z wami kiedyś zwariujemy - białowłosy zaśmiał się z bezsilności.

- Przepraszam... - Chenle przytulił przyjaciela od tyłu.

- Nic się nie stało - Jaemin wkroczył do akcji. - Z tego co widzę nie jesteście jeszcze spakowani, więc Jeno z wami zostanie i wam pomoże, a ja pójdę po wasz sprzęt. Zgoda?

Chłopcy pokiwali głowami i skierowali się w stronę szafy, gdzie wciąż leżała ich znaczna część ubrań. Jaemin zaś zaczął iść w stronę drzwi, kiedy Jeno złapał go rękę.

school of idols & love || nomin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz