XXV

1.2K 58 6
                                    

Maraton 6/6

Black:

I znów wypadło na mnie.

- Wyzwanie. - odpowiedziałem Rachel.

- Pocałuj Lili. - powiedziała.

Rozejrzałem się po pieszczeniu, ale nie zauważyłem nigdzie dziewczyny.

- Nie stać Cię na coś lepszego? - zapytałem.

- Spokojnie następnym razem będzie coś lepszego. - odpowiedziała.

- Gdzie ona jest? - spojrzałem na Amandę.

- Widziałam jak wychodziła na balkon. - odpowiedziała tuląc się do mojego przyjaciela.

Wstaje z podłogi, a wszystkich spojrzenia są skupione na mnie. Podszedłem do okna i zauważyłem brunetkę. Stała przy barierce obserwując miasto.

Dobra zaczynamy działać.

Stałem prawie za nią, ale się wycofałem. Muszę to inaczej rozegrać. Dziewczyna poczuła moją obecność przez co odwróciła się.

- Czego chcesz? - zapytała.

- Pobyć w twoim towarzystwie. Duszno tam. - odpowiedziałem i oparłem się o barierkę obok jej.

- Ładnie tu widoki. - powiedziała przerywając nastałą chwile ciszy.

- Mówisz o tym. - mówić to pokazałem na swój nagi tors.

- Nieeee! - przedłużyła śmiejąc się.

- Robisz mi przykrość. - odparłem jak przybity szczeniak.

- Oj Black. - odwróciła się przodem do mnie.

Zrobiłem ten sam ruch co ona i patrzyłem jej prosto w oczy. Jej błękitne oczy. Ma taki piękny odcień błękitu. Staliśmy tak w ciszy, aż mój wzrok spadł na jej usta. Dziewczyna widząc to przegryzła dolną wargę.

Specjalnie to robi.

Zrobiłem to samo co moja towarzyszka, gdy tylko jej wzrok pochłaniał moje wargi, które czekały by ponownie zetchnąć się z jej. Nasze twarze dzieliły centymetry, a później milimetry. Lekko musnąłem jej wargi swoimi. Zauważyłem, że dziwnie na mnie reaguje.

Czyżby mała Williams coś do mnie czuła?

Postanowiłem czekać na jakiś ruch z jej strony, na który nie musiałem długo czekać, bo po chwili czułem muśnięcie jej ust, a jej ręce powędrowały na mój nagi tors. Ten ruch mi wystarczył, żeby pogłębić pocałunek. Położyłem ręce ma jej biodrach, a jej wyładowały na mój kark. Przejechałem językiem po jej dolnej wardze, a ona od razu dała dostęp do środka.

Czułem w tej chwili pożądanie?

Sam nie wiem.

To jakieś inne uczucie niż te, które miałem do tej pory.

To coś nowego.

- Wy to widzicie!? - usłyszałem Rachel.

Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz