- To dla was. - powiedział barman i postawił trzy wysokie szklanki wypełnione cieczy przed nami.
- Dzięki. - odpowiedziała blondynka i upiła łyk. - Lily nie wiem jak ty, ale ja chyba pójdę zatańczyć. - poinformowała i wypiła całą zawartość naczynia.
- Okey. - odpowiedziałam i spróbowałam napoju.
Ciecz przepłynęła przez mój przełyk zostawiając palący smak. Oblizałam usta i opróżniłam cała zawartość szklanki. Odstawiłam naczynie na blat i wzięłam drink należący do Amandy. Obejrzałam się dookoła, ale nie zauważyłam nigdzie jej, więc postanowiłam wypić za nią.
- Co taka ślicznotka robi tu sama? - zapytał męski głos nad moim uchem, a ja kojarzyłam go.
Odwróciłam się w stronę dobiegającego głosu i zamarłam. Wysoki brunet... To David Jonas. Ten David Jonas.
- Lily? - zdziwił się.
- David? - zaśmiałam się.
- Co ty tu robisz? - zapytał.
- Siedzę, a ty? - odpowiadałam pytaniem na pytanie.
- Szukam partnerki do tańca. Zatańczysz? - do moich uszu dotarło jego pytanie, a mnie zamurowało.
Chłopak, który podoba mi się od dwóch lat zagadał do mnie.
- J-jasne. - odpowiedziałam zakłopotana.
Brunet ujął moją dłoń i poprowadził na parkiet. Stałam i nie wiedziałam co robić. Śledziłam każdy ruch chłopaka by nie wypaść na głupią czy jakaś. Złączył nasze dłonie i zaczęliśmy się kołysanka. W rytm muzyki. Była cicha i spokojna. Nasze klatki piersiowej się zbliżyły, a ja czułam oddech bruneta na swojej szyji. Przyjemny dreszcz przebiegł moje ciało co chyba David wyczuł, bo się lekko zaśmiał.
- Sama przyszłaś? - zapytał nagle.
- Z przyjaciółkami, ale je chyba zgubiłam. - odpowiedziałam na co się zaśmiał.
- Chyba dobrze, że Cię znalazłem.
- A ty jesteś sam? - zapytałam, a on spojrzał na moją twarz. - To znaczy.. - zaczęłam się jąkać. - Z kim tu przyszedłeś?
- Z grupką znajomych. Chcesz się czegoś napić?
- Przed chwil... - mina chłopaka się skrzywiła. - Jasne. - odpowiedziałam, a chłopak pociągnął mnie w kierunku baru.
- Barman! - powiedział głośno. - Dwa mocne! I cole. - dodał i odwrócił się w moim kierunku. - Co tam u Ciebie słychać? - zadał pytanie.
- A jakoś leci, a u Ciebie. - pytam zawstydzona.
- Spoko. - odpowiedział, a barman postawił przed nami zamówienie. - To za twoje zdrowie. - powiedział i podał mi mały kieliszek wymieniony różową cieczą.
Chłopak przechył kieliszek i wypił całą zawartość, a ja poszłam w jego ślady i zrobiłam to samo. Zaczęło mnie palić w przełyku, a po cieczy został posmak wiśni. Skrzywiłam się i odstawiłam naczynie na blat.
- Proszę. - podał mi szklankę z colą. - Chodź pójdę Cię zapoznać z moimi znajomymi. - powiedział.
- Okey. - odpowiedziałam i upiłam łyk picia.
Brunet położył rękę na moich plecach i prowadził w stronę loży. Wszędzie było pełno ludzi starszych odemnie. Rozglądałam się za Amandą i Nikol, ale nigdzie ich nie widziałam. Nagle brunet się zatrzymał, a ja razem z nim.
- A więc to jest Black, Rachel, Leon, Molly, Clara, Maks, Ashley i Tessa. - zaczął wymieniać imiona wszystkich znajdujących się w loży po kolei. - A to jest Lily. - pokazał na mnie.
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romance🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...