XI

1.7K 72 7
                                    

Lily:

Idę schodami do góry, a Black wchodzi i rozkłada się na sofie. Zostawiam to bez komentarza by nie wszczynać awantur i idę zająć się sobą. Pozostawiam rzeczy w pokoju, biorąc piżamę. Idąc przez korytarz do łazienki słyszę zmieniające się kanały w telewizorze. Otwieram drzwi pomieszczenia i nalewam wody do wanny.

Mija dziesięć minut od kiedy ciepła woda z pianą otuliła moje ciało, a słyszę pukanie do drzwi.

- Lily? - słyszę głos Blacka.

- Czego?

- Muszę się odlać.

- Na dole jest łazienka, jeśli nie pamiętasz.

- Mike tam jest.

- To idź na dwór.

- To potrwa chwilę. Otwórz.

- Wybij to sobie z głowy, że Cię tu teraz wpuszczę. - odpowiadam po czym w zapada cisza.

W mojej głowie toczy się miliony myśli. Jest dużo sposobów, żeby otworzyć drzwi łazienki. Postanawiam wyjść z wanny i sięgam po puchowy biały ręcznik, którym się owijam. Sięgam po piżamę i wychodzę z łazienki.

- Łazienka wolna! - krzyczę i szybko idę do pokoju by chłopak mnie nie widział.

Zamykam drzwi i przekręcam je na klucz. Podchodzę do wszystkich okien w pokoju i je zasłaniam. Gdy już wiem, że nikt mnie nie zobaczy zakładam piżamę, a ręcznik odnoszę do łazienki. Wracam do pokoju, z którego zabieram dwie butelki wina, które przyniósł kilka godzin temu Black i schodzę na dół.

- Chcesz mnie opić i wykorzystać? - śmieje się Black skanując całe moje ciało.

- Bardzo śmieszne. - odpowiadam i stawiam butelki na stoliku kawowym. - Co oglądasz? - pytam i zajmując miejsce na drugim końcu sofy.

- Pornosa. Chcesz się dołączyć? - znów się śmieje.

- Nie rób sobie że mnie żartów. - mówię obrażona i przykrywam się kocem.

- Znasz jakiś fajny film? - patrzy na mnie.

- Nic, który chciałbyś ze mną obejrzeć. - stwierdzam i biorę otwarte wino, upijając łyk.

- W takim razie obejrzymy Greya. - mówi i włącza film.

Ogladamy film zaproponowany przez Blacka. Oczywiście, że go już oglądałam i on z pewnością też.

- Boże jaka ona jest naiwna. - komentuje.

- Każda laska jest naiwna. - odpowiada na mój komentarz.

- Rachel też była naiwna? - rzucam nie wiadomo skąd, a blondyn wbija we mnie wzrok.

- Można tak powiedzieć. - odpowiada i otwiera drugą butelkę wina.

- Co chcesz przez to powiedzieć? - dopytuje zaciekawiona tematem.

- Za dużo sobie wyobrażała. - mówi przystawiając butelkę do ust. - Jak ty to możesz pić? - pyta.

- Przyniosłeś, więc chciałam być miła i nie komentować tego, że to najgorsze wino jakie piłam.

- Jesteś za miła dla ludzi, którzy Cię nienawidzą. - Na jego słowa zrobiło mi się smutno.

Po co się o mnie troszczy i spędza czas skoro mnie nienawidzi?

- Ja też Cię nienawidzę. - odpyskowałam i wróciłam do ekranu telewizora.

- Miło słyszeć. Gdzie macie jakiś alkohol? - pyta, ale nie odstaje odpowiedzi przez co wychodzi z pomieszczenia.

Nie mija chwilą, a ja słyszę hałas tuczącego się szkła w kuchni. Podnoszę się i idę w tamtym kierunku. Wchodząc do pomieszczenia spotyka wzrok Blacka.

Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz