- Przyjechał. - oznajmił Leon, który stał właśnie przy oknie.
- Dziękuję, że przyjechaliście, ale czy moglibyście zostawić nas samych? - zapytałam i spojrzałam najpierw na Amandę, a później Leona.
- Na pewno? - zapytała dziewczyna by się upewnić.
- Tak. - posłałam jej swój w połowie wymuszony uśmiech.
- Jak coś to dzwoń.
- Jasne. - odpowiedziałam.
Pożegnałam się z nimi i odprowadziłam do drzwi, gdzie mieliśmy się z Blackiem.
- A co wy tu robicie? - zapytał i spojrzał na mnie.
- Przyjechaliśmy odwiedzić Lili. - odpowiedziała Am.
Leon spojrzała na Blacka i wysłali sobie jakieś spojrzenie, które na sto procent coś znaczyło. Najprostsze pytanie, jednak trudna odpowiedź.
- Wpadnijcie jutro do nas. - powiedziała dziewczyna. - Na razie. - dodała i zamknęła drzwi.
- Spiskujecie przeciwko mnie? - zaśmiał się blondyn czym jednak mnie nie rozśmieszył.
- Black ja nie chce Ciebie za wroga, a jak na razie jesteś numerem jeden na mojej liście. - odpowiedziałam smutno.
- Przeprosiłem.
- To nie wystarczy.
- Co więc mam zrobić?
- Porozmawiać ze mną szczerze.
- Chodź do salonu. - powiedział i mnie wyminął.
- Okey. - odpowiedziałam cicho i poszłam w ślad za nim.
- Więc od czego chcesz zacząć? - zapytał, gdy zajął miejsce na sofie.
- Co wydarzyło się w sylwestra? Gary mi mów..
- Nie mówmy o nim. - zacisnął mocno pięść.
Uderzy mnie? Mam się bać?
- Tylko Cię pocałowałem nic do niczego więcej nie doszło. Jeśli mi nie wierzysz możesz iść do lekarza i zrobić te różne badania. - wyjaśnił, a mi tak jakby ulżyło.
- Wierzę.
- Nie byłbym w stanie zrobić Ci krzywdy.
- Cały czas robisz. - przypomniałam mu.
- Ja naprawdę nie chce tego robić. Nie chce Cię widzieć w jego towarzystwie po prostu.
- Dlaczego?
- Bo. - powiedział i nastała głucha cisza.
- Bo?
- Bo kurwa nie wiem.
- Jesteś zazdrosny? - zapytałam, a on automatycznie podniósł wzrok na mnie.
- Nie wiem. Chyba. - odpowiedział speszony.
- Czy ty.. - chciałam zapytać, ale nie wiedziałam jak skleić to pytanie.
- Lili ja naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje. Przepraszam Cię za to wszystko, ale nie umiem inaczej.
- Black jeśli powiesz coś co powinnam wiedzieć wszystko może się zmienić. - ciągnęłam dalej.
- Chyba się zakochałem. - wyznał i spojrzał i prosto w oczy. - W Tobie. - dodał.
- Ja... ja.. - zaczęłam, ale nie wiedziałam co powiedzieć.
- Proszę nie mów nic. - zakrył dłońmi twarz. - To takie chore. Powinienem się z Tobą próbować zaprzyjaźnić, a się wyżywam za to, że spędzasz czas z innym. - mówił nadal chowając twarz w dłonie.
Poczułam przyjemne ciepło w środku. On wyznał, że mnie kocha, a ja? Ja chyba czuję to samo. Niepewnie wstałam i usiadłam obok niego na sofie. Chyba nie zdawał sobie sprawy z mojego posunięcia. Gdy tylko spojrzał na mnie od razu wbiła się w jego miękkie wargi.
CZYTASZ
Wróg numer jeden [ZAKOŃCZONE]
Romans🔞Kate i Alan to szczęśliwe małżeństwo. Jeden dzień wywrócił ich życie do góry nogami. W życiu rodziny Williams pojawi się ktoś kto nie będzie mieć w stosunku do Lili dobrych zamiarów. Czy próba samobójcza się uda? Jaka będzie tego przyczyna, a jaki...